Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Assassin's Creed Opinie

Opinie 8 listopada 2021, 17:24

Prawdopodobnie źle graliście w Assassin’s Creed 1

Zachwycone setki tysięcy graczy w rzeczywistości grały w pierwsze Assassin’s Creed nie tak, jak początkowo wymarzyli to sobie twórcy. O wszystkim zadecydował jeden element – HUD.

Spis treści

Prawdziwy Asasyn

Inspiracją do powstania tego tekstu stał się wpis Stanislava Costiuca, senior game designera w Ubisofcie, który na swoim blogu poświęconym game designowi zwrócił uwagę na ogromną różnicę w odbiorze dwóch wariantów Assassin’s Creed. Bo grę z wyłączonym HUD-em od tej opisanej powyżej dzieli ogrom doznań, emocji i doświadczeń.

Z pozoru tak niewielki detal sprawia, że różnica w zabawie jest diametralna.

Wyłączenie HUD-a w przygodzie Altaira przynosi odpowiedź na pytania, które zadało sobie niewielu recenzentów w 2007 roku i mały odsetek graczy w kolejnej dekadzie. A gdyby na moment pozbyć się tych wszystkich instrukcji? Zerwać się ze sznureczków i przestać być marionetką, którą gra prowadzi za rączkę do przygotowanego zakończenia? Gdyby tak przestać być biernym odbiorcą, który chce tylko poznać historię i odhaczyć kolejny tytuł na liście zaliczonych pozycji? A gdyby tak naprawdę zatopić się w świecie asasynów?

Assassin's Creed bez HUD-a staje się innym, w wielu aspektach ciekawszym doświadczeniem. Znacznie zyskuje wtedy choćby zabawa w śledczego, który gromadzi tropy i tworzy idealny plan zamachu na kolejny cel.

Stanislav Costiuc sugeruje, że Ubisoft zaprojektował grę z myślą, by działała i pozwalała przeżyć całą przygodę bez znaczników, minimapek, zaśmiecających ekran ikonek i wskaźników. I gdy rzeczywiście wyłączy się HUD, można znaleźć tego potwierdzenie.

Opuszczasz biuro zakonu. Rozglądasz się wokół. Uboga dzielnica Damaszku zdaje się ciągnąć hen daleko w każdym kierunku. Nie będzie łatwo zebrać informacje, ale Rafiq podpowiedział ci, gdzie zacząć. Synagoga na zachodzie. Zaczynasz od dotarcia do najbliższej wieży, która góruje nad resztą budynków po lewej. Wspinasz się, by mieć lepszy punkt obserwacyjny. Wskazany przez brata obiekt rzeczywiście jest tam, gdzie mówił. Zeskakujesz na wóz siana i ruszasz ulicami miasta. Słyszysz kobietę wołającą o pomoc. Podążasz za głosem i natrafiasz na strażników znęcających się nad mieszkanką. Rozprawiasz się z nimi bez kłopotu. Ruszasz dalej i wkrótce docierasz na plac przed synagogą. Wokół tłum ludzi. Kto może posiadać interesujące cię dokumenty? Od tego masz Eagle Vision, który wskazuje cel. Teraz tylko poczekać na odpowiedni moment, podejść cicho i blisko, by dokumenty wpadły w twoje ręce…

Assassin’s Creed pełne jest detali, na które – grając z HUD-em – nie zwracamy najmniejszej uwagi. Charakterystyczne punkty miast nie są nam potrzebne, bo przecież mamy minimapę. Eagle Vision wydaje się zbędną umiejętnością i zmarnowanym potencjałem, bo przecież każdy cel mamy oznaczony na mapie, gdy tylko znajdziemy się na szczycie kilku ustalonych (i pokazanych na mapie, rzecz jasna) punktów widokowych. Denerwują nas powtarzające się dialogi (swoją drogą jeden ze słabszych elementów gry), bo nie są nam do niczego potrzebne. Poboczne aktywności mamy przecież na radarze w prawym dolnym rogu i nie musimy bawić się w detektywa z XII wieku.

Zostało jeszcze 63% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...

... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium

Abonament dla Ciebie

Norbert Szamota

Norbert Szamota

Absolwent dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warszawskim. Tam też obronił pracę dyplomową poświęconą miesięcznikom o grach konsolowych, wydawanym na przełomie XX i XXI wieku. W GRYOnline.pl działa od 2009 roku. Początkowo jako newsman i autor felietonów, później twórca wpisów encyklopedycznych i bloger na gameplay.pl, a od kilkudziesięciu miesięcy jako członek działu Publicystyki. Zaczynał dwa lata wcześniej, tworząc dla serwisu GamePress jedne z pierwszych wideorecenzji gier w polskim Internecie i publikując je na raczkującym wówczas YouTube. Gra we wszystko i na wszystkim, ciągle szukając ciekawych historii, intrygujących mechanik oraz zachwycających obrazów i dźwięków. Uwielbia tropić dawne opowieści z branży, a w wolnym czasie tworzyć też własne growe opowiadania na blogu Gralingrad.pl.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Graliście w pierwsze Assassins Creed?

Tak
89,8%
Nie
10,2%
Zobacz inne ankiety
Assassin's Creed: Wersja Reżyserska

Assassin's Creed: Wersja Reżyserska

Najtrudniejsze gry świata - przy nich Dark Souls to łatwizna
Najtrudniejsze gry świata - przy nich Dark Souls to łatwizna

Trudne gry to nie tylko Soulsy, Bloodborne, NiOh i Sekiro. Przedstawiamy Wam jedenaście tytułów które albo będą niezwykłym wyzwaniem dla najwytrwalszych, albo źródłem niespotykanych frustracji. Oto najtrudniejsze gry w historii.

Dlaczego Assassin's Creed: Valhalla jest za długa? Bo to się opłaca
Dlaczego Assassin's Creed: Valhalla jest za długa? Bo to się opłaca

Długość gier od zawsze była kością niezgody między graczami i deweloperami. Ci pierwsi chcieli, by gry były jak najdłuższe, a Ci drudzy wiedzieli, ile to kosztuje pracy i pieniędzy.