Dlaczego Amazon odniósł tak wielki sukces?. Od czego zaczynał Jeff Bezos?
- Od czego zaczynał Jeff Bezos? Początki Amazona
- Amazon.com – internetowa księgarnia, która wyprzedziła swoje czasy
- Pieniądze od rodziców… i inwestorów
- Dlaczego Amazon odniósł tak wielki sukces?
Dlaczego Amazon odniósł tak wielki sukces?
Wielokrotnie mówił o tym sam Bezos. W początkowej fazie biznesu wskazywał on na niebagatelne znaczenie dobrej wyceny towaru i tworzenie ofert promocyjnych. Rabat na poziomie od 10% do 30% na większość pozycji ma ogromną siłę przyciągania, również w internecie. Atrakcyjna cena to jednak nie wszystko. Jeff wychodził z założenia, że to, co jest właśnie drukowane, musi być dostępne w jego sklepie. Można więc stwierdzić, że w połowie lat 90. XX wieku Amazon.com był najlepiej zaopatrzoną księgarnią na świecie pomimo tego, że fizycznie nie magazynował towaru. Według multimiliardera to jednak zbyt wysoka cena, a nie ograniczony asortyment jest główną przyczyną upadku większości firm działających w wirtualnej przestrzeni.

Popularność Amazona rosła nie tylko za sprawą poczty pantoflowej. Działo się to również za sprawą „współpracowników”. Jeff szukał i z powodzeniem znajdował pośredników, którzy łączyli swoją własną tematyczną stronę www ze sklepem internetowym i otrzymywali prowizję od każdej sprzedanej książki osobom, które nabyły ją po kliknięciu linku zamieszczonego na witrynie współpracownika. Tylko w ciągu 3 miesięcy Amazon zwerbował aż 1800 pośredników tego typu. Cały opis tego modelu biznesowego można z powodzeniem zastąpić jednym słowem: reflinki. Są one dostępne także na stronie GRYOnline.pl. Istnieje spora szansa, że na nie natrafiliście.
Prawdopodobnie nigdy nie poznamy przychodów sklepu w pierwszych latach jego działania. Biznesmen nie chce ich ujawnić. Specjaliści szacują jednak, że w 1996 roku przekraczały one 10 milionów dolarów. Jeff chętnie podaje za to inne cyferki. We wspomnianym roku zamówień było więcej o ponad 30%... każdego miesiąca. Nie byli to wyłącznie nowi czytelnicy. Amazon szybko zdobył grupę stałych klientów, którzy otrzymywali e-mailowe powiadomienia o pojawieniu się nowej książki swojego ulubionego autora.

Jeff wiedział, że wyścig toczył się o udział w rynku, a zyski są sprawą drugorzędną, przynajmniej w pierwszych pięciu latach. Dlatego też uparcie inwestował każdego dolara w dopracowanie witryny i wprowadzanie nowych funkcji. Co ciekawe, środki przeznaczane na marketing stanowiły zaledwie niewielki ułamek. W dzisiejszych czasach jest to nie do pomyślenia, ale pamiętajmy, że Bezos był pionierem - twórcą pierwszego naprawdę w pełni internetowego sklepu. Już sam ten fakt odbił się wśród użytkowników sieci ogromnym echem.
Przedsiębiorca oszczędzał początkowo na niemal wszystkim, nawet na meblach. Biurko pracownika nierzadko składało się z blatu w postaci niedokończonych drzwi ustawionych na dwóch „koziołkach”. Z biegiem czasu zwiększył się (procentowo) głównie budżet na promocję zarówno w sieci, jak i tradycyjnych kanałach.
Nie można zapominać, że sukces Amazon.com opiera się także na wątpliwym moralnie traktowaniu pracowników, którzy byli i nierzadko w dalszym ciągu są eksploatowani ponad siły. W pewnym okresie spali oni gdzie popadło – w samochodach, bo nie opłacało im się wracać do domu i ze zmęczenia kładli na podłodze wśród książek, które miały być spakowane i wysłane do nabywców. Nierzadko pracowali również w weekendy, odpowiadając na maile klientów. Początkowo zajmował się tym sam ojciec-założyciel, ale w pewnym czasie było ich po prostu zbyt wiele. Dodatkowo pracownicy odpowiadali za wszelkie nieprawidłowości i skargi, jakie wpływały na skrzynkę firmy. Wysoki standard obsługi klienta był dla Bezosa wyjątkowo ważny i także pomógł zbudować pozycję sklepu.
To jest sieć. Jeśli ktoś (w domyśle klient – dop. red.) czuje się przez nas źle traktowany, nie mówi o tym pięciu osobom. Dowiaduje się o tym pięć tysięcy osób.
Jeff Bezos

W rozkręceniu biznesu bezcenni okazali się także zewnętrzni inwestorzy. Pierwszych 20-22 zainwestowało w latach 1994-96 w sumie około 1 milion dolarów, co przełożyło się na łącznie 20% udziałów (Jeff początkowo wyceniał firmę na 6 milionów, ale później zszedł do 5 milionów). Prawdziwy przełom nastąpił jednak dopiero w czerwcu 1996 roku, kiedy to Kleiner Perkins (za Wikipedią: firma, która specjalizuje się w inwestycjach w firmy inkubacyjne, przedsiębiorstwa na wczesnym etapie rozwoju i firmy rozwijające się) wyłożyła 8 milionów dolarów. Była to pierwsza i jedyna inwestycja typu venture capital (średnio- i długoterminowe inwestycje) przed wejściem Amazona na giełdę w maju 1997 roku.
Rok później w ofercie sklepu po raz pierwszy znalazło się coś innego niż tylko książki. Asortyment został poszerzony o biżuterię, zabawki i sprzęt elektroniczny. Uznałem, że do dobry moment na zakończenie opowieści o początkach Amazona, który w pierwszych latach swojej działalności był księgarnią. Wszystko zaczęło się od drukowanej książki i niech na niej ten artykuł się zakończy.
