futurebeat.pl News Tech Mobile Gaming Nauka Moto Rozrywka Promocje

Technologie

Technologie 2 września 2020, 13:25

Nvidia wygrała - biorę GeForce RTX 3080 zamiast PS5 czy Xbox Series X

Piękny dylemat będzie stał przed nami w tym roku: PS5, Xbox Series X, czy może GeForce RTX 3070 lub RTX 3080? Po wczorajszej prezentacji w wykonaniu firmy Nvidia chyba już mam odpowiedź.

Hype to w ostatnich latach bardzo modne słowo. Marketingowcy robią wiele, aby wykreować szał na dany produkt. Im więcej liczy budżet przeznaczony na przeróżne kampanie reklamowe, tym łatwiej go wygenerować. Dlaczego promocja nowych konsol nie wzbudza u mnie ekscytacji?

Wydaje się, że nakręcenie szumu wokół nowych konsol nie należało do trudnych zadań. W końcu od premiery podstawowej wersji PS4 i Xbox One minęło 7 lat i gracze sami zaczęli domagać się informacji o nowych urządzeniach. Wielokrotne przesuwanie momentu, w którym świeży sprzęt zostanie zaprezentowany światu, wywoływał głośny zawód. Należy sobie jednak odpowiedzieć na pytanie: kto twierdził, że na imprezie „X” w końcu będzie można zobaczyć, chociaż fragment kontrolera, czy strzępek specyfikacji? W dużej mierze stali za tym sami gracze, siejący niepotwierdzone plotki na prawo i lewo. Emocje, zarówno te pozytywne, jak i negatywne to potężna siła. Obojętnie jakie, najważniejsze, żeby krążyły wokół nowego towaru. Nie wszyscy jednak im ulegają, a nawet jeśli to w ograniczonym stopniu.

Od czasu do czasu udziela mi się hype, ale mam wrażenie, że nie dzieje się to już w takim stopniu, jak kiedyś i nie dotyczy produktów związanych z grami, komputerami, konsolami i nowymi technologiami. Być może jest tak dlatego, że od wielu już lat mamy do czynienia z ciągłą ewolucją, a nie rewolucyjnymi rozwiązaniami. Wyjątkiem jest wirtualna rzeczywistość, ale akurat nie jestem nią zainteresowany z tego samego powodu, przez który kompletnie żadnych emocji nie wywołuje u mnie myśl o coraz bliższej premierze nowych maszynek do grania z logo Microsoftu i Sony. Mało tego, obie konsole mogłyby dla mnie nie istnieć. Na całe szczęście postanowiono je jednak stworzyć i jestem pewien, że przyniosą one ogromne ilości frajdy osobom preferującym rozwalenie się na wygodnej kanapie przed wielkim telewizorem z padem w ręku. Świetna wizja, prawda?

 Po gamepada sięgam bardzo rzadko i tylko do grania w proste, pod względem sterowania, gry z PC. - Nvidia wygrała - biorę GeForce RTX 3080 zamiast PS5 czy Xbox Series X - dokument - 2020-09-02
Po gamepada sięgam bardzo rzadko i tylko do grania w proste, pod względem sterowania, gry z PC.

Wiem, że pomimo tego, iż nie kupię PS5 ani Xbox Series X, mocno skorzystam na tym, że nowe maszynki powstaną. Gdy już na dobre zagoszczą na rynku ruszy także rozwój gier przeznaczonych na komputery osobiste, a właśnie to mnie najbardziej interesuje. Byłem, jestem i pozostanę pecetowcem. Nie jestem jednak ignorantem i jednostką zaślepioną jakąś absurdalną wojenką toczoną pomiędzy zwolennikami różnych platform. Mam świadomość, że postęp w konsolach determinuje postęp w pecetach. Dobrze więc, że hamulec w postaci możliwości sprzętowych poprzedniej generacji zostanie już wkrótce zwolniony i nowa jakość wkroczy także do świata pecetów.

To ostatnie będzie możliwe także za sprawą premiery nowych kart graficznych GeForce z serii RTX 3000. O ile w przypadku procesorów, raz skłaniam się ku jednostkom od AMD, a raz od Intela, o tyle w kwestii GPU od początku mojej przygody z PC wybieram produkty „zielonych”. Dlatego też wielkiego banana na mojej twarzy wywołała zapowiedź nowych układów Ampere od Nvidia. Nie tylko będą one wydajnymi potworami, ale także ich cena nie zabija (aż tak bardzo…). Szczególnie gdy ktoś, tak jak ja, nastawia się na zakup RTX-a 3070 lub RTX-a 3080, a nie topowego RTX-a 3090. Szczególnie mocno kusi mnie model 3080, który według pierwszych benchmarków zapewnia OGROMNY wzrost wydajności w stosunku do swojego poprzednika, czyli GTX-a 2080. Mowa o nawet 70-80%.

Bardziej niż zakup nowej konsoli opłaca mi się kupno RTX-a 3070, a nawet RTX-a 3080. Źródło: Nvidia - Nvidia wygrała - biorę GeForce RTX 3080 zamiast PS5 czy Xbox Series X - dokument - 2020-09-02
Bardziej niż zakup nowej konsoli opłaca mi się kupno RTX-a 3070, a nawet RTX-a 3080. Źródło: Nvidia

Taka karta wprowadziłaby mnie do nowego świata rozgrywki tj. ray tracingu i rozdzielczości 4K. Moja obecna platforma jest na to gotowa już teraz (nie jestem zainteresowany standardem PCIe 4.0). Wystarczyłaby wymiana karty graficznej i monitora. O obu tych rzeczach myślałem już od dłuższego czasu. Zakup RTX 3080 opłaca mi się również z ekonomicznego punktu widzenia. Używanego GTX 1080 mógłbym sprzedać za około 1 000 złotych (sprawdzałem aukcje, w których ktoś licytuje na Allegro). Oznaczałoby to, że RTX 3080 realnie kosztowałby mnie nie 3279 złotych (oficjalna polska cena Founders Edition) tylko około 2 300 złotych. Jeszcze lepiej wygląda to przy RTX 3070, który, choć jest najsłabszy z przedstawionej trójki i tak ma być szybszy niż RTX 2080 Ti. Realnie wydałbym na niego zaledwie 1400 zamiast 2359 złotych. Zarówno w jednym, jak i drugim przypadku jest to super deal, na pewno znacznie lepszy niż kupno jednej z nowych konsol. Obsługę natywnego 4K we wszystkich grach można w ich przypadku włożyć między bajki, a urządzenia będą kosztować zapewne mniej więcej tyle samo co RTX 3080 w moim przypadku i RTX 3070 w przypadku osoby, która nie zamierza sprzedawać swojej poprzedniej karty graficznej.

Skoro, jak wspomniałem wcześniej, nie mam nic do konsol, to dlaczego nigdy nie sięgnę po tego typu urządzenie pomimo posiadania przyzwoitego telewizora OLED? Wyjaśnienie jest proste i nie dotyczy tylko wydajności, ceny i tego, ze posiadam już w miarę mocny komputer. Wszystko rozbija się o kontroler. Na gamepadzie gram ekstremalnie rzadko. Sprawia mi to trudność i szybko męczy (kwestie zdrowotne), co odbiera całą radość z grania i prowadzi do narastania irytacji. Duet w składzie myszka i klawiatura jest dla mnie niezastąpiony. Gdy nachodzi mnie ochota na pogranie w coś na telewizorze, włączam komputerowe produkcje typu indie lub casual z prostym sterowaniem (wykorzystujące małą ilość przycisków i niewymagające dużej zręczności). Tylko wtedy korzystam z pada. Obraz i dźwięk przesyłam na TV za pomocą podłączonego na stałe przewodu HDMI.

Co ciekawe, w przeszłości, jakieś 20 lat temu moim pierwszym sprzętem do grania była „konsola”, a nie pecet. „Pegasusa” otrzymałem w ramach prezentu. No i się zaczęło. Potrafiłem zarwać niejedną nockę przy największych hitach z kartridża typu 9999 in 1. W dzień granie było już znacznie utrudnione. W domu był tylko jeden telewizor, a nie wszyscy chcieli oglądać moje próby pokonania kolejnego poziomu w Tom & Jerry. Rodzice wraz ze znacznie starszym ode mnie rodzeństwem postanowili zakupić mi peceta. Byłem coraz starszy i oczywiście padło nieśmiertelne: „przyda się do nauki”. Mój pierwszy komputer służył mi długie lata (coś około sześciu) i działa do dziś! Chociaż „działa” to zbyt duże słowo. Tną się nawet filmiki z YouTube. Pierwszą grą, jaką na nim zainstalowałem w pełnej wersji, był Colin McRae Rally. Doskonale pamiętam też pełną konfigurację mojego staruszka.

Hardcorowe granie na konsoli mnie ominęło, z różnych powodów. - Nvidia wygrała - biorę GeForce RTX 3080 zamiast PS5 czy Xbox Series X - dokument - 2020-09-02
Hardcorowe granie na konsoli mnie ominęło, z różnych powodów.

Dlaczego nie miałem konsoli w czasach PS2, PS3 i Xbox 360? Do głowy przychodzą mi tylko kwestie finansowe i brak sensownego telewizora. O ile sam sprzęt nie był jakoś zaporowo drogi, o tyle gry kosztowały już sporo – znacznie więcej niż tytuły pecetowe. Na te zresztą wydawałem bardzo mało. Ogrywałem głównie produkcje dodawane do czasopisma (nie gazety!) CD-Action. Posiadanie konsoli oprócz generowania sporych wydatków związanych z kupowaniem gier wymagałoby dokupienia jakiegoś sensownego telewizora. PS4 i Xbox One oraz ich podrasowane wersje ominęły mnie już z zupełnie innych powodów. Dokładnie tych samych, przez które na pewno nie zakupię ich następców. Od kilku już miesięcy rozważam za to zakup Nintendo Switch i używanie go nie w charakterze hendhelda tylko konsolki stacjonarnej. Kusi mnie głównie bibliotek gier wypełniona wieloma tytułami casualowymi oraz możliwość grania we dwoje.

Mateusz Ługowik

Mateusz Ługowik

Swoje pierwsze teksty napisał dla portalu z ciekawostkami ze świata. Niedługo potem zaczął tworzyć artykuły, których głównym tematem była kawa. Dopiero trzecia strona dotyczyła gier, sprzętu i nowych technologii. Stamtąd trafił do Gry-Online.pl. Obecnie zajmuje się pisaniem tekstów o tematyce sprzętowej oraz aktualizowaniem tekstów growych i techowych. Od czasu do czasu opracowuje też wiadomości do newsroomu. W wolnym czasie gra, pomaga rozwiązywać problemy z PC, ogląda seriale i stare polskie komedie, czyta komiksy (team DC!) i jeździ na koncerty. Jest hopheadem.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Na jaki sprzęt do grania czekasz w 2020 roku?

Xbox Series X
9,6%
PlayStation 5
45%
GeForce RTX 3000
42,8%
Inny (odpowiedz w komentarzu)
2,6%
Zobacz inne ankiety
Jak Marvel’s Spider-Man wygląda na mocnym pececie?
Jak Marvel’s Spider-Man wygląda na mocnym pececie?

Spider-Man od Sony był świetny na konsolach, ale zaczyna błyszczeć dopiero na pecetach. Jak gra wygląda na sprzęcie, wykorzystującym najnowsze technologie Nvidii?

GeForce RTX 3000 czy Radeon RX 6000? - Ja już wiem
GeForce RTX 3000 czy Radeon RX 6000? - Ja już wiem

Wszystko wskazuje na to, że konkurencja między AMD i Nvidią zaostrzy się niebawem do granic możliwości. Karty GeForce RTX 3000 i Radeon RX 6000 oferują znacznie większą wydajność niż poprzednicy. Czy „Big Navi” będzie wielkim sukcesem AMD?

Nie tylko nowe gry - Co PS5 musi zrobić lepiej od PS4
Nie tylko nowe gry - Co PS5 musi zrobić lepiej od PS4

PS4 to bardzo udany sprzęt do grania. Potwierdzają to zarówno doskonały katalog gier na wyłączność, jak i świetna sprzedaż konsoli. Chyba każdy posiadacz PlayStation 4 potrafi jednak wskazać kilka obszarów, które powinny ulec znacznej poprawie w PS5.