Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Opinie

Opinie 12 września 2021, 16:10

Mam dość gier dla nastolatków, czas na tryb starego dziada

Niektóre znane marki, które zaczynały jako pulpa dla nastoletniego odbiorcy, z czasem dojrzewały, żeby dać dorastającemu, a potem starzejącemu się fanowi coś więcej. W grach z jakiegoś powodu bywa odwrotnie.

Od razu piszę, o co mi chodzi. Konkretnie o najnowszego Far Crya i Call of Duty. To oczywiście nie jedyne tegoroczne premiery, ale że sezon będziemy mieli dość słaby, stanowią one sporą część tych nowości, w które chcę zagrać. Co więcej, obie gry należą do serii, które lubiłem, i obie, kiedy je zapowiadano, sprawiały wrażenie poważnych.

Far Cry 6 na początku jawił się jako ogromna gra o wojnie partyzanckiej, w której będziemy mogli poznać niejednoznaczną historię dyktatora na fikcyjnym odpowiedniku Kuby. Dopiero później okazało się, że będzie to gra o walce z reżimem produkującym lek na raka z użyciem wyrzutni płyt CD i krokodyla.

Wydawało się, że to będzie poważna historia. - Mam dość gier dla nastolatków, czas na tryb starego dziada - dokument - 2021-09-10
Wydawało się, że to będzie poważna historia.

Nowy CoD też na początku wydawał się jakiś taki poważniejszy. Wojenny, trochę naturalistyczny, trochę bardziej nastrojowy. Bohaterowie wzorowani na prawdziwych biografiach weteranów II wojny światowej… którzy zbierają się wspólnie jak Avengersi i wykonują tajną misję niczym w Parszywej dwunastce. Choć obawiam się, że docelowa grupa odbiorców gry może nie znać tego filmu.

Czy ja brzmię jak stary dziad? Oczywiście, że brzmię jak stary dziad. Jestem starym dziadem. Przy czym nie jestem jedynym starym dziadem, który jeszcze gra i którego już stać, żeby kupować gry. Dlatego apeluję do wydawców i ich księgowych, pamiętajcie o starych dziadach, oni też chcą mieć w co grać.

I nie twierdzę, że od razu musicie tworzyć dla nas osobne gry. W końcu takie poważniejsze tytuły też istnieją, prawda? Ostatni God of War na przykład czy The Last of Us były jednocześnie AAA i takie jakby bardziej dojrzałe. Można by jednak pomyśleć o „trybie starego dziada”, takim, który wyłącza kolimatory na pepeszach w Call of Duty i krokodyle w dresach w Far Cryu. Dobrym przykładem jest tutaj niedawne Total War Saga: Troy, w którym można było wyłączyć elementy fantastyczne.

Możecie nawet dać ten poważniejszy tryb jako DLC. Jestem starym dziadem, stać mnie (i mam cierpliwość, żeby poczekać na wyprzedaż).

ZAPISZ SIĘ DO NEWSLETTERA

Ten tekst powstał z myślą o naszym newsletterze. Jeśli Ci się spodobał i chcesz otrzymywać kolejne felietony przed wszystkimi, zapisz się do newslettera.

Marcin Strzyżewski

Marcin Strzyżewski

W GRYOnline.pl zaczynał w dziale publicystyki, później był kierownikiem działu technologii, co obejmowało zarówno newsy oraz publicystykę, jak i kanał tvtech. Wcześniej pracował w wielu miejscach, m.in. w redakcji portalu Onet. Z wykształcenia rusycysta. Od lat planuje, żeby wrócić do nurkowania, ale na razie jest zajęty głównie psem, królikiem i kanałem youtube’owym, na którym opowiada o krajach byłego ZSRR.

więcej

Zapomniane przez czas - najbardziej niedocenione gry z lat 90.
Zapomniane przez czas - najbardziej niedocenione gry z lat 90.

Wiele znanych dziś serii gier pochodzi z lat 90. Inne, nieobecne już na rynku, pamiętamy jako ponadczasową klasykę do dziś. Ale są też tytuły, które nie zdobyły należnego uznania, często niezasłużenie. Oto więc niedocenione perełki z owej dekady.

12 niezłych gier, których fabuła to bełkot
12 niezłych gier, których fabuła to bełkot

Dobre gry muszą mieć dobrą fabułę. Prawda? Nieprawda. Branża wielokrotnie pokazała nam, że aby zapisać się w annałach interaktywnej rozrywki potrzebujesz dobrych deweloperów – a scenariusz możesz napisać na kolanie.

Świetna fabuła… jak na grę – dlaczego tyle wybaczamy scenariuszom gier?
Świetna fabuła… jak na grę – dlaczego tyle wybaczamy scenariuszom gier?

Wiele z najlepszych historii opowiadanych przez gry jako filmy czy seriale potraktowane zostałyby jak produkcje klasy B. My jednak traktujemy kalki Indiany Jonesa czy sztampowych książek fantasy jak największe fabularne objawienia naszych czasów.