Uszkodzenie fizyczne – co robić?. Jak odzyskać utracone dane z dysku?

Uszkodzenie fizyczne – co robić?

Co jednak, gdy nie mamy do czynienia z przypadkowym skasowaniem danych, lecz z fizycznym uszkodzeniem nośnika? Cóż, tu znów dużo zależy od konkretnego przypadku, samego nośnika oraz rodzaju i stopnia uszkodzenia.
W kwestii klasycznych, talerzowych dysków twardych, jeśli pojawiły się uszkodzone sektory, to jest szansa, iż zdążymy zgrać dane przed pogłębieniem się uszkodzeń. Dzięki szybkiemu działaniu zaoszczędzimy zarówno czas, jak i pieniądze. Trzeba tu jednak pamiętać o tym, że jeśli dysk stracił hermetyczność, to zgrywając dane w domu możemy pogłębić uszkodzenia do tego stopnia, że ich uratowane stanie się bardzo skomplikowane.
Jeszcze gorzej sytuacja wygląda, gdy zaklinuje się głowica bądź talerze przestaną się kręcić. Wtedy nie ma szans, by obeszło się bez ingerencji profesjonalnego serwisu. W przypadku nośników HDD, serwisant zazwyczaj poszuka (po uprzednim zdiagnozowaniu uszkodzenia) tzw. „dawców części”. Najczęściej kończy się to przełożeniem naszych talerzy do nowego, w pełni sprawnego dysku. Dlaczego nie powinno się tego robić w warunkach domowych? Każdy, nawet najdrobniejszy pyłek czy niewidoczny kurz może spowodować kolejne poważne uszkodzenia. Serwisanci najczęściej dokonują takiego przełożenia w sterylnym laboratorium, w masce na twarzy. O ile samo podmienienie talerzy nie jest dużym problemem, to znalezienie stosownego „dawcy” bywa problematyczne.

Warto wiedzieć, że trudność odzysku danych inna jest dla różnych urządzeń. Stare, poczciwe „twardziele” mimo podatności na uszkodzenia mechaniczne, są grupą nośników, z których najprościej odzyskuje się dane. Dużo trudniej jest w przypadku, gdy na warsztat serwisanta trafi dysk SSD, pendrive lub karta flash z aparatu, którą ktoś przypadkiem sformatował. Będąc przy aparatach muszę nadmienić, iż np. lustrzanki firmy Canon w przeważającej większości modeli, podczas formatowania karty nadpisują ją, uniemożliwiając tym samym ewentualny odzysk plików.
W przeciwieństwie do dysków HDD, w nośnikach SSD, pendrive’ach i kartach flash uszkodzenia mechaniczne praktycznie nie występują. Sporadycznie zdarzają się jedynie wyłamane gniazda, lecz na przestrzeni lat widziałem nie więcej niż trzy takie przypadki.
Do częstych usterek w wyżej wymienionych nośnikach można natomiast zaliczyć:
- Awarię kontrolera pamięci. Najczęściej przy takiej usterce nośnik przestaje być widoczny i domowe metody na nic się tu nie zdadzą, potrzebna będzie skomplikowana „operacja”.
- Uszkodzenie kości pamięci. Do najczęstszych objawów należą spowolnienie działania nośnika, zaniki i powroty danych oraz liczne ekrany błędów. Przed wizytą w serwisie możecie spróbować zrobić backup danych i być może jeszcze uda się Wam zachować sporą ilość nieuszkodzonych plików.
- Błędy firmware. Najczęstszym objawem wadliwego oprogramowania jest przejście dysku do trybu awaryjnego. Co prawda jest on wtedy widoczny, ale nie mamy dostępu do żadnych danych.
- Awarie układu zasilającego lub interfejsu powstałe na skutek przepięcia.
W celu odzyskania danych z tego typu urządzeń, najczęściej stosuje się emulację kontrolera danych i składa fragmenty z komórek pamięci w jedną całość. Operacja ta zajmuje bardzo dużo czasu (bywa, że i kilka dni) i nie zawsze przynosi pożądane efekty, za to zazwyczaj bardzo dużo kosztuje.
Dlatego w przypadku nośników flash, pendrive’ów i dysków SSD zawsze należy pamiętać o backupach, bo ewentualne koszty przywrócenia plików mogą być zawrotne. Jeśli planujecie robić regularne kopie zapasowe swoich danych, to dobrym wyborem będzie zakup starego, dobrego HDD-ka. Na nim dane będą naprawdę bezpieczne, a w razie nieprzewidzianych wypadków, łatwiejsze do odzyskania. Co prawda dostęp do nich będzie dość wolny z racji na specyfikę nośnika, ale jako magazyn starych zdjęć czy innych plików sprawdzi się on doskonale. Polecam także zewnętrzne nośniki trzymane poza komputerem podłączane jedynie w celu zabezpieczenia danych. Zminimalizuje to ryzyko ewentualnej awarii. Pamiętam niesamowity przypadek klienta, który robił backupy i miał kilka oddzielnych dysków zamontowanych w komputerze. Pewnego dnia powstało duże przepięcie na zasilaczu i dosłownie „usmażyło” wszystkie dyski. Bardzo rzadki przypadek, ale lepiej się zabezpieczać niż żałować i płacić duże pieniądze za odzyskiwanie.