Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 30 czerwca 2025, 16:39

Bez crunchu i nadzoru korporacji. Polscy twórcy opowiedzieli nam, jak tworzy się gry w cieniu gigantów AAA

Rynek growy przechodzi transformację, co widać. Zupełnie inny typ tytułów osiąga teraz sukces. Na tegorocznym Digital Dragons porozmawialiśmy z paroma niezależnymi twórcami – z ich wypowiedzi wyłania się mniej upiorny obraz sytuacji niż w segmencie AAA.

Jeśli ktoś Wam powie, że świat się zmienia, to jakby nic nie powiedział, ale przyglądanie się poszczególnym etapom i małym elemencikom owych zmian to ciekawe zajęcie. Obserwujemy właśnie mocne przesunięcie optyki i tego, komu się kibicuje oraz co znaczy sukces w giereczkowie. Wiecie, jeszcze parę lat temu niepodzielnie rządziły wielkie studia i wydawcy, to ich produkcje okupowały nagłówki stron internetowych, magazynów oraz YouTube’a. I pewnie, nadal czekamy na ulubione tytuły gigantów, ale obok nich zrobiło się dużo więcej miejsca na produkcje mniejsze – AA albo i kompletne „indyki”, które potrafią zwrócić na siebie uwagę.

Tekst premium

Treści premium wymagają więcej czasu i wysiłku i mogą powstawać głównie dzięki Waszemu wsparciu jako czytelników GRYOnline.pl. Jeśli chcecie czytać podobnego rodzaju treści, rozważcie kupno abonamentu!

Spójrzmy na tytuły, którymi przejmujemy się w ostatnich miesiącach bardziej niż kolejnym Assassin’s Creed czy Diablo 4 (które uwielbiam, ale zawsze jest z nim jakieś ale). To Path of Exile 2, Last Epoch, Clair Obscur: Expedition 33, to Tainted Grail: Fall of Avalon (przy wszystkich swoich niedoskonałościach) czy wreszcie Kingdom Come Deliverance 2 – pewnie, to nie zawsze są małe produkcje i stoją za nimi spore studia, jednak dotąd były spychane na bok przez większych graczy na rynku. Niektórym z tych dzieł wystarczy milion czy dwa (albo i kilkaset tysięcy) sprzedanych egzemplarzy, by odnieść sukces. Inne, jak np. RPG Warhorse, biją wszelkie rekordy i mimo pewnej hardcore’owości trafiają do masowego odbiorcy – i wielu z nas chce, jak mawia mój współlokator, „grać w Henryczka”.

A obok tego co jakiś czas wyskakują znikąd mikrofenomenty, które przynoszą swoim twórcom kokosy – jak Balatro czy Vampire Survivors. I pewnie, wszyscy wypatrujemy GTA6 jak zbawienia, ale krajobraz się zmienił. Na jaw powychodziły afery finansowe i skandale obyczajowe u dużych wydawców i deweloperów (choć i mali też taplali się w szambie, o czym mogliśmy przeczytać w ostatnich miesiącach nie raz i nie dwa).

Dlatego młode wilczki zaczynające lub trwające w segmencie indie budzą większe zaufanie. Tam do osiągnięcia sukcesu trzeba też spełniać nieco inne kryteria i sprzedaż dużo mniejsza niż w przypadku AAA potrafi zapewnić studiom oraz solowym twórcom AA i typowych „indyków” sukces oraz całkiem niezłą, bezpieczną pozycję. O ile oczywiście uda im się ze swoim mniejszym, słabiej promowanym produktem przebić się do odbiorcy.

Wandering Monolith: Rogue TD, źródło: Steam.

Na Digital Dragons 2025 w krakowskim ICE mieliśmy okazję porozmawiać z niektórymi polskimi twórcami „indyków” o tym, jak się im żyje i tworzy w obecnej sytuacji. Nie mają lekko, ale z ich słów wyłania się ciekawy obraz branży. Zmagają się z innymi obciążeniami i wyzwaniami, ale też mają nieco inne profity niż przedstawiciele AAA.

Należy tylko pamiętać, że to rozmowy z pojedynczymi ludźmi o ich unikalnych doświadczeniach, a nie obszerne, pieczołowicie gromadzone statystyki. W dodatku rozmowy te odbyły się na DD, w sytuacji pozytywnego porozumienia i jednocześnie zabiegania o uwagę – mediów, ale też potencjalnych inwestorów. Dlatego spójrzmy na to jak na wycinek, echo, zdjęcie z ulicy i przepytanie kilku czy kilkunastu mieszkańców giereczkowego zakątka, a nie gamedevowe statystyki. Jak na relację z konkretnego miejsca i czasu.

Zostało jeszcze 88% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...

... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium

Abonament dla Ciebie

Hubert Sosnowski

Hubert Sosnowski

Do GRYOnline.pl dołączył w 2017 roku, jako autor tekstów o grach i filmach. Do 2023 roku szef działu filmowego i portalu Filmomaniak.pl. Pisania artykułów uczył się, pracując dla portalu Dzika Banda. Jego teksty publikowano na kawerna.pl, film.onet.pl, zwierciadlo.pl oraz w polskim Playboyu. Opublikował opowiadania w miesięczniku Science Fiction Fantasy i Horror oraz pierwszym tomie Antologii Wolsung. Żyje „kinem środka” i mięsistą rozrywką, ale nie pogardzi ani eksperymentami, ani Szybkimi i wściekłymi. W grach szuka przede wszystkim dobrej historii. Uwielbia Baldur's Gate 2, ale na widok Unreal Tournament, Dooma, czy dobrych wyścigów budzi się w nim dziecko. Rozmiłowany w szopach i thrash-metalu. Od 2012 roku gra i tworzy larpy, zarówno w ramach Białostockiego Klubu Larpowego Żywia, jak i komercyjne przedsięwzięcia w stylu Witcher School.

więcej

15 gier indie z porywającą fabułą
15 gier indie z porywającą fabułą

Gramy w gry z wielu powodów, a jednym z nich jest chęć poznania fascynujących historii. Dlatego przygotowaliśmy dla Was subiektywne zestawienie ciekawych „indyków”, które warto sprawdzić z uwagi na fabułę, metakomentarz lub na typ narracji.