xCloud zamiast dema - Microsoft chce pozwolić na testowanie gier
Pomysł ciekawy, ale znając życie i niektóre oblicza ludzi tak śmiało można powiedzieć, że znaleźli by się tacy gracze, którzy wykorzystywali by tę funkcję w sposób niekoniecznie przemyślany przez jej twórców i mogłoby się skończyć na nadużyciach.
Microsoft chce pozwolić na testowanie gier
Twórcy gier nie chcą pozwolić na testowanie gier.
Gdyby dali 2h testu to raczej byłoby to dla wszystkich korzystne. Przejść się w tym czasie nie da, a każdy mógłby zobaczyć rozgrywkę i sterowanie. Zaczynać od nowa na innym koncie bez sensu. Takie współczesne demo.
Akurat właśnie na myśli miałem to co napisałeś, tylko nie brałem pod uwagę żadnego przedziału godzin.
Osobiście wiem czym jest wersja demo, jednak wersja demo zawsze ma odgórnie ustaloną dostępną zawartość lub w niektórych przypadkach przedział czasowy w jakim możliwy jest dostęp do oferowanej zawartości, lecz nie jestem pewien, czy w przypadku gier w usłudze xCloud dałoby się uzyskać te same możliwości co w klasycznych demach gier a sama usługa mogłoby padać ofiarą różnych nadużyć (osobiście nie mam doświadczenia z metodami oszukiwania zabezpieczeń, ale osoby, które się w tym specjalizują z pewnością znalazłyby jakieś sposoby na to).
Też nie każda osoba, która skorzystała z udostępnienia gry mogłaby później ją kupić (jak to w życiu już często przy demach bywa) i zdecydowanie, chyba lepszym sprawdzeniem czy dana gra, będzie komuś odpowiadać jest oglądanie filmów z rozgrywki na YouTube'ie, czytanie o mechanice danej gry i tym na co ona pozwala oraz zapoznawanie się z opisami gier. Korzystając z tych sposobów na zapoznanie się z grą można śmiało uniknąć kupienia gry, która ostatecznie nie zainteresuje bardziej danego gracza, zostanie porzucona w trakcie przechodzenia i będzie kojarzyć się w głównej mierze z tym, że wydało się pieniądze na tytuł, który ostatecznie nie spełnił postawionych mu oczekiwań. To tylko i wyłącznie moje zdanie a samemu możesz uważać inaczej.
W sumie Microsoft wykorzystuje trochę rynek
Gra za 350 zł 150 gb nie możesz odsprzedać
100 gier za 50 pln nie musisz ściągać, możesz przetestować.
Nie chcesz płacić, nie masz wolnego 150 gb, nie chcesz czekać na ściąganie tyle GB, kup game pass.
No ale zaraz, sporo osób testuje grę żeby sprawdzić jak zadziała na PC, a jak ktoś ma to zobaczyć jeżeli to będzie stream który pozwala ograć grę na czymkolwiek? To ten pomysł sprowadza się do tego żeby sprawdzić czy spodoba ci się granie w pierwsze dwie godziny gry. Bez sensu.
A jak wiem, że zadziała dobrze na moim komputerze bo konfiguracja przewyższa bądź spełnia wymagania sprzętowe ale nie jestem pewien czy spodoba mi się mechanika, grafika, dźwięk czy jakikolwiek inny aspekt to też jest bez sensu?
Absolutnie genialne oddolne zagranie, mające na celu spopularyzowanie gier przez Streaming.
A na prostsze słowa: będą na "milion" różnych sposobów próbowali dostać się do portfeli graczy. To właśnie jeden z tych sposobów, mający w dalekosiężnej perspektywie zapewnić im znaczne przychody. Niby zagranie PRowe, ale w gruncie rzeczy - Micro$oft bardzo chce, żeby się mu zwróciły koszta poniesionych inwestycji. Powiem tak - dadzą jeszcze więcej świetnych ofert i świetnych gier. A kiedy już ugruntują swoją pozycję na rynku gier elektronicznych, przestaną się tak starać. Ale to za kilka lat. W tym czasie mnóstwo ludzi przejdzie na ich system.
Ale nie ja. Ja się brzydzę tym korpo za to, jak zarżnęli Nokię - i przy okazji pokazali swoją prawdziwą twarz. Z radością będę oglądać koniec M$ :-)
Rozumiem że wszystkie gry które ogrywałeś na PC to na Linuksie hulały tak? :)
No bo skoro tak gardzisz MS to nie wierzę żebyś na komputerze postawił Winowsa :)
Błędnie rozumujesz :P
Mam Windowsa, nie gardzę nim. Gardzę Microsoftem jako całością, a nie ich poszczególnymi produktami. Unaocznię to tak: morderca może mieć jakieś zalety, na przykład być genialnym chirurgiem.
Kiedyś kupiłem Windowsa 7, kiedy Nokia była jeszcze Nokią ;-) Później, już po zakończeniu oficjalnej darmowej aktualizacji do W10, zrobiłem tę aktualizację - więc od zawsze jestem na tym systemie - Windowsie (zaczynałem od 3.1), z całkiem sympatycznym cięciem kosztów tu i ówdzie. Nie dlatego, że go kocham - jestem najzwyczajniej w świecie wygodny i nie chce mi się kombinować z Linuksem. Na jakieś tam ustępstwa w życiu czasami się zgadzam i Windows 10 jest jednym z nich. Co nie zmienia faktu, że sporo czasu poświęciłem na jego zablokowanie, żeby mi nie przesłał nawet 1kb danych, jeśli tego nie zechcę. No, nie w pełni mi się to udało, niemniej najbardziej przeze mnie nielubiane funkcje i procesy tego systemu zablokowałem skutecznie. Nawet przez chwilę stałem się użytkownikiem PowerShella, żeby tego dokonać, ale dziś już nic bym w nim nie napisał.
Ich system - miałem na myśli konsolę oraz wojnę MS - SONY!!!
A moim zdaniem to świetna sprawa. Sam korzystam z game passa i jestem zadowolony.
Kilka lat wstecz była gadka że brak wersji demo gier to jeden z kilku powodów piractwa, więc teraz będzie świetna okazja żeby testować gry przed kupnem.
Szkoda tylko że co by nie było to ludzie i tak mają jakieś "ale".