Wytwórnia stojąca za Jujutsu Kaisen i My Hero Academia chce podwoić produkcję anime do 2032 roku
Anime coraz bardziej zyskuje na popularności, w związku z czym wytwórnia, która dała nam Jujutsu Kaisen i My Hero Academia, chce tworzyć jeszcze więcej produkcji.

Boom na anime trwa. Cały czas rosnąca popularność produkcji animowanych z Japonii sprawia, że wytwórnie chcą inwestować w nie coraz więcej, rozwijając znane marki i kreując nowe, które wybijają się na rynku. Anime to już od dłuższego czasu nie niszowe hobby, a światowy fenomen, którym interesuje się coraz większe grono.
W związku z tym wytwórnia, która stoi za tak popularnymi seriami jak Jujutsu Kaisen i My Hero Academia, zamierza aż podwoić produkcję anime do 2032 roku. Toho Animation ogłosiło, że zamierza zwiększyć produkcję z 14 do 30.
Ambitne plany nie mogą jednak obyć się bez komplikacji. Toho nie jest studiem animacji, tylko producentem, który koordynuje prace, fundusze, dystrybucję i zarządza prawami do marki, w związku z czym plany firmy nie są zależne wyłącznie od niej samej, ale też zewnętrznych wykonawców, na których spadnie ciężar realizacji planów Toho.
Firma może mieć duże doświadczenie w koordynacji zasobami i dystrybucji, jednakże musi mocno polegać na partnerstwie z innymi podmiotami. Przy dwukrotnym zwiększeniu produkcji Toho będzie musiało znaleźć partnerów, którzy podołają tak dużemu wyzwaniu i będą w stanie regularnie dostarczać wysokiej jakości animacje, które sprostają wymaganiom odbiorców. Ci zaś wraz z rozwojem branży mają coraz większe oczekiwania i ostatnia sytuacja z The Beginning After the End pokazała, że nie zadowolą się byle czym. Samo zekranizowanie lubianych tytułów nie gwarantuje oglądalności i sympatii fanów – potrzebne jest również dostarczenie im produktu jak najwyższej jakości.
Plany Toho budzą jednak pewne obawy w obliczu problemów, z którymi mierzy się branża anime. A są nimi braki w personelu produkcyjnym, wynikające z przepracowania animatorów i innych osób pracujących przy anime. Potrzebne są lepsze warunki pracy i płaca, aby nie doszło do jeszcze większego wypalenia osób pracujących przy anime i branża rzeczywiście mogła dalej się rozwijać.
Więcej:25 letni rekord filmowy pobity. Demon Slayer jest nie do zatrzymania
- Manga i anime