Wolność słowa wg. Elona Muska; tureccy opozycjoniści mogą być cenzurowani na Twitterze
Wybory w Turcji są obecnie jednym z najważniejszych tematów na świecie. Twitter postanowił zaingerować i ograniczyć dostęp do treści publikowanych przez opozycjonistów.

Wczoraj odbyła się pierwsza tura wyborów prezydenckich w Turcji. Jest to niezwykle istotne wydarzenie nie tylko dla tego kraju, ale również dla całego świata. Obecny obóz rządzących postanowił skorzystać z potęgi mediów społecznościowych i wystosował do Twittera, prośbę o ocenzurowanie treści publikowanych przez opozycję. Jak się okazuje, Elon Musk chętnie ją zrealizował. Rodzi się więc pytanie. Gdzie jest ta legendarna wolność słowa, którą miała się szczycić platforma?
Właściwie nie ma żadnej oficjalnej informacji na temat tego, ile kont zostało ocenzurowanych. Oficjalny komunikat Twittera mówi bowiem o tym, że „ograniczył dostęp do wybranych treści”
{tweet}1657219168863756288{tweet}
Serwis Insider poprosił o analizę sytuacji dr Tugrulcana Elmasa z Indiana University Bloomington, który specjalizuje się w manipulacjach w mediach społecznościowych.
- Doktor przyznał, że sam był świadkiem tureckiej „cenzury”. Obserwował bowiem sześć kont, które zostały zawieszone na prośbę obozu rządzącego.
- Ograniczenia nałożone zostały na konta krytykujące władze w Turcji. Jednocześnie na Twitterze nadal funkcjonują jednak konta dyskredytujące opozycjonistów.
- Pozostałe media społecznościowe, takie jak np. Facebook, nie zdecydowały się na ten sam ruch co Twitter.
- Ten ruch najprawdopodobniej nie wpłynie na wyniki wyborów.
Na problem z cenzurą zwrócili uwagę między innymi przedstawiciel stanu Kalifornia Adam Schiff oraz felietonista Bloomberga Matt Yglesias. Drugi ze wspomnianych mężczyzn w swoim wpisie oznaczył samego Elona Muska i o dziwo doczekał się odpowiedzi. Nie ma co ukrywać, że CEO Twittera dość agresywne zareagował na niewygodny temat.
Upadłeś na głowę Yglesias? Wybór polega na całkowitym zabiciu wolności na Twitterze lub ograniczeniu dostępu do niektórych wpisów. Którą wersję wolisz?
Sama reakcja Muska oraz to, że przychylił się do prośby tureckiego rządu nie powinny specjalnie dziwić. SpaceX, czyli firma należąca do biznesmena, pomogła niedawno tureckiemu rządowi w wystrzeleniu satelity obserwacyjnego. Obydwie strony mogą zatem łączyć wspólne interesy, lecz na ten moment nie wiemy z czego wynikała powyżej opisana sytuacja.