Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 12 września 2025, 16:01

autor: Kamil Kleszyk

Nintendo wskrzesza największą porażkę sprzętową w historii firmy. Już wkrótce sprawdzą ją w akcji niektórzy posiadacze Switcha i Switcha 2

Nintendo postanowiło odkurzyć jedną ze swoich największych wpadek. Virtual Boy – kultowa porażka z lat 90. – wraca w nowej odsłonie w ramach programu Nintendo Classics. Fani jednak nie są zachwyceni.

Źródło fot. Nintendo
i

Fani Nintendo z pewnością pamiętają nieszczęsnego Virtual Boya – pierwszą na świecie konsolę z funkcją 3D, wyprodukowaną przez japońską firmę w 1995 roku. Sprzęt, choć innowacyjny jak na swoje czasy, nie zdobył serc graczy. Szybko został okrzyknięty jedną z największych porażek Nintendo – głównie z powodu problemów zdrowotnych, jakie powodował, w tym bóli głowy i oczu.

Dziś podczas najnowszego Nintendo Direct stało się jednak coś, czego mało kto się spodziewał. Nintendo zapowiedziało nową odsłonę Virtual Boya, która tym razem ma powrócić jako część programu Nintendo Classics. Gry Virtual Boy pojawią się w serwisie Nintendo Switch Online (wymagany Expansion Pack).

Sprzęt nie będzie osobną konsolą – zamiast tego zaoferuje kompatybilność z Nintendo Switch oraz Nintendo Switch 2. Gracz będzie potrzebować specjalnego zestawu, który wygląda identycznie jak oryginalny sprzęt, ale umożliwia podłączenie tabletu Switch (lub Switch 2) w celu oglądania gier. Według zapowiedzi urządzenie ma zadebiutować w lutym 2026 roku.

Czy tym razem projekt poradzi sobie lepiej niż jego poprzednik? Patrząc na komentarze pod oficjalnym wpisem Nintendo na platformie X, trudno być optymistą. Zdecydowana większość opinii sprowadza się do jednego przesłania: „nikt o to nie prosił”. Fani otwarcie kwestionują sens wskrzeszania jednego z największych niewypałów w historii firmy.

Kamil Kleszyk

Kamil Kleszyk

Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.

więcej