WD zamyka fabrykę dysków HDD – czy to początek końca „twardzieli”?
Wygląda na to, że era panowania dysków HDD nieuchronnie zbliża się do końca – potwierdza to ostatnia decyzja koncernu Western Digital, czyli jednego z największych producentów tych podzespołów na światowym rynku.

Dyski twarde przez lata były podstawowym nośnikiem danych, bez którego nie mógł obyć się żaden komputer czy laptop. Co prawda, te pojemne nośniki wymagają od nas sporej uwagi, jeśli chodzi o utrzymywanie porządku czy systematyczną defragmentację plików, ale w rozsądnej cenie oferowały odpowiednią ilość miejsca na dane. Sytuacja na rynku zmienia się jednak nieubłaganie, co pokazuje najnowsza decyzja podjęta przez firmę Western Digital.
Jeden z największych dystrybutorów dysków twardych zdecydował o zamknięciu swojej fabryki ulokowanej nieopodal Kuala Lumpur w Malezji, która była jednym z trzech głównych zakładów zajmujących się produkcją nośników HDD. Jak twierdzą przedstawiciele firmy, jest to odpowiedź na stale zmniejszające się zapotrzebowanie na ten komponent – utrzymywanie trzech fabryk było zwyczajnie nierentowne, więc firma postanowiła przenieść całą produkcję do dwóch pozostałych oddziałów zlokalizowanych w Tajlandii. To bardzo symboliczna decyzja, bowiem malezyjska fabryka była najstarszym zakładem WD, pracującym nieustannie od 1973 roku. Proces produkcyjny zostanie zakończony jednak dopiero za półtora roku, bo wraz z końcem 2019 roku, co pozwoli firmie na dokładną reorganizację produkcji dysków HDD.

Wpływ na tę decyzję rzecz jasna ma długoterminowy spadek zainteresowania „twardzielami” – głównymi winowajcami tego stanu rzeczy są oczywiście dyski SSD, które na przestrzeni ostatnich lat wyraźnie potaniały, a dodatkowo są oferowane w coraz większych pojemnościach, dzięki czemu na ich zakup decyduje się więcej osób. A jest to jak najbardziej zrozumiałe – to bowiem nośniki znacznie mniejsze w kwestii fizycznego rozmiaru i kilkunastokrotnie szybsze od dysków HDD, co w codziennym użytkowaniu stanowi sporą różnicę np. w obsłudze systemu Windows czy pracy z wieloma programami użytkowymi.
Oczywiście możemy być pewni, że dyski twarde jeszcze przez długi czas będą dostępne na rynku – stanowią one bowiem niezastąpione źródło przestrzeni na dane w przypadku domowych serwerów NAS czy też podczas wykonywania kopii zapasowych danych. Nie da się jednak ukryć, że w konsumenckich zastosowaniach wciąż popularne „twardziele” już za kilka lat będą stanowić margines i taka sytuacja absolutnie nie powinna nas dziwić.
Komentarze czytelników
WolfDale Legend

Masz prawo tak myśleć. Ja niestety przerabiałem to w praktyce, gdzie wynik przeważnie wyglądał tak:
Jeden padnięty HDD - trzy padnięte SSD niestety...
tyr8338 Pretorianin

@Wolfdale
Nic nie jest w 100% bezawaryjne, ale w SSD jest moim zdaniem zdecydowanie mniejsza szansa na awarie przez brak czesci mechanicznych.
WolfDale Legend

tyr8338 najpierw poczytaj o padającej elektronice czy kościach i nie mam tu na myśli zużycia poprzez zapis. To że nie ma tam części mechanicznych, to wcale nie oznacza że one są bezawaryjne.
tyr8338 Pretorianin

To jest bujda na resorach, w SSD nie ma co sie zepsuc tam nie ma zadnych czesci mechanicznych. Jedynym ograniczeniem jest ilosc zapisanych danych, ale to sa dziesiatki czy nawet setki TB wiec taki SSD przy normalnym uzytkowaniu to nie ma szans takiej ilosci zapisac przez 10 lat.
zanonimizowany714315 Legend
Licytujcie się dalej o to komu się na ssd szybciej windows odpala, zabawne to jest
Parametry komputera tez sa istotne jakby ktos nie wiedzial btw ;)
Co do tematu to przeciez ponoc SSD mimo, ze szybkie dosc szybko się tez psują i z tego co pamietam do nie dawna, taki dysk polecalo sie glownie pod sam windows, ewentualnie jakas gre, a do reszty 'smiec' polecalo sie HDD