W nowej grze RPG pokonasz głównego bossa, kiedy zechcesz. Aby walka w Dawnwalkerze była przednia, twórcy studiowali szermierkę
Osobiście ta koncepcja "narracyjnej piaskownicy" bardzo mi odpowiada. Kiedyś nawet sam jak sobie dumałem nad moim własnym projektem gry i rozgrywki to celowałem w coś podobnego. Czyli gracz jest wrzucany do świata, ma jakiś określony cel, ale to jak dojdzie do tego celu, z kim się sprzymierzy itd. jest już w pełni dowolne.
Dodatkowo tak samo dopuszczałem możliwość, że jeśli gracz chce to już na samym początku może iść do siedziby głównego bossa i się z nim zmierzyć. Oczywiście najpierw trzeba by było wiedzieć gdzie tego bossa można znaleźć, a szanse na jego pokonanie byłby minimalne (o ile gracz w ogóle dotarłby do głównego bossa, bo po drodze też nie byłoby łatwo), ale najważniejsza w tym wszystkim jest wolność dana graczowi.
Ogólnie według mnie świetna koncepcja, która daje grze dużą regrywalność.
Szczerze coś takiego to i tak jest dla 1% graczy. Komu by się chciało w taki sposób przechodzić grę? Może dla chwilowej frajdy typu "a może po ukończeniu tak by na kolejny raz tuż po starcie pójść do głównego bossa i zobaczyć jak mi pójdzie?".
Aż mi się przypomina logika niektórych graczy, którzy pisali, że przecież w gothic można zabić trolla samym startowym mieczem. Szkoda tylko, że oznaczałoby to godzinę albo i parę godzin mordęgi i jednocześnie w tym czasie można było robić inne rzeczy np. questy i rozwinąć się oraz ubić trolla i to wszystko w podobnym czasie przez co czas mordęgi jest całkiem nieopłacalny.
Tylko, że ten 1% istnieje i są to ludzie delikatnie mówiąc odklejeni w swoich wymyślonych wyzwaniach jak właśnie coś pokroju tego trolla z gothica na 1 levl... Takie cuda to dla masochistów z Dark soulsa co grę w majtkach przechodzą ^^. Lubię wyzwanie i nagrodę w grze, ale tylko do pewnego stopnia.
Szkoda tylko, że oznaczałoby to godzinę albo i parę godzin mordęgi i jednocześnie w tym czasie można było robić inne rzeczy np. questy i rozwinąć się oraz ubić trolla i to wszystko w podobnym czasie przez co czas mordęgi jest całkiem nieopłacalny
Akurat to nieprawda, wiem z doświadczenia :) Ubicie Trolla daje mnóstwo exp, a pokonanie go zajmie 15-20 min, oczywiście jeśli ktoś ogarnia już walkę w grze. Natomiast gracz, który będzie normalnie się rozwijał, to do takiego Trolla podejdzie może po około 15 godzinach gry :) Wiadomo, że jeśli ktoś podchodzi do gry pierwszy raz to nawet o czymś takim nie pomyśli aby pokonać Trolla na samym początku gry, ale jeśli przechodzisz daną grę któryś raz z rzędu, to zaczynasz się bawić tą grą i kombinujesz.
Może i faktycznie z takiej możliwości skorzysta niewielki procent graczy, ale co w tym złego? Ja bardzo doceniam w grach swobodę daną graczowi, bo gry gdzie wszytko jest korytarzowe i oskryptowane są dla mnie nudne i często jednorazowe.
Zresztą my tutaj mocno spłycamy tę "narracyjną piaskownicę", bo tutaj nie chodzi tylko o samego bossa czy trolla na początku gry, tylko tak naprawdę o całą resztę. Czyli gra daje Ci cel i narzędzia, a tym sam określasz jak ten cel osiągniesz, a wiec np.:
- czy zrobisz to sam, czy z kimś się sprzymierzysz, a jeśli tak to z kim (może nawet z samym wrogiem) ?
- czy zdobędziesz jakiś przedmiot, który np. osłabi bossa?
- czy poświęcisz swoje człowieczeństwo, aby osiągnąć swój cel?
- a może okaże się, że twoje decyzje i akcje (lub ich brak) doprowadzą do tzw. złego zakończenia?
Ogólnie wydaje mi się, że sposób w jaki zaprojektowana jest ta gra będzie powodował, że jeśli gracz będzie chciał poznać ją z każdej możliwej strony, to będzie musiał ją przejść np. 5 razy, a przy tym każda rozgrywka będzie wyglądała inaczej (przynajmniej pewnie taki jest zamysł twórców).
Wiadomo, nie wiemy czy twórcom Dawnwalkera uda się osiągnąć ten cel i czy gra faktycznie będzie zachęcała gracza do przechodzenia jej kilka razy, ale może niedługo się tego dowiemy.
Jak widzę fryzurę z kucyczkiem to robi mi się niedobrze. Mam nadzieję, że będzie to można zmienić w grze.
Na razie walka, to co pokazali nie wygląda zbyt dobrze. Animacje też dość drewniane, bardziej niż się spodziewałem. Liczę chociaż na fabułę.
Trochę się obawiam, bo ten ostatni montaż z rozgrywki był bardzo słaby. Wiem, że to pre-beta, ale jednak w dzisiejszych czasach pokazuje się dobrze wyglądające urywki z gry, CGI, albo nic. Zwykle, gdy gra na pokazach wygląda tak sobie, to wtedy finalny produkt trzyma ten sam poziom, więc mam złe przeczucia. Pamiętacie np. Inkwizytora?
Oceniać będziemy jak pokażą gameplay 21 czerwca, teraz to nie ma najmniejszego sensu.
Jasne, tylko pytanie, czy ten długi gameplay będzie wyglądał dużo lepiej, niż te zaprezentowane urywki?
Bo jeżeli mają w zanadrzu nowszy i lepszy build, to po co pokazywali niezbyt udany montaż z tego starszego, który ludziom, wnioskując po komentarzach na YT i reddicie, raczej średnio przypadł do gustu i przez który nabrali obaw? Lepiej było wstrzymać się jeszcze te kilka dni i od razu odpalić petardę, żeby ludzie zbierali szczęki z podłogi.
Wnioski są więc takie, że albo nie do końca to przemyśleli (na co liczę), albo lepszego buildu wcale nie mają i to co widzieliśmy, reprezentuje faktyczną jakość gry... Trzymam za nich kciuki, bo zawsze dobrze życzę polskim devom, ale mój entuzjazm troszkę przygasł.
Ogólnie też mam obawy o tę grę, tym bardziej, że sam klimat i motywy użyte w grze są dla mnie ciekawe, więc chciałbym aby ta premiera się udała. Jednak na razie wróżymy z fusów. Trzeba czekać na tego 21 czerwca i tam twórcy podadzą więcej informacji na temat samej gry i co najważniejsze pokażą faktyczny gameplay. Jeśli na tym pokazie gra też będzie się słabo prezentować, to wtedy można już zacząć się poważnie martwić o tę premierę...