W Valorant napotkano dosyć niecodzienny problem – niektórzy gracze na czacie głosowym wysyłają w eter, delikatnie mówiąc, sprośne teksty, które zdaniem wielu osób, powoli stają się plagą.
Voice chat to piękne urządzenie. Pozwala komunikować się z drużyną w szybki i przystępny sposób, co ma duże znaczenie w taktycznych strzelankach pokroju CSGO czy Valoranta.
Oczywiście znane są przypadki, w których czat głosowy jest nadużywany w celach nie takich, do których został stworzony, jednak ostatnie wydarzenia w strzelance Riot Games zdają się przyjmować… niecodzienny obrót.
Jeden z graczy postanowił wylać swoje żale odnośnie ostatnich wydarzeń na Reddicie. Okazuje się, że od dłuższego czasu sporo młodszych, nastoletnich graczy na voice chacie rzuca niewybredne, nacechowane seksualnie komentarze.
Zauważyłem ostatnio, że w wielu grach ludzie ciągle mówią dziwne rzeczy. Na przykład nazywając wszystkich "mommy" lub "daddy" w seksualny sposób. Pytając, czy chcesz się z nimi umówić, po prostu dziwne rzeczy. I nie są to sytuacje jednorazowe.
W mojej ostatniej grze, która skłoniła mnie do napisania tego posta, jakiś facet ciągle mówił o tym, jak bardzo jest napalony.
Nie zrozum mnie źle. Gram online od ponad 20 lat. Nie da się mnie obrazić, a różne obelgi padały pod moim adresem więcej razy niż jestem w stanie zliczyć.
Ale zastanawiam się, czy to coś takiego to faktyczny trend? A może zwariowałem?
Okazuje się, że autor posta nie jest odosobniony w swoich doświadczeniach, a dużo starszych graczy również narzeka na podobne „żarty”.
Mam nieco niższy głos i nie zliczę, ile razy ktoś powiedział do mnie „daddy”, to jest aż dziwne. To mi wygląda na jakiś coomerski nastoletni humor.
– napisał użytkownik TheNicktatorship.
Wygląda na to, że faktycznie „napalony humor”, który wydaje się być swego rodzaju memem przyprawia pozostałych graczy o ból głowy. Cóż, każdy był kiedyś nastolatkiem i miał w głowie tylko jedno, ale Valorant wydaje się cierpieć na przesyt napalonej młodzieży.
Niektórych doprowadza wręcz do desperackich kroków, takich jak całkowite odcięcie się od jakichkolwiek form komunikacji. W shooterach drużynowych takich jak Valorant ma to zaś naprawdę duże znaczenie.
Ciągle słyszę „mommy”, to takie wkurzające. Mówię komuś, by rzucił smoke’a w miejsce, które pinguję, a w 50% przypadków jakiś nastolatek tak się do mnie odezwie. To tak cholernie creepy. Zazwyczaj kończy się to tak, że wyłączam voice chat i w ogóle się nie komunikuję, bo nie mam ochoty słuchać jęczących lub podrywających mnie nastolatków.
- giga-plum
Podobnych komentarzy jest znacznie więcej, co jasno pokazuje, że problem rzeczywiście istnieje. Pozostaje mieć nadzieję, że albo Riot coś z tym zrobi, albo fani Valoranta w końcu dorosną.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google

Autor: Michał Ciężadlik
Do GRYOnline.pl dołączył w grudniu 2020 roku i od tamtej pory jest lojalny Newsroomowi, chociaż współpracował również z Friendly Fire, gdzie zajmował się TikTokiem. Półprofesjonalny muzyk, którego zainteresowanie rozpoczęło się już w dzieciństwie. Studiuje dziennikarstwo i swoje pierwsze kroki stawiał w radiu, lecz nie zagrzał tam długo miejsca. W grach obecnie preferuje multiplayer; w CS:GO spędził łącznie ponad 1100 godzin, w League of Legends prawdopodobnie drugie tyle, chociaż dobrą grą singlową również nie pogardzi.