UE proponuje zmniejszenie emisji zanieczyszczeń o 90 procent do 2040 roku
Unia Europejska postawiła sobie ambitny cel redukcji emisji gazów cieplarnianych o 90 procent do 2040 roku. Proponowane zmiany nie wszystkim jednak przypadły do gustu.

Temperatury rosną, a na świecie pojawiają się coraz większe anomalie pogodowe. Od wielu lat nasza planeta podpowiada nam, że droga, którą podążamy, nie prowadzi do niczego dobrego. Potrzebne są natychmiastowe zmiany, mogące uchronić ludzkość przed niechybną zgubą.
Propozycję takowych przedstawiła we wtorek (tj. 6 lutego) Komisja Europejska, która w opublikowanym przez siebie komunikacie, zaleciła ograniczenie emisji gazów cieplarnianych w Unii Europejskiej o 90 procent do 2040 roku w stosunku do 1990 roku. Proponowany plan nie spotkał się jednak z powszechną aprobatą.
W raporcie jest bowiem mowa o pełnej dekarbonizacji, która ma nastąpić po 2040 roku, ale brak jakichkolwiek ustaleń w kwestii ropy i gazu. To z kolei budzi wątpliwości wśród wielu grup środowiskowych.
Możesz wyznaczyć cele w zakresie ograniczenia emisji gazów cieplarnianych tak wysoko, jak chcesz, ale bez jasnego planu stopniowego wycofywania paliw kopalnych, które je wytwarzają, są one po prostu niewiarygodne. To jak budowanie roweru bez pedałów. Jak zamierzasz go napędzać? – pyta działacz ds. paliw kopalnych w organizacji Global Witness, Dominic Eagleton.
Komisja Europejska zastrzegła jednak, że osiągnięcie wyznaczonego celu będzie wymagało nie tylko redukcji zanieczyszczeń, ale także ich wychwytywania. To z kolei wiąże się z koniecznością wdrożenia odpowiednich technologii, umożliwiających wyłapywanie i składowanie dwutlenku węgla, który następnie można wykorzystać w inny sposób.
Problem jednak w tym, że wspomniane technologie nie zostały jeszcze sprawdzone na tak ogromną skalę, a ich wykorzystanie wiąże się z ogromnymi wydatkami. Wedle planu, Unia Europejska do 2040 roku musi być zdolna do składowania 280 milionów ton metrycznych wychwyconego dwutlenku węgla rocznie. Na ten moment dwa tuziny istniejących zakładów, których zadaniem jest wyłapywanie i filtrowanie zanieczyszczeń, było w stanie przechwycić w zeszłym roku 0,01 mln ton dwutlenku węgla. Szacuje się (via The Verge), że usunięcie jednej tony CO2 z atmosfery to koszt około 600 dolarów (w przeliczeniu ponad 2400 zł). Przed „tęgimi głowami” zatem sporo pracy, aby uczynić tę metodę bardziej efektywną i tańszą w zastosowaniu.
Na koniec warto również podkreślić, że wspomniany plan nie jest wiążącym dokumentem prawnym, a póki co jedynie propozycją. Musimy zatem uzbroić się w cierpliwość i oczekiwać reakcji poszczególnych krajów w tej sprawie.
Więcej:Za 7 dni Unia Europejska zdecyduje, czy będzie skanować szyfrowane czaty internautów