Twórcy Stranger Things chcieli pierwotnie zabić ulubioną postać fanów

Z ostatnich doniesień wynika, że bracia Duffer rozważali jeszcze jedną istotną śmierć w czwartym sezonie Stranger Things. Ostatecznie postanowili jednak zmienić losy tej postaci. Chodzi oczywiście o Max Mayfield, która cudem przeżywa spotkanie z Vecną. Niestety, w skutek obrażeń dziewczyna zapada w śpiączkę i w takim stanie widzimy ją po raz ostatni.

Powiązane:Stranger Things 4 jest naprawdę ogromne; poznajcie długość odcinków

Jak dowiedzieliśmy się podczas Stranger Things 4 vol. 2: Unlocked, pierwotnie bracia Duffer planowali dla Max mroczniejsze zakończenie a jej śmierć miała podkreślić porażkę bohaterów z Hawkins i tryumf Vecny. Twórcy zdecydowali się jednak na zakończenie, które nie zdradza nam zbyt wiele na temat przyszłości Max.

Jak zdradził Ross Duffer:

Matt Duffer dodał:

Trzeba przyznać, że mimo, iż Max uniknęła śmierci, zakończenie czwartego sezonu Stranger Things do szczęśliwych raczej nie należy. Tak Maxine pogrążona w śpiączce, jak i widok płonącego Hawkins, z pewnością nie napawają bohaterów wielkim optymizmem, jeśli chodzi o najbliższą przyszłość.

Na odpowiedzi dotyczące tego, jak twórcy ostatecznie zakończą wątek rudowłosej bohaterki przyjdzie nam jednak poczekać do piątego sezonu serialu.

Karty podarunkowe do Netflixa kupisz tutaj

Czytaj więcej:Najlepsze seriale o nastolatkach 2022, nasze top 10