To pierwszy aparat chroniący zdjęcia przed ingerencją AI, tanio jednak nie będzie

Leica M11-P to pierwszy na świecie aparat fotograficzny, wyposażony w rozwiązanie chroniące przed AI. Pozwala łatwo określić pochodzenie zdjęcia i odróżnić je od wygenerowanego.

futurebeat.pl

Marek Pluta

To pierwszy aparat chroniący zdjęcia przed ingerencją AI, tanio jednak nie będzie, źródło grafiki: Unsplash | Alexander Andrews.
To pierwszy aparat chroniący zdjęcia przed ingerencją AI, tanio jednak nie będzie Źródło: Unsplash | Alexander Andrews.

Niemiecka marka Leica zaprezentowała zupełnie nowy model aparatu cyfrowego, wyposażony w rozwiązania, dzięki któremu można łatwo odróżnić zdjęcie, od obrazu wygenerowanego przez sztuczną inteligencję. Zastosowano w nim technologię Content Credentials, która dołącza do fotografii cyfrowy podpis, umożliwiający określenie ich pochodzenia.

Pierwszy aparat z funkcją ochrony autentyczności zdjęć

Z punktu widzenia zwykłego użytkownika, generatywna AI to bardzo dobre rozwiązanie, gdyż w kilka sekund może stworzyć dowolny obraz. Niestety coraz częściej przy pomocy takich plików można kreować fałszywą rzeczywistość, przekazując rzekome fakty, które w rzeczywistości nigdy nie miały miejsca. Przykładem tego jest fałszywe zdjęcie Papieża Franciszka, które kilka miesięcy temu obiegło Internet.

Innymi słowy coraz trudniej jest odróżnić prawdziwe zdjęcia od fałszywych obrazów. Tutaj z pomocą przychodzi niemiecka firma Leica, która zaprezentowała aparat Leica M11-P, wyposażony w rozwiązania, umożliwiające zweryfikowanie autentyczności zdjęcia.

To pierwszy aparat chroniący zdjęcia przed ingerencją AI, tanio jednak nie będzie - ilustracja #1
Źródło: Leicastore

Technologia Content Credentials, będącą cyfrową etykietą chroniącą autentyczność obrazów cyfrowych, nie tylko weryfikuje standardowe metadane, takie jak data i godzina wykonania fotografii, model aparatu oraz ustawienia, ale również wszelkie zmiany wprowadzone po jej zrobieniu. Innymi słowy, tworzy cyfrowy podpis poparty certyfikatem zgodnym z Content Authenticity Initiative, który można łatwo zweryfikować za pomocą ogólnodostępnego narzędzia.

To pierwszy aparat chroniący zdjęcia przed ingerencją AI, tanio jednak nie będzie - ilustracja #2
Źródło: Leicastore

Odróżnienie zdjęć od obrazów generowanych przez AI

Praktyczne zastosowanie tej technologii, podczas wydarzenia Adobe Max 2023, które odbyło się kilkanaście dni temu, zaprezentowała firma Adobe. Zaimplementowano je w Photoshopie, który po otwarciu przykładowego obrazu, od razu wyświetla odpowiedni komunikat informujący, że co najmniej jeden jego element został wygenerowany za pomocą narzędzia AI.

Leica M11P jest już dostępna w oficjalnym internetowym sklepie marki. Aparat wyposażony w 60 Mpix sensor z technologią Triple Resolution, a także wydajny procesor Maestro-III, kosztuje 44 tys. zł. Oczywiście należy pamiętać, że jest to samo body, więc potencjalny nabywca musi jeszcze dokupić obiektyw. Ich rozpiętość cenowa jest całkiem spora, gdyż kosztują od nieco ponad 11 tys. do ponad 60 tys. zł. Ochrona autentyczności wykonanych zdjęć, nie jest więc tania. W tej chwili jest to jedyny aparat na rynku, wyposażony w technologię Content Credentials.

Podobało się?

0

Marek Pluta

Autor: Marek Pluta

Od lat związany z serwisami internetowymi zajmującymi się tematyką gier oraz nowoczesnych technologii. Przez wiele lat współpracował m.in. z portalami Onet i Wirtualna Polska, a także innymi serwisami oraz czasopismami, gdzie zajmował się m.in. pisaniem newsów i recenzowaniem popularnych gier, jak również testowaniem najnowszych akcesoriów komputerowych. Wolne chwile lubi spędzać na rowerze, zaś podczas złej pogody rozrywkę zapewnia mu dobra książka z gatunku sci-fi. Do jego ulubionych gatunków należą strzelanki oraz produkcje MMO.

Absurdalne bugi nowego ARK; opcje RTX wyświetlają się tylko w wersji angielskiej

Następny
Absurdalne bugi nowego ARK; opcje RTX wyświetlają się tylko w wersji angielskiej

„Staram się postępować zgodnie z nauką Lucasa”. Dave Filoni o tym, jak wprowadził do Star Wars kosmiczne wale i wilki

Poprzedni
„Staram się postępować zgodnie z nauką Lucasa”. Dave Filoni o tym, jak wprowadził do Star Wars kosmiczne wale i wilki

Kalendarz Wiadomości

Nie
Pon
Wto
Śro
Czw
Pią
Sob

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl