Nie tylko Gina Carano. Cara Dune również znika z The Mandalorian
Zwalnianie za kontrowersje działa tylko w jedną stronę i już druga strona może bezkarnie nawoływać do czego tylko chce. Hipokryci.
Oczywiście że można gadać ale tylko w odpowiednią stronę. Za takiego Twita jednemu z producentowi Disneya nic się nie stało
To jest już prześladowanie ze względu na przekonania.
Zwalnianie za kontrowersje działa tylko w jedną stronę i już druga strona może bezkarnie nawoływać do czego tylko chce. Hipokryci.
Oczywiście że można gadać ale tylko w odpowiednią stronę. Za takiego Twita jednemu z producentowi Disneya nic się nie stało
Dokładnie. Zresztą przecież w zeszłym roku tuż przed wyborami prezydenckimi Pedro Pascal porównywał na twitterze wyborców Donalda Trumpa do nazistów. Naturalnie nie poniósł za to żadnych konsekwencji.
Porównał też bezpośrednio dzieci z niemieckich obozów koncentracyjnych z dziećmi aresztowanymi w USA. Też - zero reakcji.
Oczywiście, to jest korporacja. Mają prawo zwalniać osoby, które im podlegają. Jeśli nie chcą, by ktoś taki ich reprezentował, to go zwalniają lol. I co masz na myśli mówiąc "druga strona"?
A co do samego newsa to może nawet i lepiej. Cara Dune i tak była beznadziejną postacią. Fajnie się biła i prezentowała, nic poza tym. Może to zasługa słabej gry aktorskiej Giny, no trudno :)
nie no pewex ze była beznadziejna - ot pewnie dlatego zaraz bo małym yodzie była najpopularniejszą postacią w serialu - jasne i pewnie przecież taki znawca kina jak
a tak już na serio gdyby to była prawda to co piszesz chociaż w małym % to wcale disney+ by nie oberwał po subskrypcjach no ale co tam polaczek sie wypowiedział to wie lepiej prawda? oraz co to za tłumaczenie disneya? jak namawiają do nienawiści ze względu za poglądy i zatrudniają rasistów i zwalniają ludzi za poglądy to mamy sie uśmiechać i powtarzać głupote? "to je prywatne to mogo"? polecam konsultacje z lekarzem moze ci pomoże - ew. podręcznik do historii dział z historią XX wieku.
No tak, przecież w każdym poście trzeba dopisywać "według mnie", bo inaczej przyjdzie ktoś taki jak
Nie wiem jak w ogóle ma się to do postaci, które wymieniłeś. Czy ktoś tutaj chociaż wspomniał o Rey czy Rose Tico (oprócz ciebie)? To teraz mam się tłumaczyć z tego jakie postacie lubię a jakich nie lubię, bo tobie się coś nie spodobało? :v
"Federal anti-discrimination laws protect private sector employees from discrimination on the basis of a number of characteristics, including sex, race, age, and religion – but NOT political affiliation. Under federal law, it is generally legal for a private employer to fire an employee because of the employee’s political affiliation or political activity."
Jak to jedna strona może a druga nie? Obie strony mogą zatrudniać i zwalniać opierając się na przesłance "politycznej przynależności" i "politycznej aktywności". Żadnej strony prawo nie chroni pod tym względem.
To prawo jest troszkę takie... Bezsensu... Zacznijmy od tego, że to prawo powinno albo nie istnieć albo powinno obejmować również kwestię ''politycznej przynależności i aktywności'' i wszystko inne, co nie jest toksycznym zachowaniem, działaniem na szkodę firmy lub zbyt niską efektywność. O ile rozumiem, że to prawo ma chronić płeć, wiek i rasę (bo na to wpływu nie mamy) to dlaczego poglądy religijne są chronione, to czemu nie poglądy polityczne? Przecież obie te kwestie można u siebie ''skorygować''.
prawo powinno albo nie istnieć albo powinno obejmować również kwestię ''politycznej przynależności i aktywności''
Jest ogromna różnica między przyrodzoną cechą, na którą nie ma się wpływu, a wyznawanymi poglądami. Oczywiście, że religia też powinna być wyłączona z chronionych wartości. Jest takim samym poglądem jak inne.
Oczywiście, że religia też powinna być wyłączona z chronionych wartości. Jest takim samym poglądem jak inne.
Nie, nie jest. W ogóle określanie jakiejkolwiek religii jako "poglądu" jest z gruntu błędne. Oczywiście że są one zbiorem pewnych poglądów ale to tylko wierzchołek góry lodowej. Ważniejsze aspekty to sama relacja ze sferą sakralną a także relacje z innymi ludźmi. Spłycanie tego do roli poglądu jest bez sensu.
Jest ogromna różnica między przyrodzoną cechą, na którą nie ma się wpływu, a wyznawanymi poglądami.
Co nie oznacza że "siłowe" nakłanianie do zmiany poglądów to coś właściwego.
określanie jakiejkolwiek religii jako "poglądu" jest z gruntu błędne. Oczywiście że są one zbiorem pewnych poglądów ale to tylko wierzchołek góry lodowej. Ważniejsze aspekty to sama relacja ze sferą sakralną a także relacje z innymi ludźmi. Spłycanie tego do roli poglądu jest bez sensu.
Bzdura. Po prostu utrata uprzywilejowanego statusu jest dla teistów zbyt przerażająca, żeby to zaakceptować, bo doskonale zdają sobie sprawę, że nie są w stanie przedstawić racjonalnych podstaw swojego punktu widzenia. A to ich dyskwalifikuje w dyskursie w jakiejkolwiek praktycznej kwestii. Natomiast religia jest gliczem tak powszechnym, że bardziej światła część ludzkości, przerażona horrorem wojen i prześladowań religijnych uznała, że wolność religijna to prawo człowieka. Czego nie rozumie z kolei wielu teistów, to że idzie ona w pakiecie z rozdziałem kościoła od państwa.
Bzdura. Po prostu utrata uprzywilejowanego statusu jest dla teistów zbyt przerażająca, żeby to zaakceptować, bo doskonale zdają sobie sprawę, że nie są w stanie przedstawić racjonalnych podstaw swojego punktu widzenia.
Sory stary ale to dopiero jest bzdura.
Takie stwierdzenie może wysnuć tylko ktoś kto nie spędził wiele czasu nad przemyśleniem tego tematu.
Wielu ludzi których śmiało można określić mianem geniuszy było teistami. Sam Steven Hawking który jest moim zdaniem największym mózgiem naszych czasów miał wątpliwości w tym względzie.
No i nie można pominąć faktu że tzw. twardy ateizm również jest poglądem niemożliwym do wybronienia.
Natomiast religia jest gliczem tak powszechnym, że bardziej światła część ludzkości, przerażona horrorem wojen i prześladowań religijnych uznała, że wolność religijna to prawo człowieka. Czego nie rozumie z kolei wielu teistów, to że idzie ona w pakiecie z rozdziałem kościoła od państwa.
Rozdział kościoła od państwa nie wyklucza prawnego zapewnienia wolności przekonań, także religijnych.
Takie stwierdzenie może wysnuć tylko ktoś kto nie spędził wiele czasu nad przemyśleniem tego tematu.
Bardzo zimno.
Widzę, że musimy zejść na poziomie definicji. Teizm to pogląd, że jakiś bóg istnieje. Ateizm to pogląd, że nie. Ponieważ nie da się udowodnić, że coś nie istnieje, ciężar dowodu spoczywa na postulującym istnienie. Więc proszę o jedną racjonalną przesłankę istnienia boga. O ile oczywiście jesteś teistą.
Wielu ludzi których śmiało można określić mianem geniuszy było teistami. Sam Steven Hawking który jest moim zdaniem największym mózgiem naszych czasów miał wątpliwości w tym względzie. Od agnostyka do teisty długa droga. To raz. A dwa, to że ktoś jest geniuszem, nie oznacza, że zawsze ma rację, albo że nie ulega wpływowi otoczenia, wychowaniu itp. No i nadal pozostaje człowiekiem, z jego ograniczeniami.
tzw. twardy ateizm również jest poglądem niemożliwym do wybronienia. Co to jest twardy ateizm? Jeśli wiedza, że boga nie ma to nie. Jeśli silnym przekonaniu, to sorry, ale ma to znaczenie więcej podstaw niż pogląd odwrotny. Znowu wracamy do kwestii dowodu. Nie ma ŻADNEJ w rozumieniu naukowym przesłanki za tą hipotezą.
Czego jestem pewien na 100%, to że każda religia się myli. Nawet jeśli bóg istnieje, to kapłani wiedzą o nim dopadnie tyle co my. Czyli nic.
Rozdział kościoła od państwa nie wyklucza prawnego zapewnienia wolności przekonań, także religijnych.
Mało tego. Jest niezbędnym tego warunkiem. Nie da się zapewnić wolności poglądów faworyzując jeden z nich.
Widzę, że musimy zejść na poziomie definicji. Teizm to pogląd, że jakiś bóg istnieje. Ateizm to pogląd, że nie. Ponieważ nie da się udowodnić, że coś nie istnieje, ciężar dowodu spoczywa na postulującym istnienie.
Nie stary, ciężar dowodu nie spoczywa na postulującym istnienie, ciężar dowodu spoczywa na stawiającym tezę.
Więc proszę o jedną przesłankę istnienia boga. O ile oczywiście jesteś teistą.
Nie, jestem ateistą.
Co to jest twardy ateizm? Jeśli wiedza, że boga nie ma to nie. Jeśli silnym przekonaniu, to sorry, ale ma to znaczenie więcej podstaw niż pogląd odwrotny.
Błąd z mojej strony, chodziło mi oczywiście o tzw. "silny ateizm". Nie ma to związku z siłą przekonania, polega on po prostu na postawieniu tezy "żaden bóg nie istnieje" i tak, jest to teza nie do obronienia, paradoksalnie to przekonanie jest... wiarą.
Czego jestem pewien na 100%, to że każda religia się myli. Nawet jeśli bóg istnieje, to kapłani wiedzą o nim dopadnie tyle co my. Czyli nic.
Z tym "pewien na 100%" to też bym nie szalał, ale tak, tzw. słaby ateizm czyli stwierdzenie "nie ma przekonujących argumentów pozwalających twierdzić że którykolwiek z postulowanych bogów istnieje" to i dla mnie najsensowniejsze przekonanie na dzień dzisiejszy w tej materii.
Daleki jednak jestem od piętnowania teistów za ich poglądy, to że mnie ich argumenty nie przekonują nie oznacza od razu że są z gruntu bzdurne... a przynajmniej nie wszystkie.
ciężar dowodu nie spoczywa na postulującym istnienie, ciężar dowodu spoczywa na stawiającym tezę.
Niech będzie. Ale tej kwestii w ogóle by nie było, gdyby teisci nie upierali się, że ich wymysły są prawdą. Potrafią nawet zabijać, kiedy ktoś im wytyka głupoty. A do tego przydałyby się jakieś dobre argumenty.
polega on po prostu na postawieniu tezy "żaden bóg nie istnieje" i tak, jest to teza nie do obronienia, paradoksalnie to przekonanie jest... wiarą.
Hola hola. Proszę mi nie mieszać wiary w dyskusję o religii.
Z tym "pewien na 100%" to też bym nie szalał
Gdzie tu szaleństwo? Abstrahując od faktu, że religii jest sporo, bo to dowodzi jedynie tego, że mylą się wszystkie z wyjątkiem jednej, religie się zmieniają. Ewoluują. Coś jak komisja Macierewicza, która jest pewna zamachu, ale co jakiś czas innej jego wersji.
Daleki jednak jestem od piętnowania teistów za ich poglądy, to że mnie ich argumenty nie przekonują nie oznacza od razu że są z gruntu bzdurne
Oczywiście. Bzdurne są tylko te, których się trzymają mimo ewidentnych dowodów, że się mylą. Co nie jest ich wyłączną domeną. A jednak innych niespójnych systemów poglądów nie chroni kodeks karny. Mnie cały czas nie chodzi o piętnowanie, tylko o równe traktowanie.
Tu nie chodzi o kwestię czy pracodawca o poglądach prawicowych mógłby zwolnić pracownika z otwarcie lewicowymi poglądami, tylko o to, że Carano poleciała za coś, co raptem 3 lata wcześniej, i to w jeszcze bardziej niewybredny sposób, odstawił Pedro Pascal. No ale Pascal walił w Amerykę Trumpa i ma zaimki osobowe w bio (właściwie to w swoim twitterowym nicku), więc "swój chłop"
To jest już prześladowanie ze względu na przekonania.
disney to toksyczna firma tak samo jak lucasfilm
zatrudniają rasistów,seksistów oraz ksenofobów no ale napewno zaraz znajdzie sie tu orędownik hasła "prywatna firma moze robic co chce" ale to w polsce normalne ... ludzie z wąskimi horyzontami... póki to nie dotyczy ich bo wtedy to to już niczym Reytan na udry bedą skakać.....
W USA jest to normalne, bo tak uznał Sąd Najwyższy. Prywatny piekarz nie musi robić tortu dla gejów. Wolność.
https://www.wykop.pl/link/4346863/sad-najwyzszy-usa-precedensowy-wyrok-ws-tortu-dla-gejow/
Jakbym poszedł do pracy do jakiegoś prawaka, to trzymałbym dziób na kłódkę ze swoim lewactwem. Wychodząc z założenia, że jak mi się nie podoba, to mogę zmienić pracę.
Nie kwalifikowala sie Carano. Twierdzila, ze nie rozumie o co chodzi (jest nawet o tym news na portalu) do czasu, az jakis Executive skorzystal ze swojej wolnosci slowa i jej powiedzial, ze juz nie musi rozumiec.
Reakcja fan-klubu na wolnosc slowa to poezja...
"Przeciez wolnosc wypowiedzi to nie nakaz wypowiedzi" do tego zdania mozna nagiac kazda wypowiedz kogos o innych pogladach.
Ja z Twittera nie korzystam, ale jezeli jest tak jak mowisz, to nie widze w tym logiki. Skoro Carano wyslali na grzybki by jej teraz wolno bylo mowic, ze wilgotna szpara to taka choroba za "psucie wizerunku firmy", to z jakiego powodu mieliby sie czepiac Pascala za przeciwne dzialania?
Disney ich (czy tam was) wspomagal i teraz firmie troche lyso jest (po przegranej)...
To chyba jacys masochisci... Spodziewalbym sie, ze ci z Disney wychodza z zalozenia, ze zaden szanujacy sie prawak nie bedzie ogladac serialu w ktorym lewactwo sa good guys (podobnie z Google, Kellogg's, Hasbro, Volvo etc. lista jest dluga).
Pascal w przeciwienstwie do Carano jest profesjonalnym aktorem bo do tego potrzeba agenta. Skoro nie niszczy wizerunku firmy, to go za to nie zwolnia.
Ponoc Pascal nawet staral sie pomoc Carano utrzymac role w serialu wykorzystujac swoje relacje z Lux a Gina dalej beep/bop/boop, no to na urodziny juz jej zaprosic nie moze... ale to dygresja.
Probuje ci wmowic, ze to kwestia perspektywy. Ta negatywnosc jest subiektywna. Zobacz ostatnie piec lat Real time with Bill Maher. Pewnie nie przegapil okazji by wspomniec o deprolables itp. a HBO go nie zwolnilo. Oni rowniez kieruja swoje produkcje do okreslonej grupy ludzi.
Ja mam wrazenie, ze probujesz sugerowac, ze Antifa jest za Trumpem a lewactwo to biala supremacja.
Pascal przesadzil w jednym memie i go nie zwolnili a Carano w jednym roku i ja zwolnili. Czy jestes w stanie dostrzec roznice skali?
To zbanowanie twojego konta na tym portalu.
O, czyżby kolejna osoba która nie ma nic w głowie co by było warte powiedzenia, więc ma w dupie bycie niewolnikiem ?
To sobie bądź niewolnikiem, a teraz grzecznie zamknij morde pod groźbą sankcjami xyz :)
Tak w skrócie, bo nie rozumiesz swojego położenia, ale śmieszne faktycznie, szkoda że trzeba być głupi (niedoinformowany (nie debil, nie kretyn, nie retard itd)) aria żeby nabijać się z tego jeszcze .
Albo, niech zgadne TWÓJ PAN JEST NAJLEPSZY .
Tak, jak dla mnie, w tej sytuacji, była to najlepsza decyzja. Po prostu nie lubię re-castów o ile nie mają one sensu fabularnego (jedna postać występuje w dwóch planach czasowych) albo związanego z jakimiś tragicznym wydarzeniem np. śmiercią aktora.
A to że część z was podpięła pod te słowa swoje żałosne ideologiczne mambo-dżambo to już wasz problem.
Na szczęście nie jestem jeszcze tak wolny jak
Z całą postacią są związane kontrowersje, nie chodzi tylko o wypowiedzi aktorki, ale też disneyowi się dostało za hipokryzję i ich własne decyzje.
Tak więc wydaje mi się, że jednak z takich powodów recasting nie nastąpi, bo to przywracanie postaci za którą ciągnie się sporo smrodu, także disneya, co ciągle by ta postać przypominała, więc raczej tego nie zrobią, unikają wszelkich negatywnych skojarzeń, po za tym recasting to zazwyczaj najgorsze co można zrobić, nie ma to sensu.
Niech se mówią co chcą. Ode mnie już kasy nie dostaną za jakąkolwiek filmową produkcję.
"Żaden członek ekipy nie zdziwił się więc, gdy po wpisie poruszającym temat Holokaustu Disney podjął bezpośrednią decyzję o zwolnieniu Carano."
Kolejny news zawierający dezinformacje - wpis o którym mowa nie zawierał ani słowa na temat holokaustu.
Wiedza historyczna na zachodzie kuleje. No ale pamietajmy, że dla Jankesów wojna zaczeła się od Pearl Harbor, mam spore wątpliwości, czy w ich szkołach w ogóle uczą o latach 30-tych i początku wojny.
Ten wpis porównywał bycie prawakiem w stanach do bycia żydem w Hitlerowskich Niemczech czyli do Holokaustu ( termin ten nie odnosi się to tylko do tego co się działo w obozach ale do całego programu kontroli populacji żydowskiej) Co nie zmienia tego że mogliby to lepiej ująć
Absolutnie nie. To kompletne pomieszanie pojęć.
Po pierwsze holokaust to nie "bycie żydem w Hitlerowskich Niemczech " tylko program planowanego ludobójstwa (nie tylko żydów, ale też min. Romów) w latach 1941–1945 (a sam termin ma korzenie znacznie wcześniejsze - w kontekście zagłady Ormiańskich chrześcijan) .
Wpis odnosił się do fali antysemityzmu, który miał swoje początki w okolicach dojścia NSDAP do władzy w 1933 roku, długo przed wybuchem wojny.
Ergo nie ma ani słowa na temat Holokaustu.
W Expanse uśmiercili w bardzo nienaturalny sposób główną postać, która w książkach żyje, bo aktor został oskarżony o molestowanie. Dla mnie bzdura, bo póki nie ma twardych dowodów i wyroku sądu to jest niewinny nawet jeśli oskarża go mnóstwo osób.
Wniebowziecie i Dim Mak mi przyszlo na mysl, ale nie znam spektrum nienaturalnego usmiercania, wiec nie potrafie ocenic co jest mniej czy bardziej nienaturalnym usmiercaniem.
Nie bronię ani disneya, ani carano - oceniam z perspektywy środka. Umowa między pracodawcą a pracownikiem, to rzecz święta. Ciekawe czy w swojej umowie podpisywała coś o "działaniu na szkodę wizerunku firmy". Jeśli tak, to pozostawia to szerokie pole do interpretacji i o tym co "szkodzi firmie" decyduje sama firma. I zakładam, że taką klauzulę podpisała, bo nie słychać, by dochodziła swoich praw w sądzie, za bezpodstawne zwolnienie. Także, zakładając że tak było, złamała warunki umowy. Abstrahując od słuszności poglądów obu stron, łatwiej byłoby jej znaleźć zatrudnienie w jakiejś prawackiej firmie, niż lewackim disneyu. Tam jej słów prawdopodobnie nie zinterpretowano by jako szkodzących firmie. Pytanie brzmi, czy warto podejmować pracę z której mogą nas usunąć za głoszenie swoich poglądów? Czy warto głosić swoje poglądy? Dla carano, jak widać, ważniejsze były własne przekonania, od pieniędzy. Co kto lubi.
Natomiast jeśli nie podpisała nic o reprezentowaniu firmy, czy owym działaniu na jej szkodę i disney po prostu rozwiązał z nią umowę, to wielki wstyd dla disneya. Tak się nie robi. Ale o tym traktuje już większość powyższych komentarzy.
Słuszne argumenty ale myślę, że przecinasz Panią Carano. To, że to prosta kobita, to widać po jej poglądach a to, że nie rozumie konsekwencji swoich czynów świadczy o nienajwyższej też inteligencji.
Ale Ameryka to kraj zbudowany na takich ludziach więc chyba nie ma tutaj żadnych niespodzianek.
Disney zrobił to na co mu pozwalał kontrakt a zatem to co mógł bezpiecznie zrobić. Moim zdaniem słusznie. Ja też nie chciałbym, żeby taki półgłówek jak rzeczona Pani był kojarzona z wizerunkiem mojej firmy.
Disney słyną od zawsze z nadmiernej troski o swoją reputację i wizerunek, ale nie wykluczone, że sama Gina Carano tylko zyska na tym zwolnieniu bardziej niż mogłaby na dalszej karierze w „The Mandalorian”, bo teraz będzie o niej głośno.
A co macie na obronę tych podziękowań Disneya dla partyjnych instytucji propagandowych za pomoc w realizacji Mulana? (tak, to ci od wyzysku i czystek etnicznych mniejszości ujgurskich).
Ah w8... tu się kasa zgadza, lepiej zamknę tą swoją ''prawicową'' mordę.
I oni stare kreskówki edytują, bo bambo ktoś nazwał bambo...
A słyszałeś że ktoś się czepił "W Pustyni i puszczy"? Że niby rasizm xD albo "murzynków" tych jadalnych. To jest chore. Jak długo ludzie sobie pozwolą na coś takiego i będą się biernie przyglądać....? Hitlerowi też się tak biernie przyglądano. To już nie walka o równouprawnienie a walka o dominacje nad światem, z resztą nie tylko o kolor skóry tu chodzi, wystarczy spojrzeć co "feministki" wygadują i odechciewa się...
A słyszałeś że ktoś się czepił "W Pustyni i puszczy"? Że niby rasizm xD
Przecież to prawda. Według współczesnych definicji ta książka jest rasistowska. Zresztą cała masa książek należących obecnie do klasyki jest rasistowska. Oczywiście nie umniejsza to ich historycznej wartości, tylko uwidacznia zmiany w normach społecznych.
"W Pustyni i puszczy" akurat rasistowskie było bo sam Sienkiewicz mocno wspierał instytucje kolonialne podlizując się Brytyjczykom
Disney chciał robić casting, ale Jon Favreau się kategorycznie nie zgodził. Napisał tę postać specjalnie pod Gine Carano i nawet wcześniej nikt inny nie był castingowany.
Wolność słowa, wyrażania opinii, poglądów - jak najbardziej (pod warunkiem że zgodnie ze standardami).
obrazek z wiecow wyborcow Trumpa --->
Ale to pewnie grupa rekonstrukcyjna byla :)
Na filmiku z liknka to albo zamawiaja piwa albo to tylko rzymski salut ;)
https://www.bbc.co.uk/news/av/world-us-canada-38057104
Fajnie się dowiedzieć że w USA żyje ponad 74 mln nazistów :D
To juz twoje pokretne rozumowanie, ale no to nie mam wplywu, trzeba winic nature.
To co lewaki, wywalamy Cavilla z Wiedźmina?
https://netflixlife.com/2021/02/18/henry-cavill-gina-carano-dated-mandalorian/
Proponuję przy tej okazji spalić dom sąsiadki Giny. Tak dla zasady, w końcu mieszkała obok.
I teraz wszystko nabiera sensu, Henry najpierw spotyka się z Giną a potem gra białego Wiedźmina z białymi włosami który ma białego przyjaciela, okazjonalnie puka kobietę o nieco blisko wschodniej urodzie i od pierwszego odcinka morduje czarne elfy.
Przypadek???
Cara Santa Maria i Bill Maher tez byli razem przez jakis czas.
Nie widze problemu, ale moze nie jestem lewakiem. Kto to wie?