Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość Materiały promocyjne 11 września 2023, 15:14

The Crew Motorfest zmierzy się z Forzą Horizon - ma na nią kilka dużych haków

Czy The Crew Motorfest to motyka, która porywa się na słońce – Forzę Horizon? Gra Ubisoftu ma w tym starciu znacznie większe szanse, niż mogłoby się wydawać.

Źródło fot. Xbox Game Studios / Ubisoft
i

Trudną miałem relację z The Crew 2. Tak bardzo chciałem polubić się z tą grą, a tak wiele kłód rzucała mi pod nogi. Owszem, wystawiłem jej relatywnie wysoką notę w recenzji w 2018 roku (7,5/10) – to było jednak zobiektywizowane stanowisko krytyka, w małym tylko stopniu odzwierciedlające mój prywatny stosunek do gry.

Prywatnie zaś pragnąłem, by The Crew 2 było konkurencją dla Forzy Horizon. By nie było tak „arcade’owe” i dysponowało modelem jazdy, w którym czuć nuty realizmu na tyle silne, że satysfakcję mogą czerpać z niego nawet użytkownicy kierownic (tacy jak ja).

Przez pięć lat moje życzenie pozostawało niespełnione – aż do pojawienia się na horyzoncie The Crew Motorfest. Kontakt z betą, początkowo naznaczony sceptycyzmem, szybko przerodził się w nadzieję. Gruntowne zmiany w modelu jazdy, pchające grę o krok (milowy) ku realistyczności, sprawiły, że w głowie zaświtała mi myśl: to może być właśnie to, na co czekałem.

Oto kilka istotnych aspektów, dzięki którym The Crew Motorfest ma szansę dobrze przyjąć się na rynku, a może i nawet sprawić, że Playground Games bardziej przyłoży się do rozwijania Forzy.

The Crew Motorfest zmierzy się z Forzą Horizon - ma na nią kilka dużych haków - ilustracja #1
O’ahu to nieco większa mapa niż Meksyk z FH5, a przy tym bardziej różnorodna pod względem rzeźby terenu. Fot. The Crew Motorfest, Ubisoft, 2023.

Większa różnorodność

Forza Horizon stoi samochodami – i tylko nimi. The Crew już w pierwszej części oferowało obok nich motocykle, a w drugiej poszło „na całość”, dokładając do tego łodzie i samoloty. Wszystkie te kategorie maszyn powrócą w Motorfeście, a nawet dołączy do nich kolejna – quady.

Zresztą również pod względem dostępnych samochodów dzieło Ivory Tower odznacza się większą różnorodnością niż konkurencyjna produkcja. Francuzi nie widzą przeciwwskazań wobec umieszczania w swojej grze najbardziej fantazyjnych modeli koncepcyjnych, wytworów własnej wyobraźni czy nawet bolidów F1. Szaleństwo? Cóż, bądź co bądź nie rozmawiamy o symulatorze.

Nie muszę tłumaczyć, jak bardzo taka rozmaitość środków transportu może wzbogacać rozgrywkę – dotyczy to zwłaszcza eksploracji, podczas której jesteśmy w stanie dokonać „transformacji” np. z samochodu w samolot dwoma kliknięciami. Przydaje się to chociażby przy szukaniu losowo generowanych skrzyń ze skarbami.

Różnorodność parku maszyn uwypuklają playlisty, z których w Motorfeście składa się lokalny odpowiednik trybu kariery dla jednego gracza. Każda z nich to nie tylko odmienna tematyka, lecz także unikalne rozwiązania gameplayowe.

Na przykład w wyzwaniach z playlisty Vintage Garage tracimy z oczu minimapę, a do celu prowadzą nas fotografie charakterystycznych elementów otoczenia przy drodze. W toku „profesjonalnych” motorsportowych wyścigów musimy z kolei pilnować zużycia opon i zjeżdżać do pit stopu co parę okrążeń.

Mówiąc krótko, Ivory Tower stawia na kreatywne formy rozgrywki, które mogą zaskakiwać gracza.

The Crew Motorfest zmierzy się z Forzą Horizon - ma na nią kilka dużych haków - ilustracja #2
Szukanie skrzynek z „łupem” to zachęta do eksploracji, w której czasem trzeba wykazać się kreatywnością. Fot. The Crew Motorfest, Ubisoft, 2023.

Kultura samochodowa na piedestale

W serii Forza – czy to Horizon, czy Motorsport – zawsze brakowało mi tego, z czego słynie Gran Turismo: celebrowania motoryzacji, pokazywania samochodów jako tworów kultury technicznej i obiektów kultu oraz przybliżania sylwetek poszczególnych modeli.

Nie, The Crew Motorfest nie brnie tak daleko jak dzieło Polyphony Digital – ale i tak chce wypadać na tym polu lepiej niż produkcja wydawana przez Microsoft. Poszczególne playlisty skupiają się na innych markach czy kategoriach pojazdów, a zaliczaniu wyzwań towarzyszy oglądanie filmów i poznawanie ciekawostek.

Mówiąc krótko, całe The Crew Motorfest przenika atmosfera motoryzacyjnego święta, której brakuje w Forzie. I już samo to może motywować, by zaliczyć każdą playlistę w grze.

Teren dla terenówek

Choć Forza Horizon wykazuje się sporym realizmem w modelu jazdy, cały jej autentyzm bierze w łeb, gdy widzimy, jak gracze w lamborghini czy innych superautach mkną przez bezdroża jak gdyby nigdy nic, by oddać kilkusetmetrowy skok ze zbocza wulkanu.

The Crew Motorfest nie powiela tego kuriozalnego zjawiska. W tej grze sportowe samochody stworzone z myślą o asfalcie dobrze sprawują się tylko na tej nawierzchni – po zjechaniu na pobocze błyskawicznie tracą prędkość i przyczepność.

Do jazdy w terenie służą – tak, zgadliście – samochody i motocykle terenowe, względnie rajdówki. Podział „obowiązków” jest przestrzegany dość skrupulatnie – i bardzo dobrze, w Forzie też mogłoby tak być.

Jazda w terenie to również dobry moment, by wspomnieć, że The Crew Motorfest powstało w sporej mierze przy wsparciu graczy. Od początku roku Ivory Tower przeprowadziło kilka sesji beta-testów, podczas których uważnie słuchało opinii użytkowników i z relacji twórców wiemy, że właśnie zachowanie samochodów w off-roadzie to jeden z aspektów, które zostały „skalibrowane” na podstawie wrażeń testerów.

The Crew Motorfest zmierzy się z Forzą Horizon - ma na nią kilka dużych haków - ilustracja #3
900-stopniowy obrót kierownicą, animacje zmiany biegów i „zimny łokieć” – Motorfest przykłada dużą wagę do immersji we wnętrzu samochodu. Fot. The Crew Motorfest, Ubisoft, 2023.

Tuning – pół NFS, pół hack’n’slash

Kolejna dziedzina, w której Forza czasem zawodzi, to ubogi wybór dostępnych opcji wizualnego tuningowania większości aut. Natomiast The Crew Motorfest niemal zbliża się do tego, co w kwestii „odpicowywania bryk” ma do zaoferowania seria Need for Speed.

Alternatywne felgi, zderzaki, maski, spojlery, progi, a nawet błotniki, klosze lamp, lusterka, dyfuzory czy końcówki rur wydechowych – na takie atrakcje można liczyć w przypadku znacznej części samochodów (i nie tylko) zawartych w grze. Do tego dochodzą elementy kosmetyczne w postaci wymyślnych neonów, efektów nitro czy dymu z opon (The Crew 2 miało to na długo przed NFS Unbound).

Na drugim biegunie tuningu są ulepszenia osiągów. W przeciwieństwie do Forzy, Motorfest nie sili się tutaj na (względny) autentyzm i proponuje rozwiązania nasuwające skojarzenia z gatunkiem hack’n’slash.

Tzw. części mechaniczne zdobywamy niczym łupy w RPG akcji – to przedmioty o losowo generowanych statystykach (i wyjątkowych „afiksach” w przypadku fantów o wyższym poziomie rzadkości), które wyjmujemy ze skrzynek rozsianych po mapie i otrzymujemy jako nagrody za wszelkie aktywności.

Ten nieco abstrakcyjny system skutecznie napędza endgame w The Crew, pozwalając graczom żonglować „buildami” samochodów na różne okazje i ciągle je optymalizować. Jest to konieczne w trybie Summit, gdzie najcenniejsze nagrody przysługują tylko określonemu odsetkowi osób z najlepszymi wynikami w rankingach.

Pokazy samochodowej „mody”

W pierwszych trzech odsłonach seria Forza Horizon oferowała miejsca spotkań graczy – parkingi, na których można było pochwalić się przed społecznością swoją odpicowaną bryką, jak również zobaczyć kreacje innych osób. Od „czwórki” funkcja ta pozostaje nieobecna – ku ubolewaniu wielu fanów.

The Crew Motorfest wychodzi im naprzeciw. Centralne miejsce na mapie zajmuje „miasteczko festiwalowe”, gdzie znajduje się główna scena. Tam gracze mogą demonstrować swoje cacka reszcie społeczności, uczestnicząc w swoistych konkursach piękności, których motyw przewodni zmienia się cyklicznie.

Znakomicie uzupełnia to opisane wcześniej bogate opcje tuningu wizualnego – można nie tylko dać upust kreatywności, lecz także zaznać satysfakcji (i gratyfikacji) z pochwalenia się swoimi dziełami przed światem.

The Crew Motorfest zmierzy się z Forzą Horizon - ma na nią kilka dużych haków - ilustracja #4
Również muzyka jest bardziej różnorodna niż w Forzie Horizon 5. Fot. The Crew Motorfest, Ubisoft, 2023.

Wozy, których nie zobaczysz gdzie indziej

Po tym aspekcie tylko się prześlizgnę, bo poświęcę mu osobny artykuł. Ivory Tower komponuje listę samochodów dostępnych w The Crew w interesujący sposób, kładąc nacisk na oddawanie w ręce graczy modeli nieobecnych w innych grach, z Forzą na czele. Dotyczy to przede wszystkim najnowszych modeli (jak np. okładkowe Lamborghini Revuelto), ale też egzotycznych prototypów czy zapomnianych „klasyków”.

Import kolekcji

W tym miejscu wspomnę o jeszcze jednej ciekawej ofercie – przygotowanej przez twórców dla osób, które spędziły sporo czasu z The Crew 2. Ivory Tower nie każe nam mozolnie budować kolekcji aut od początku – możemy dokonać importu z „dwójki” i bezpłatnie przenieść z niej do Motorfestu wszystkie swoje maszyny (z pojedynczymi wyjątkami, ale one z kolei mają zostać przerzucone w późniejszym terminie).

PlayStation!

Na koniec zaś pozostaje rzecz tyleż banalna, co szalenie istotna w kwestii przyjmowania się Motorfestu na rynku. Dla dziesiątek milionów graczy z całego świata fundamentalna wada Forzy Horizon jest taka, że serię tę zarezerwowano dla użytkowników PC i Xboksów.

Ubisoftu, rzecz oczywista, takie ograniczenie nie dotyczy i The Crew Motorfest wyjdzie również na PS4 oraz PS5. Już samo to powinno gwarantować, że gra znajdzie rzeszę odbiorców i na siebie zarobi.

W końcu posiadacze konsol Sony mają mocno ograniczony wybór, jeśli chodzi o sandboksowe wyścigi. Tak naprawdę jedyną realną alternatywą wobec Motorfestu jest w ich przypadku… The Crew 2 (choć za parę miesięcy sytuacja ulegnie zmianie i na ring wkroczy jeszcze Test Drive Unlimited: Solar Crown).

Czy koegzystującym dwom odsłonom tej samej serii nie grozi tzw. „kanibalizacja”? Nie sądzę. Primo, Motorfest ma mocno odmienny charakter niż „dwójka” (mniej arcade’owy), a secundo, po pięciu latach od premiery większość graczy raczej już zdążyła odstawić poprzednią pozycję z cyklu i jest gotowa na coś nowego.

Dlatego wieszczę Motorfestowi długie życie i liczę, że jego rywalizacja z Forzą Horizon będzie dla nas, graczy, oznaczać same korzyści – niezależnie od tego, czy opowiemy się za jedną, czy drugą serią.

Szansę wyrobienia sobie zdania otrzymamy bezpłatnie w momencie premiery omawianej tu gry. Od 14 do 17 września dostępna będzie 5-godzinna wersja próbna produkcji – w takim czasie spokojnie da się zwiedzić O’ahu i liznąć różnych aktywności, które nowe The Crew ma nam do zaoferowania.

Tekst powstał we współpracy z firmą Ubisoft.

Krzysztof Mysiak

Krzysztof Mysiak

Z GRYOnline.pl związany od 2013 roku, najpierw jako współpracownik, a od 2017 roku – członek redakcji, znany także jako Draug. Obecnie szef Encyklopedii Gier. Zainteresowanie elektroniczną rozrywką rozpalił w nim starszy brat – kolekcjoner gier i gracz. Zdobył wykształcenie bibliotekarza/infobrokera – ale nie poszedł w ślady Deckarda Caina czy Handlarza Cieni. Zanim w 2020 roku przeniósł się z Krakowa do Poznania, zdążył zostać zapamiętany z bywania na tolkienowskich konwentach, posiadania Subaru Imprezy i wywijania mieczem na firmowym parkingu.

więcej