Pokolenie Nintendo ma dzisiaj 35-50 lat, jeśli liczyć od boomu na Nintendo przełomu lat 80 i 90.
Typ miał na myśli Nintendo bo generalizowal. Spytajcie wujka Zbyszka które PlayStation kupił pod choinkę dziecku. Dla majora Nintendo to pewnie każda konsola. Doszukujcie się sensu tam gdzie po prostu typowy John nie widzi różnicy. To tak jak u nas mówi się dzieci Neostrady mimo że neostrada już nie istnieje kilkanaście jak. Tu chodzi o mentalność dzieci Neostrady która mimo pokoleń się nie zmieniła. Dla majora Nintendo to symbol giercowania i tyle
Nie można porównywać rekrutów do aktywnych żołnierzy! To jak porównać grę mobilną do strategii 4X na PC.
Sam jestem aktywnym graczem z mało altywnym trybem życia i skłaniam się ku stronie, że nowinki technologiczne nie sprzyjają zdrowemu trybowi życia przeciętnego młodzieńca.
Z tego co zrozumiałem typ nie porównuje rekrutów do żołnierzy tylko stwierdził że obecne pokolenia rekrutów są słabsze od poprzednich.
Zabawne, że nie odwołał się do Atari albo Amigi. Pewnie chodzi o to, żeby nie obrazić swoich - jakichś tam japonców od konsol to już można.
"Szczytową popularność japoński producent ma dawno za sobą."
Znaczy się... to samo Nintendo, które właśnie sprzedało swoją ostatnią konsolę w 103,5 miliona sztuk, mimo tego, że wciąż jest ona zaledwie w połowie jej cyklu życia? W sensie to idące po rekord sprzedaży? Coż za rewelacyjny wniosek :D !
dzisiejsi rekruci wywodzą się z pokolenia, które w porównaniu z poprzednimi generacjami prowadzi w znacznie większej mierze siedzący tryb życia, przez co ich konstrukcja szkieletowa jest delikatniejsza i podatniejsza na urazy
To przez siedzący tryb życia? Może i to prawda. Za to niektóre graczy lub czytelnicy mają lepsze rozwinięte mózgi, jeśli grają w gry logiczne, strategiczne i inne gatunki, gdzie wymagają myślenie logiczne i analizowanie, albo dużo czytają książki. A jak grają w gry strzelanki, to mają lepsze reakcji na podejmowanie decyzji podczas nagłe i zmienne sytuacji. To zależy od tego, jakie książki lub gry korzystamy, bo niektóre tytuły tylko ogłupiają.
Nikt nie jest doskonałym. Każdy ma swoje zalety i wady. Nie można mieć wszystkie "wymaksowane statystyki". :>
Tylko współczuję rekruci, co dopiero wstąpili do wojska, bo nie mają lekko.
Wojsko też powinno się zmieniać. Siłę mieśni zastępować egzo-szkieletami i technologią. Ilość zmienić w jakość (kuloodporne pancerze).
Ilość można zrobić z cywili przy walce defensywnej, jakość przy ofensywnej.
Rosnąca siła ognia i szybka walka zamiast całych tygodni walk, które wykańczają organizm (brak snu, długotrwały stres).
Żołnierz winien być jak 300 spartan, specjalista od zabijania, wysoce zdyscyplinowany i patriota (pacyfistów i cwaniaków do wojska nie brać).
Izolacja i zamykanie ludzi w domach wcale nie zmieniło metod rozrywki u ludzi, wcale a wcale.
Deprecjonowanie graczy jest popularne (a może nawet pożądane?) zwlaszcza na Golu. Wystarczy ze ktos gra na innej platformie lub ma inna opinie na temat gry ;)
Chyba pokolenie Playstation i bardziej PS2 niż PS1.
Generacja PS1 ma dzisiaj 30+ lat, generacja Nintendo 40-50 (na zachodzie, gdzie nie było okupacji rosyjskiej).
Co do tematu, to może być prawda. Siedzący tryb życia vs biegajacy po dworzu pokolenie wstecz, to może mieć odzwierciedlenie.
Z innej beczki, dzisiejsze wojsko jest miękkie. Kiedyś myślało o seksie, alkoholu i żarciu, dzisiejsze rozmącone jest socjalmedia, pasjami, ksiązkami i filozofią.
Kiedyś żołnierz miał słuchac rozkazów i zabijać, dzisiaj trudno powiedziec, czy by się nie zbuntował jakby dostał rozkaz pacyfikacji ludności cywilnej.
Ja bym wymiękł jakbym miał zabijać niewinnych, dlatego nie jestem żołnierzem.
Chodziło o generację Z. Wychowanych od dziecka na elektronice. Dzieci już nie biegają, nie bawią się z kolegami całymi dniami na dworze, nie ćwiczą na WF'ie. Całymi dniami gapią się w ekran telefonu, tabletu, czy komputera. Mają o wiele więcej wad postawy. To najzwyklejszy fakt. Tu nie ma o czym dyskutować. Sam x lat temu będąc w wojsku spotkałem się z przypadkiem, w którym trzeba było zwolnić gościa do domu, ponieważ nie mógł wytrzymać bez komputera i płakał całymi dniami. xD
To nie najlepiej swiadczy o amerykanskim rynku pracy. P*zdy byly zawsze, po prostu wczesniej nie pchaly sie do wojska.
"Przeważającą większość stanowią urazy związane z przeciążeniem. Występują one głównie w kończynach dolnych. Statystycznie kobiety mają tendencję do częstszego występowania urazów niż ich koledzy płci męskiej."
W USA mają duży problem z nadwagą przez fast foody, stąd problem z dolnymi kończynami. Na pewno część otyłych osób to gracze, siedzący tryb życie, w połączeniu ze słodzonymi napojami, tłustym jedzeniem czy nawet alkoholem, sprzyja otyłości.
Jeśli kobiety mają większą tendencję do tego typu urazów, to raczej kłóci się to z określeniem "generacja Nintendo", mimo że coraz więcej kobiet gra w gry komputerowe, to jednak nadal domena mężczyzn.
Prawdą jest jednak to, że aktywność fizyczna wśród młodych spadła, już za moich czasów niektórzy migali się od WF-u, głównie dziewczyny, może stąd większa podatność na urazy, chociaż patrząc na np. piłkarzy, to nie wiem na ile aktywność fizyczna ma tutaj znaczenie, powiedziałbym raczej że znaczenie ma genetyka, w połączeniu z dobrym odżywaniem i odpowiednim BMI, ale nie jestem znawcą, więc proszę nie brać tego jako rzetelne źródło informacji :)