Steven Seagal kręci film propagandowy w Donbasie?

Jeśli mielibyśmy wymienić grupę największych twardzieli kina akcji lat 80. i 90., z pewnością umieścilibyśmy na niej Stevena Seagala. Amerykański gwiazdor swoimi występami w takich klasykach jak chociażby Nico – ponad prawem, Liberator czy Na zabójczej ziemi zdobył uznanie widzów na całym świecie. Niestety, od niemal dwóch dekad aktor zaczął rozmieniać swoją karierę na drobne występując w coraz gorszych produkcjach. Gdyby tego było mało, jego otwarte poparcie dla przywódców Rosji i Białorusi doprowadziło do tego, że wierni dotąd fani artysty odwrócili się od niego.

Seagal najwyraźniej nie zważa na krytykę, jaka spływa w jego kierunku. Dowodem tego są najnowsze informacje, według których poplecznik Putina nakręci w Donbasie film dokumentalny (bo tak określają go donieccy separatyści) o trwającym tam konflikcie.

Źródło: Telegram/ Denys Puszylin

Jak podała telewizja Biełsat, aktor został wysłany do miejscowości Ołewniki, gdzie – według danych wywiadu USA – zginęło 53 ukraińskich jeńców. Na miejscu spotkał się z przywódcą donieckich separatystów – Denisem Puszylinem, z którym chętnie pozował do zdjęć. Media naszych wschodnich sąsiadów utrzymują, iż jest to część propagandowej operacji mającej na celu zatuszowanie rosyjskiej zbrodni wojennej oraz obarczenie winą strony ukraińskiej.

Co ciekawe, naczelny propagandysta, Władimir Sołowiow, przekonuje, że żołnierze i cywile poddali się wojskom rosyjskim i siłom republik Donbasu, zaś aktor poza rozmowami z jeńcami, przeprowadził również inspekcję dowodów świadczących o udziale Ukrainy w tamtejszej zbrodni.

Źródło: Telegram/Władimir Sołowiow

Niestety, widok upadku niegdysiejszego idola jest naprawdę smutny.

Więcej:„Niesamowity brak szacunku wobec ludzi, którzy właśnie stracili pracę”. Właściciel serwisu o grach rozwścieczył graczy swoją ignorancją i egoizmem

• wojna
• aktorzy
• afery i kontrowersje
• Rosja
• Steven Seagal
• Ukraina
• Władimir Putin