Steam rośnie w siłę. Prezentacja Steam Platform Update pokazała, że serwis dynamicznie się rozwija, a znakiem tego jest między innymi średnia dzienna liczba nowych kupujących.
gry
Danuta Repelowicz
29 sierpnia 2025
Czytaj Więcej
Z Intelem też kiedyś trudno się było równać innym firmom i co? Pycha kroczy przed upadkiem
Absolutnie nie wymagam od nich takich wyczynów jak zapisywanie Heroesów w Krysztale, ale chociaż pobieranie instalatora offline i opcjonalny klient mogłyby sprawić, że przynajmniej jedna pozycja pojawiłaby się wtedy na mojej liście życzeń ;)
Valve to najlepsza firma z branży gier
Bo to dobre jest dlatego. Nie wyobrażam sobie dzisiaj aby gry kupować w pudełkach. I mieć treść od A do Z i ani grama więcej gdyż pudełka to zamknięty "ekosystem". To co trafi do tłoczni w momencie premiery to zostaje na zawsze. Autorzy nie mają już później możliwości dodania jakiejkolwiek treści nawet jak coś im jeszcze przyjdzie do głowy. Natomiast Steam jest interaktywny dzięki czemu nawet kilka lat po premierze można dokupić dodatkową treść; jeśli się gra spodoba oczywiście. A że kosztuje? Kosztuje ale ile nowych możliwości daje względem pudełek. Więc sumarycznie nie wychodzi wcale drogo.
Żadna platforma uniemożliwiająca instalację/granie offline i trzymająca konsumentów na smyczy internetowej tak, żeby w każdej chwili można było im odebrać wszystkie zakupione tytuły - nigdy nie będzie dobra.
Dobra jest tyko ta platforma i dystrybucja cyfrowa, która nie posiada DRM i nie wymaga aktywacji online.
Wcale nie trzeba kupować pudełek, żeby móc się w pełni cieszyć grami bez obaw, że ktoś nagle je odbierze i móc w pełni z nich korzystać również offline.
Zresztą, ostatnio pudełka które były, również posiadały DRM...
Bzdury opowiadasz. Wszystko się teraz opiera na byciu "online". Nie jesteś online, nie ma cię. Przelewu z konta bankowego też nie zlecisz jeśli nie jesteś online. Więc i grając w gry musisz być online bo tym dzisiaj stoją gry. A stoją internetem jak wszystko inne zresztą również się na nim opiera. Więc jakiekolwiek pudełka można sobie w dupe wsadzić. Chyba że odpowiadając swoim własnym dowcipem z dawnych lat - mam jakieś pudełko i papierki do niego gdzieś na dnie szafy... Chcesz zamówić u mnie?
Na jakiej smyczy że zapytam? Na smyczy to się kundla trzyma. Tu nie ma żadnej smyczy. W tym kierunku poszedł świat jak również i gry bo one są jego częścią. Tego świata. Dzisiejszego świata.
"Nie wyobrażam sobie dzisiaj aby gry kupować w pudełkach. I mieć treść od A do Z i ani grama więcej gdyż pudełka to zamknięty "ekosystem". To co trafi do tłoczni w momencie premiery to zostaje na zawsze. Autorzy nie mają już później możliwości dodania jakiejkolwiek treści nawet jak coś im jeszcze przyjdzie do głowy."
MoHAA Spearhead, MoHAA Breakthrough, TES Tribunal, TES Bloodmoon, IWD Heart of Winter, IWD Trials of Luremaster, BG Tales from the Sword Coast, BG2Throne of Bhaal, JA Deadlly Games, JA2 Unfinished Business, Diablo Hellfire, Diablo Lord of Destruction i dziesiątki innych pozdrawiają.
Nie wiem czy młody jesteś i nie znasz, czy może stary jesteś i skleroza powoli pamięć podgryza, ale twórcom nigdy nie brakowało możliwości dodania czegoś do swojej gry. Tylko wtedy musieli rzecz rzeczywiście przemyśleć i wysilić się na porządny dodatek, a nie jak teraz, tu skórka z a dolara, tam dodatkowa broń za 2 dolary, tu pakiet "przyspieszaczy" za 5, tam dodatkowa misja i towarzysz za 14 dolców...
Ta związana z dystrybucją cyfrową wolność dorzucania czegokolwiek i kiedykolwiek tylko tę branżę spier***
Ale obecnie ludzie nie chcą posiadać rzeczy i robić biblioteki z chałupy.
Odpalam telefon i przeglądam swoją listę.
Filmy, muzyka, gry i coraz częściej programy to tylko wypożyczony produkt cyfrowy. Wygodne i w niczym nie przeszkadza.
Chodzi o granie czy kolekcjonowanie?
Wypowiedź typowego mentalnego niewolnika.
Jak wyprodukują samochód, czy jakikolwiek sprzęt AGD, który nie uruchomisz bez połączenia z internetem, też kupisz?
I co ma pudełko do tego wszystkiego, skoro gry można cyfrowo kupić w wersji bez DRM, a więc nie wymagające aktywacji online ani w ogóle internetu do działania(zwłaszcza w trybie jednoosobowym), a je same po pobraniu z biblioteki możesz zachować na stałe/na zawsze np. na przenośnym dysku twardym, bez zawalania domu pudełkami?
Tak, taka możliwość istnieje, ale nie na Steamie tylko np. na GOGu. Już napisałem o tym w poprzedniej wypowiedzi i jakbyś czytał ze zrozumieniem, to być nie naprodukował tych bzdur i głupot, na które właśnie muszą odpowiadać.
Wiesz, że jak kupisz jakąkolwiek grę na Steamie czy innej platformie wspierającą DRM, to NIE MASZ możliwości zrobienia backupu, który będzie działał offline? A jak stracisz internet a tym bardziej konto, to tracisz wszystkie gry, które tam kupiłeś!
To jest właśnie m.in ta "smycz internetowa", gdyż nie masz żadnej możliwości, aby takie gry móc używać na komputerze bez internetu.
A właśnie - wyjaśnij mi, gdzie tu widzisz jakąkolwiek racjonalną i logiczną zasadność oraz powód, aby jakakolwiek gra z trybem jednoosobowym czy jakimikolwiek funkcjami, które zawsze działały bez sieci, miała teraz wymagać połączenia internetowego?
Tylko nie pisz o piractwie, bo zdolni crackerzy już dawno obalili ten mit.
Podsumowując(a więc wbij sobie do głowy): Gra NIE MUSI być w jakichkolwiek pudełkach/płytach, żeby można było grać bez idiotycznego wymogu połączenia internetowego czy aktywacji online.
"Ale obecnie ludzie nie chcą posiadać rzeczy i robić biblioteki z chałupy."
A ciekawe, czy ludzie chcieliby w razie braku internetu, czy utraty konta, STRACIĆ wszystko, co do tej pory nabyli za prawdziwe pieniądze?
Naprawdę wydaje się wam, że internet bierze się z powietrza?
"Chodzi o granie czy kolekcjonowanie?"
Kolekcjonowanie? Całkiem możliwe...
Ale przede wszystkim chodzi mi o to, aby NIE STRACIĆ możliwości korzystania z gier/czegokolwiek za które zapłaciłem, w razie braku internetu czy utraty konta na platformie cyfrowej.
I wcale też nie chodzi mi o zawalaniu pudełkami/płytami całej szafy, czy domu, gdyż mi na tym też nie zależy. Po prostu możliwość pobrania instalatorów offline z biblioteki(a tego nie muszą robić u siebie w domu) i zgranie ich na np. przenośny dysk twardy, w zupełności mi wystarcza.
I serwisy takie jak GOG mi to umożliwiają.
Jestem też absolutnie pewien, że podobnie uważa też wielu innych, świadomych osób.
Dlatego popieram i kupuję tylko gry DRM-Free.
Jestem za lepszym zabezpieczeniem konta. Niby Steam Guard jest mocny. Ale fajnie gdyby istniało też konkretne krajowe biuro z możliwością dodania danych osobowych do konta.
Nie boję się o internet. Oprócz kabla mam w płycie głównej wi-fi i routery usb. Telefon jest back-upem jako router. A to ma każdy.
Niebawem operatorzy będą dawać 1TB na miesiąc, przy najniższym abo.
Większe ryzyko obecnie mam z awarią prądu.
Nie jestem uzależniony od grania. Nic mi się nie stanie jak nawet Steam stanie na kilka dni.
No weź, mnie nie stać na Mercedesa, ale gry na Steam w promocji kupuję, tym bardziej ty dasz radę. No, wyjątkowo może nie w tym miesiącu, bo przecież całą pensję wpłaciłeś na zbiórkę dla rodziny Slaba, ale spokojnie, odkujesz się.
Herr Pietru, zawsze możesz zrobić tak jak kolega Valiant Thor, czyli iść do komisu, zrobić zdjęcie przypadkowego Mercedesa, a potem chwalić się na forum, że to jego, nie mając przy tym żadnego pojęcia o marce :)
Kupuj więcej gier to nawet wartburga sobie na starość nie kupisz.
I dzięki wszystkim takim, którzy kupują gry z DRMem, niedokończone, od cwanych/nieuczciwych wydawców, mamy taką, a nie inną sytuację na rynku.
Dopóki będziecie kupowali i popularyzowali takie gry i wspierać takich wydawców, to takie akcje jak "Stop Killing Games" będą z góry skazane na porażkę!
Nie będą, bo jak UE nie lubię to jak oni cos z tym zrobią to twórcy nie będą mogli zignorować rynku krajów unijnych.
Lepiej nie liczyć na UE. Gdyż "cóż szkodzi obiecać?".
O wiele bardziej wydawcy nie mogliby zignorować, spadku przychodów ze sprzedaży i popularności ich gier. I dlatego najskuteczniejszym rozwiązaniem jest głosowanie portfelem, czyli NIE KUPOWANIE takich gier od takich wydawców, ale także i nie piracenie, bo ściąganie i rozpowszechnianie pirackich wersji też popularyzuje daną grę, co sprawia że znajdzie się ktoś inny, kto kupi.
Ale do tego wszystkiego trzeba by było zjednoczenia się wszystkich użytkowników/konsumentów - a patrząc na ogromną większość, nie zanosi się na to.