„Uniemożliwili mi zdobycie Oscara”. Samuel L. Jackson o tym, jak ponoć wykiwano go z finałową wersją hitu
Samuel L. Jackson twierdzi, że został okradziony z Oscara przez osoby edytujące jeden z jego filmów. Aktor wspomniał, że jego postać pozbawiono głębi, nad którą tak skrzętnie pracował.

Samuel L. Jackson jest aktorem, którego nie trzeba nikomu przedstawiać. Na przestrzeni swojej kariery stworzył wiele ikonicznych ról. Do Oscara jednak został nominowany tylko raz, a nagrodę otrzymał w postaci Honorowego Oscara za całokształt pracy. W 1996 Jackson miał szansę na zwycięstwo, ale ponoć została mu odebrana przez montażystów filmu Czas zabijania. To w tej produkcji aktor dał z siebie wszystko (via Vulture):
W Czasie zabijania, gdy zabijam tych gości, robię to, ponieważ chcę, żeby moja córka wiedziała, iż tych facetów już nie ma na ziemi i nigdy więcej jej nie skrzywdzą, że zrobię wszystko, aby ją chronić. W ten sposób grałem tamtą postać. Były pewne konkretne rzeczy, które nagrywaliśmy i które robiłem, żeby ona mogła to zrozumieć, ale w trakcie montażu filmu oni to wywalili. Ostatecznie wyszło na to, że ich zabijam, a potem wszystko planuję, żeby morderstwo uszło mi na sucho. Kiedy siedziałem i to oglądałem pomyślałem: „Co do k***y?”.
Zdaniem aktora usunięcie określonych fragmentów pozbawiło jego postać sensu. Przez to nawet nie otrzymał nominacji do Oscara. Pierwszego dnia zdjęć Samuel L. Jackson wygłosił monolog, który wzruszył wszystkich obecnych na planie, ale zawierająca go scena nie znalazła się w ostatecznej wersji widowiska. Zdaniem aktora usunięte fragmenty dowodziły tego, że jego kreacja była lepsza niż sam film.
Natomiast w 2022 roku Samuel L. Jackson wspomniał, że czarnoskórzy aktorzy otrzymują nagrody tylko wtedy, gdy ich postacie dokonują na ekranie nikczemnych rzeczy. Dowodem miało być między innymi przyznanie Oscara Denzelowi Washingtonowi za rolę w Dniu próby, gdzie grał brutalnego policjanta. Natomiast jego rola Malcolma X nie spotkała się z uznaniem Akademii (via The Times).
Samuel L. Jackson jeszcze nie kończy kariery i być może w końcu otrzyma Oscara, który nie będzie nagrodą honorową. Aktualnie aktora można zobaczyć w serialu Disney+ Tajna inwazja. W produkcji jego postać musi poradzić sobie z inwazją Scrulli. Zmęczony i niepewny po „blipie” Nick Fury odnajduje w sobie nowe siły, by skonfrontować się z zagrożeniem, które może czaić się wszędzie.
Więcej:Nowy film Dwayne’a Johnsona ustanawia negatywny rekord: teraz jest tylko jedna szansa na ratunek
Film:Czas zabijania(A Time to Kill)
premiera: 1996kryminałdramatthriller
Komentarze czytelników
Marky Konsul

Z Denzelem Washingtonem i Malcolmem X to był raczej inny problem - w 1993 na Oscarach po prostu tak trafił, że szanse miał minimalne.
Wtedy wygrał Al Pacino za Zapach Kobiety, choć to nie była jego najlepsza rola w karierze, a poza nim nominowani byli Robert Downey Jr. za najlepszą rolę w swojej karierze czyli Chaplina i Clint Eastwood za Bez Przebaczenia.
W takim towarzystwie przegrać to jak wygrać...
I Denzel ma jeszcze Oscara za Chwałę, gdzie grał pozytywną postać.
Bardziej to skandalem jest, że w 2017 roku nie dostał Oscara za rolę w Płotach tylko wygrał Casey Affleck. Jeśli już ktoś z nominowanych miał wygrać to Denzel Washington albo Viggo Mortensen.