PS5 gracza ciągle się przegrzewało, jego tata rozkręcił je i okazało się, że jest zapchane włosami
Konsola PlayStation 5 także wymaga regularnego czyszczenia. Przekonał sie o tym jeden z jej posiadaczy, gdy jego urządzenie zaczęło się przegrzewać.

PlayStation 5 jest obecnie jedną z najwydajniejszych konsol i najpopularniejszych urządzeń do grania. Jak zapewne doskonale wiedzą gracze pecetowi, wysoka moc obliczeniowa z reguły idzie w parze z emisją ciepła, więc komputer wypada co jakiś czas odkurzyć, a jak jest z PS5? Okazuje się, że konsolę Sony także obowiązuje ta zasada, o czym przekonał się jeden z jej posiadaczy, a swój przypadek opisał na Reddicie.
Zakurzone PS5
Konsolę tę używał jego syn, który zaczął uskarżać się na spowolnienia rozgrywki i nadmierny hałas. Okazało się, że jego PS5 po prostu się przegrzewa. Ojciec rozebrał konsolę, aby znaleźć źródło problemu, być może na przykład awarii uległ wentylator. Przyczyna okazała się znacznie bardziej osobliwa, lecz na szczęście znacznie mniej kosztowna do rozwiązania.

Jak widać na załączonym obrazku, otwory wylotowe wnęki wentylatora zostały dosłownie zapchane przez kurz i włosy (sierść?). Trudno dokładnie ocenić, jaki rodzaj zanieczyszczenia widzimy, zresztą być może lepiej nawet zbytnio nie wnikać w szczegóły. Istotne jest to, że większość siatki została zablokowana, pozostał tylko niewielki fragment na przepływ powietrza. To nie są dobre warunki do działania dla tak wydajnego sprzętu, polegającego na aktywnym chłodzeniu powietrzem.
Użytkownik serwisu Reddit kontaktował się już z pomocą techniczną Sony i uzyskał informacje o możliwym koszcie naprawy wynoszącym 400 dolarów (1600 zł). Dobrze, że zajrzał pod obudowę (boczne panele) – dzięki temu zachował swoje pieniądze. Rozwiązanie problemu kosztowało go tylko chwilę czasu poświęconego na ostrożne przetykanie otworów.
Konsolę Sony PS5 kupisz w sklepie x-kom
Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!