Popularny Nothing Phone (2a) może ukazać się w ulepszonej wersji Plus
Tańszy model smartfona od Nothing najprawdopodobniej zyska droższą wersję. Phone (2a) Plus ma mieć nieco większe możliwości od podstawowego (2a) i ukaże się już niedługo.

Pomysły producentów smartfonów czasem idą w dziwną stronę. Firma Nothing po premierze modelu Phone (2) zdecydowała, że przychyli się do potrzeb mniej zamożnych. Model Phone (2a) powstał więc jako jego budżetowa odmiana. A przynajmniej nieco tańsza, ponieważ nawet na (2a) nadal trzeba wydać ok. 1599 zł. Tymczasem już 31 lipca ma się ukazać w sklepach najprawdopodobniej jego mocniejsza i droższa odmiana z dopiskiem Plus w nazwie.
Droższa wersja tańszej odmiany Phone (2)
Nothing Phone (2a) Plus, bo nim mowa, ma być kolejną wersją tego modelu, po Phone (2a) Blue. O ile jednak ta ostatnia różniła się tylko kolorem, w tym przypadku możemy oczekiwać nieco mocniejszej specyfikacji. O tym z resztą chwilę się przekonacie. Póki co, dokładnie nie wiemy, co zostanie zmienione, czegoś można się jednak domyślać na podstawie poniższej grafiki.

Sądząc z dość zagadkowego obrazka opublikowanego przez Nothing na platformie X (dawniej Twitter), może być dodana funkcja, której nie ma w podstawowej odmianie. To wygląda jak element obudowy, w tym przypadku przypominający moduł ładowania bezprzewodowego, znanego z Phone (2). Jak wiadomo, Phone (2a) tej możliwości nie posiada, można więc sądzić, że w modelu Plus zostanie ona dodana.
Nie sądzę, żeby była to jedyna nowość, na pewno możemy liczyć na więcej zmian. Pozostaje pytanie o cenę (2a) Plus. Jeśli będzie to lepszy smartfon, będzie drożej, ale o ile? Najprawdopodobniej nie osiągnie poziomu flagowca (ok. 2700 zł), myślę, że to będzie coś pomiędzy Phone (2a), a Phone (2). Czy te gdybania się sprawdzą, okaże się 31 lipca.
Smartfony w sklepie RTV Euro AGD
Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!