Po 13 latach słynny reżyser horrorów wrócił za kamerę

Halloween, Coś, Christine i Mgła to filmy, która dla mniej obeznanych miłośników kina nie mają ze sobą zbyt wiele wspólnego. Aczkolwiek za wszystkie z nich odpowiada legendarny reżyser John Carpenter, bez którego współczesne horrory z pewnością wyglądałyby zupełnie inaczej.

Po raz ostatni twórca zaprezentował swój film w 2010 roku, przy okazji premiery Oddziału z Amber Heard w roli głównej. Jednak jak podaje The Prague Reporter rozbrat Johna Carpentera ze stołkiem reżyserskim trwał 13 lat. Podczas jednego z eventów na Texas Frightmare Weekend filmowiec wyjawił, że powrócił za kamerę przy okazji serialu Suburban Screams, który nakręcony został w Pradze.

Na razie nie wiadomo nic na temat najnowszego projektu Johna Carpentera. Do tej pory nikt tak naprawdę nie wiedział o jego istnieniu. Znając jednak zamiłowanie reżysera do horrorów można się spodziewać, że i tym razem zaprezentuje on swoim miłośnikom większą dawkę wrażeń.

Powiązane:Premiera drugiej części głośnej trylogii o zombie nadejdzie szybciej, niż ktokolwiek się spodziewał. Zobacz pierwszy zwiastun 28 lat później: Świątynia kości

Patrząc przez pryzmat dokonań twórcy można być spokojnym o jakość wyreżyserowanego serialu. Na tę chwilę nie wiadomo, kiedy Suburban Screams zadebiutuje, ani czy pojawi się na jakiejkolwiek platformie streamingowej. Pozostaje jednak mieć nadzieje, że jest to tylko pierwsza z nowości, jakie John Carpenter przygotuje dla swoich fanów w najbliższej przyszłości.

Więcej:W styczniu był klapą w kinach, a teraz horror podbija streaming. W Polsce już stał się numerem 1

• horror