Pierwszy zwiastun filmu Fast & Furious Presents: Hobbs & Shaw
Wzięto najlepsze duo z FF8 i zrobiono z nimi film. I super, mogę oglądać z nimi i kolejne 5 filmów, bo mam dość patrzenia na tą samą minę Vina Diesla przez 7 filmów, a sam film jest spin-offem i świadomie zrywa z korzeniami, też dobrze, The Rock i Statham to zapewnienie świetnego kina akcji, i mnie to cieszy
Dokładnie. Gdzie się podziały fajne, tuningowane auta (nie jakieś badziewia za milion dolców), gdzie wyścigi? Czy nie o tym powinien być ten film?
W zamian otrzymujemy jakieś hi-teck kombinezony, bijatyki i najlepsze: Dwayna, który skacze (znowu) z wieżowca na jakiegoś Bogu ducha winnego kolesia.
Do Avengersów może by to pasowało, ale do filmu o wyścigach?
Trailer... W sumie to chyba juz obejrzałem caly film. Takie 7/10, jak dla mnie.
Tylko popcornu zapomniałem :/
Dysponuje on nie tylko sprytem i niezwykłym intelektem, ale także nadludzką siłą oraz wytrzymałością, które są efektem eksperymentów genetycznych.
Dziękuję, już wysiadam z tej taksówki
Gdyby w tych czasach NFS wzorował się na F&F to pobiłby CODa w popularności
Fast and Furious zaczęło być fajne kiedy skończyli opierać te filmy na wyścigach ulicznych które były słabe. Teraz jest to campowe kino akcji, i seria odnajduje się w tych rejonach świetnie. Spin off wygląda ok. Szykuje się dobra rozrywka i rozwałka.
Brak mi słów. Nie mogę się doczekać na ten film.
A ja lubię. Chętnie wracam co jakiś czas do całej serii. Typowy, relaksujący odmóżdżacz. I o to chodzi. A jak czytam komentarze (nieważne gdzie), to mam wrażenie, że u nas w kraju sami fanatycy tzw. "ambitnego kina" i wielcy krytycy filmowi. A i tak idą do kina na takich "F&F" oglądając w myślach robią "WOW....". Ale przecież trzeba krytykować, bo to polskie.
Dla mnie akurat najfajniejsze czesci to te gangsterskie gdzie rock nawala 50 gosci a potem do akcji wpada czolg
Ale to juz wyglada na ala mini wojna avengers, ale i tak obejrze bo F&F juz dawno jest wielkim kinem akcji.
Jedynka i Tokyo jeszcze ok. Film może i dobry, szkoda tylko że nie jest tym co fani motoryzacji chcieliby zobaczyć. Widocznie film o autach słabo się sprzedawał.
Nie słabo, ale ten temat szybko się wyczerpał. Tokio było jeszcze powiewem świeżości, ale kolejna część znów skupiona na tym samych wyścigach i ich otoczce by nie wypaliła.