Wielu graczom nie spodobały się ostatnie zmiany w Pokémon GO. Ich niezadowolenie odbiło się na streamerze, który nie przestał grać po kontrowersyjnej aktualizacji.
Z końcem marca Niantic ogłosiło wprowadzenie ograniczeń rajdów zdalnych w Pokémon GO. Mają one sprawić, żeby gra ponownie spełniała swoje pierwotne założenie i zachęcała ludzi do wyjścia z domu. Zmiana została przyjęta bardzo negatywnie, a niezadowolona społeczność rzuca oskarżeniami na prawo i lewo.
Z hejtem musiał zmierzyć się streamer FleeceKing, będący pierwszym graczem na świecie, któremu udało się zdobyć 50 poziom w Pokémon GO. Bezpośrednią przyczyną ataków był fakt, że FleeceKing zakupił bilet na Pokémon GO Fest 2023. Na Twitterze streamera pojawił się post, w którym podzielił się kierowanymi w jego stronę komentarzami.
To zaszło za daleko i bardzo mnie krzywdzi. Namawianie mnie do samobójstwa, mówienie, że nie mam prawdziwej pracy, naśmiewanie się z mojego życia i z ludzi, którzy mnie wspierają, a wszystko tylko dlatego, że kupiłem bilet na GO Fest. Te wiadomości i komentarze są niezwykle krzywdzące i potrzebuję przerwy.
Gracz znalazł się na celowniku przez udział w dyskusji na temat ograniczeń rajdów. Po wprowadzonych przez Niantic zmianach FleeceKing zaczął wstawiać się w swoich mediach społecznościowych za zniesieniem restrykcji dotyczących rajdów zdalnych wskazując, że najbardziej poszkodowane są przez nie osoby z niepełnosprawnościami oraz mieszkające poza miastami.
Niedługo później streamer kupił bilet na nadchodzący Pokémon GO Fest 2023. Oburzyło to niektórych graczy, którzy uznali zakup za hipokryzję. Chodziło tu o dawanie pieniędzy firmie, z której działaniami się nie zgadza i uczestniczenie w wydarzeniu, które wymaga pojawienia się na miejscu osobiście.
FleeceKing poruszył ten temat w trakcie kolejnego streama na Twitchu. Wytłumaczył, że posunięcia deweloperów nie muszą być powodem do zaprzestania grania w grę, która wiele dla niego znaczy.
Prawda jest taka, że jeżeli ta gra znaczy dla Ciebie wystarczająco dużo, to i tak nie zapomnisz zmian w rajdach i strasznych wyborów Niantic. Wydaje mi się, że ludzie zapominają, że można robić dwie rzeczy naraz.
Po nagłośnieniu sytuacji streamer otrzymał duże wsparcie od społeczności. Wiele osób rozumie, że nie może on nagle porzucić gry, szczególnie że od 3 lat Pokémon GO jest jego głównym źródłem zarobku.
W swoim kolejnym Tweecie FleeceKing zakończył temat, wyrażając chęć zaprzestania kłótni. Prosi, aby obie strony zaakceptowały swoje odmienne zdanie.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
3

Autor: Aleksandra Nowak
Studentka dziennikarstwa. Jej przygoda z grami zaczęła się jeszcze w podstawówce, kiedy na YouTube pierwszy raz zobaczyła Minecrafta. Od tego momentu poświęcała mu nieprzyzwoicie dużo czasu. W 2015 roku zastąpiło go jednak CSGO, które otworzyło przed nią świat e-sportu. Odtąd profesjonalne rozgrywki stały się jej największą pasją. Wolny czas spędza głównie z grami RPG oraz gitarą, która pozwala jej manifestować swoją miłość do muzyki.