Pierwsze smartfony z aparatami 64 i 108 megapikseli już wkrótce
W poszukiwaniu innowacji producenci smartfonów wracają do sprawdzonej wojny na megapiksele w kamerach tych urządzeń. Jeszcze w tym roku do sklepów trafią pierwsze modele firm Realme i Xiaomi, które wyposażone zostaną w 64-megapikselowe sensory, a w niedalekiej przyszłości planowany jest też debiut telefonu z ponad 100-megapikselowym aparatem.
Sprzedaż smartfonów na globalnym rynku zwalnia z roku na roku, a liczba producentów, którzy chcą zrzucić z piedestału dotychczasowych liderów, takich jak Samsung, wciąż rośnie. Wszyscy starają się znaleźć więc unikalną nowinkę i funkcjonalność, która przyciągnie klientów i wyróżni ich wprowadzane do sklepów modele na tle konkurencji. Wygląda na to, że chińskie firmy Realme i Xiaomi postanowiły wrócić do sprawdzonej wojny na megapiksele w aparatach fotograficznych, której najgorętszy okres przypadł na początek epoki smartfonów.
Pierwsze strzały w nowej bitwie oddaje Realme, której niezapowiedziany jeszcze oficjalnie telefon będzie posiadał w sumie cztery obiektywy (w tym jeden szerokokątny). Główny z nich będzie korzystał z nowego 64-megapikselowego sensora Samsunga o nazwie ISOCELL Bright GW1, który został przedstawiony na początku maja tego roku. Bright GW1 zaprojektowany jest tak, by produkować 16-megapikselowe zdjęcia, które tworzone są poprzez zespolenie czterech sąsiadujących ze sobą pikseli pochodzących z oryginalnie zarejestrowanego obrazu. Dla porównania, używane obecnie sensory 48 megapikseli tworzą 12-megapikselowe fotografie. Realme udostępniło serwisowi The Verge dwa przykładowe zdjęcia wykonane przez nowy smartfon w rozdzielczości 9216 na 6912 pikseli, które dostępne są w tym miejscu – zdjęcie 1, zdjęcie 2.
W ślad za Realme idzie firma Xiaomi, która zapowiedziała, że pierwsze telefony z serii Redmi wyposażone w 64-megapikselowe sensory ISOCELL Bright GW1 pojawią się w sprzedaży w ostatnim kwartale tego roku. W pierwszej kolejności trafią one do indyjskich konsumentów. Na tym jednak nie koniec. W niesprecyzowanej jeszcze przyszłości modele z flagowej serii Mi mają otrzymać kamerę 108 megapikseli, potrafiącą zapisywać fotografie w rozdzielczości 12032 na 9024 piksele.
Warto pamiętać, że choć liczba dostępnych megapikseli w sensorze przekłada się na rozdzielczość i poziom zarejestrowanych detali, ma ona też swoje minusy, które uwydatniają się zwłaszcza w przypadku telefonów i innych urządzeń mobilnych. Jeżeli fizyczna wielkość sensora nie zmienia się przy rosnącej liczbie megapikseli, oznacza to, że proporcjonalnie każdy piksel obrazu otrzymuje mniej światła, przez co fotografie wykonywane w gorszych warunkach pogodowych lub w nocy mogą nie sprostać naszym oczekiwaniom i wypaść blado w porównaniu do zdjęć z tańszych i „gorszych” aparatów. Mimo wszystko Samsung już niebawem pełną parą rozpocznie produkcję sensorów ISOCELL Bright GW1, tak więc wygląda na to, że 64 megapiksele mają szansę wkrótce stać się standardem w droższych modelach smartfonów.
Więcej:Samsung planuje dużą aktualizację: użytkownicy tych modeli Galaxy skorzystają na tym
Komentarze czytelników
ReznoR666 Generał

W sumie to musisz płacić nawet za dwa ;) (przód, tył) Ale chociaż jeden awaryjny aparat (obojętnie jakiej jakości) zawsze się przyda.
zanonimizowany1113196 Generał
Też mam paroletnią lustrzankę (Nikon D90 konkretnie) z paroma fajnymi obiektywami. I te obiektywy robią robotę pierwsza klasa, aparaty w telefonach mogą się schować. Zazwyczaj.
Może zostawmy kwestię "megapiksele a chwyt marketingowy", bo się nie dogadamy. Dla mnie to nie jest chwyt. Po prostu spływa to po mnie jako motyw do zakupu. To po prostu więcej mpx. A na testy, czy zdjęcia będą lepsze, podobne, gorsze niż z obecnych flagowców - czekam. Z drugiej strony, interesuje mnie, jak inżynierowie zamierzają to rozwiązać od strony technicznej. I pod tym względem jestem kupiony.
ReznoR666 Generał

Z czterech burgerów z fast-fooda nie zrobisz nagle tak prosto jednego zdrowego burgera. ;)
A mówiąc po technicznemu: jaki sensor, taki obraz wynikowy. Fizyki nie przeskoczymy, I'm sorry.
To co robi AI na tych zdjęciach można w dużym stopniu uzyskać już teraz bawiąc się oryginalnym RAWem z aparatu w RawTherapee.
ReznoR666 Generał

W pełni się zgadzam. Dla porządku dodam, że jest jeszcze wiele innych czynników mających wpływ na jakość zdjęcia, jak np. rodzaj i jakość użytego obiektywu, jakość wykonania i materiały całego układu, elektronika, software, wiedza danego człowieka i tak dalej ;) Czyli te wszystkie rzeczy, które robią z lustrzanki lustrzankę i z fotografa fotografa, a z telefonu uniwersalną zabawkę.
ReznoR666 Generał

To trochę jak montowanie 1300-KM silnika do skuterka albo GTX Titan do PC z 2GB RAM i Celeronem. Można, bo można, nikt nie zabrania, jest to absolutnie możliwe.
Ale technicznie zorientowani wiedzą, do czego to się nada ;)