Pharaoh: A New Era nie odkrywa Egiptu na nowo, ale to świetny city builder; pierwsze recenzje
Wczoraj zadebiutowała strategia przenosząca nas w czasy starożytnego Egiptu – Pharaoh: A New Era. Pierwsze recenzje tego city bulidera są w znakomitej większości pozytywne.
Wczoraj odbyła się premiera Pharaoh: A New Era, remake’u strategii typu city builder z 1999 roku. W sieci pojawiły się już pierwsze recenzje produkcji autorstwa Triskell Interactive. Według krytyków fani tego typu strategii dostali udaną grę.
Poniżej prezentujemy oceny Pharaoh: A New Era, które ukazały się w wybranych serwisach:
Pharaoh: A New Era – wybrane recenzje
- EIP Gaming – 8/10
- GameGrin – 9/10
- Gaming Nexus – 8/10
- GamePressure – 8,5/10
- TheGamer – 4/5
- Shacknews – 8/10
- The Games Machine – 7,8/10
- Gameblog – 8/10
- MetaCritic – 83/100 (10 recenzji)
- OpenCritic 83/100 (11 recenzji)
W swoich wywodach recenzenci podkreślają wierność oryginałowi i to, jak wiele detali zostało zachowanych. Jednocześnie Pharaoh: A New Era jest grą swoich czasów, pod wieloma względami przystosowaną pod kątem współczesnych graczy.
Według recenzentów fani oryginału poczują się tu jak w domu, jednak ten dom otrzymał znaczący remont w postaci usprawnionej grafiki, która pozwala grać nawet w 4K.
Nie wszystkie aspekty są jednak tak pozytywne. Z minusów często wymieniane są nieczytelne elementy rozgrywki, jak niektóre fragmenty interfejsu czy brak listy imion podczas tworzenia profilu. Według niektórych krytyków nowa, bardziej „kreskówkowa” grafika nie przypadnie każdemu do gustu.
Koniec końców wśród tych opinii panuje zgoda, że Pharaoh: A New Era to bardzo dobry city builder z kompetentnym zestawem misji, który zachowuje ducha oryginału, jednocześnie wprowadzając potrzebne, współczesne rozwiązania.
Grę można obecnie kupić za 89,92 zł na Steamie i 89,90 zł na GOG.com. Są to ceny promocyjne, obniżone o 15% z okazji premiery. Oferta pozostanie ważna do 22 lutego. Więcej szczegółów na temat Pharaoh: A New Era, w tym wymagania sprzętowe, znajdziecie tutaj.
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!
