Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 26 sierpnia 2023, 08:20

autor: Kamil Kleszyk

Party Animals to chyba najśmieszniejsza gra roku; nowy trailer przypomina datę premiery

Premiera gry Party Animals zbliża się wielkimi krokami. Z tej okazji twórcy udostępnili nowy trailer tej uroczej produkcji.

Źródło fot. Source Technology
i

Gdyby ktoś zapomniał, urocza produkcja studia Recreate Games – Party Animals – nadal żyje. Mało tego, tytuł w końcu zbliża się do premiery, o czym podczas tegorocznego gamescomu przypomnieli twórcy.

Microsoft wyświetlił w ramach swojej transmisji z targów nowy trailer gry, który zachęca do składania preorderów. Ten niezwykle sympatyczny materiał możecie obejrzeć poniżej.

Gwoli przypomnienia – Party Animals to produkcja z pogranicza zręcznościówki i bijatyki, kładąca nacisk na nieco karykaturalną, ale zabawną fizykę ruchu zawodników. Gracze przejmują kontrolę nad uroczymi zwierzakami, które walczą ze sobą, próbując realizować rozmaite zadania. Tytuł powstał przede wszystkim z myślą o zabawie wieloosobowej.

O grze po raz pierwszy głośno zrobiło się w 2020 roku, kiedy jej demo wylądowało na platformie firmy Valve. Party Animals stało się wówczas prawdziwą gwiazdą Festiwalu Steam, w szczytowym momencie w rozgrywce uczestniczyło ponad 130 tys. graczy jednocześnie.

Po kilku latach oczekiwania twórcom w końcu udało się ukończyć grę, która zadebiutuje 20 września tego roku. Party Animals na razie zmierza na komputery osobiste oraz konsole Xbox One i Xbox Series X/S. Dzieło Recreate Games ma trafić również na PS4, PS5, Switcha i urządzenia mobilne. Niestety deweloperzy nie zdradzili, kiedy to się stanie. Tytuł będzie dostępny od momentu premiery w ofercie Game Passa.

Kamil Kleszyk

Kamil Kleszyk

Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.

więcej