Oto prawdziwie piekielna planeta. To rozgrzana do czerwoności kula metalu
Gliese 367 b jest egzoplanetą mniejszą od Ziemi, ale o znacznie większej gęstości. Wszystko wskazuje na to, że jej skład to w większości żelazo. I to bardzo gorące żelazo.

Naukowcy odkryli egzoplanetę, która składa się głównie z metalu i nie mówię tutaj o gatunku muzyki. Gliese 367 b, zwana też Tahay, to planeta, która jest dwukrotnie gęstsza od Ziemi. Tak wysoka gęstość może świadczyć o dużo twardszych materiałach, z których składa się jej wnętrze. Prawdopodobnie mamy do czynienia z żelaznym jądrem, które z nieznanych powodów nie ma skalnego płaszcza, ani atmosfery.
Stalowa planeta Tahay
GJ 367 b krąży wokół czerwonego karła Gliese 367 (stąd jej nazwa) oddalonego od Ziemi o 30,7 lat świetlnych. Tahay ma ok. 70% obwodu i 63% masy naszej planety. Z obliczeń i obserwacji widma wynika, że jej powierzchnia (i zapewne wnętrze) jest wykonana z żelaza. Naukowcy sądzą, że planeta mogła mieć wcześniej skalny płaszcz, ale straciła go w wyniku jakiegoś kosmicznego kataklizmu.

Być może doszło do kolizji planet, w wyniku której warstwa krzemianów została dosłownie zerwana z GJ 367 b. Według innej hipotezy, we wczesnej fazie układu, ciało niebieskie mogło powstać w wyjątkowo bogatym w żelazo dysku protoplanetarnym. Ale jest to dużo mniej prawdopodobna możliwość.
Tahay to zdecydowanie gorące miejsce, jej średnia temperatura powierzchni przekracza 1000 stopni Celsjusza, ponad 1500 stopni na stronie zwróconej ku gwieździe. Nie posiada atmosfery i ze strony Gliese 367 otrzymuje 500 razy więcej promieniowania jonizującego, niż Ziemia od Słońca. Trudno więc nawet dywagować na temat istnienia życia w tym przypadku, ta planeta to ciekawostka przede wszystkim ze względu na nietuzinkowy skład.