Wybór systemu operacyjnego to często kompromis między wolnością konfiguracji a niezawodnością działania. Przekonał się o tym redaktor serwisu Gamestar, który po entuzjastycznym przejściu na Linuksa postanowił wrócić do Windowsa po kilkunastu miesiącach.
Tech
Krystian Łukasik
25 sierpnia 2025
Czytaj Więcej
- Strony internetowe, niezależnie od używanej przeglądarki, ładowały się w ślimaczym tempie.
- Później nadeszły pierwsze „zwiechy” systemu – prosta czynność, jak maksymalizacja okna, potrafiła zamrozić cały pulpit na długie minuty.
- Jednak z czasem sytuacja tylko się pogarszała. System zaczął zawieszać się na dobre, nie reagując na żadne polecenia.
- Po kilku godzinach bezczynności komputer po prostu milkł i jedynym sposobem na przywrócenie audio był restart lub chaotyczne klikanie w suwak głośności, aż system „zaskoczył”.
To nie jest normalne zachowanie żadnego OSu. Ten artykuł to trochę tak jakby je*ć producenta samochodu bo nie mogłeś zapalić z racji ziemniaka który w jakiś sposób znalazł się w rurze wydechowej - a na sugestie że to może ziemniak jest problemem, odpowiedzieć że ziemniak jest w porządku bo ostatnio robiłeś sobie całe wiadra frytek i i wszystko działało niczym dobrze naoliwiona maszyna...
Ps. Możesz łatwo poznać że artykuł ma na cel przepchnięcie jakiejś narracji - po tym że wszystkie detale dotyczące sytuacji zostały usunięte, czy to parametry sprzętu, czy informacje dotyczące samego linuxa, nie mówiąc nawet o podstawowych szczegółach tego co i jak zostało zrobione. Bo ta cała sytuacja w najlepszym wypadku sugeruje zawalenie czegoś dotyczącego konfiguracji/sterowników, a to że błędy pojawiały się z czasem sugeruje jeszcze bardziej problematyczne działania/nastawienie.
PPs. Z tą niezawodnością, stabilnością, "przecudnością" etc. Windowsa - teraz 11'ski, też ostro poszybowali...
slowo klucz AI,
prompt:
"wygeneruj mi historie czlowieka ktory po zmianie systemu na Linux, doznal rozczarowania i wrocil do windows"
takich historii bedzie wiecej i wiecej, one maja byc wylacznie wypelniaczem.
"Bo ta cała sytuacja w najlepszym wypadku sugeruje zawalenie czegoś dotyczącego konfiguracji/sterowników"
Może tez sugerować to, co mnie zawsze irytowało i powstrzymywało przez przejściem na 100% na linuxa, czyli problematyczne sterowniki. Nie raz i nie dwa zdarzały się sytuacje, że to albo sterowników dedykowanych nie było od producenta, i trzeba było korzystać z zamienników od społeczności, albo jak były to były koślawe lub nie miały supportu, przez co niby człowiek zaktualizował sterownik płyty głównej i dźwięku mu siadał, bo okazywało się, że sterownik od karty dźwiękowej, niby to na niej zintegrowanej, nie dostał updatu wspierającego nowy sterownik od płyty. Albo jeszcze inaczej, sterownik był, ładnie wspierany przez producenta ale działał poprawnie tylko na wybranych dystrybucjach (czasem raptem jednej).
Jeżeli z Linuxa chce sie korzystać jako podstawowego systemu operacyjnego a nie terminala do opalania dokerów, serwera, itd. to trzeba się upewnić kupując sprzęt czy dani producenci mają historie wspierania dystrybucji, która nas interesuje.
I to dla 90% użytkowników jest bariera nie do przeskoczenia, nawet nie z względu na wiedzę ale na to, że to strata czasu z ich punktu widzenia. Gra musi być warta zachodu. Dla specjalistów często jest, dla osoby używającej kompa do oglądania filmów, przeglądania neta i ewentualnie odpalenia worda nie bo co mu po tym, że docker engine ma rzadziej problemy z wyciekiem pamięci na linuxie niż na windowsie? Albo, że łatwiej skonfigurować dostępy do poszczególnych portów?
W tym tekście jest wszystko! Historia o przesiadce z Windowsa na Linuxa, a na zdjęciu macOS
Co ciekawe, wśród graczy na Steamie najpopularniejszą dystrybucją nie jest przyjazne początkującym Ubuntu, lecz Arch Linux. Sugeruje to, że obecna baza użytkowników to głównie osoby zaawansowane technicznie, które cenią sobie kontrolę i najnowsze oprogramowanie.
Arch Linux prędzej by sugerował użytkowników Steam Deck, bo SteamOS bazuje właśnie na Arch'u.