Okulary Facebooka wyglądają na zbędny gadżet i słaba sprzedaż wydaje się to potwierdzać
Ray-Ban Stories to okulary wyposażone w dwie kamerki i kilka dodatkowych funkcji. Choć od premiery mijają dwa lata, urządzenie nie sprzedało się w takiej liczbie egzemplarzy, jakiej oczekiwała firma Meta.

Okulary Ray-Ban Stories z zintegrowanymi kamerami, które są owocem współpracy firmy Ray-Ban i Meta, raczej nie osiągnęły sukcesu. Urządzenie od premiery, która miała miejsce dwa lata temu, sprzedały się w liczbie ledwie 300 tys. egzemplarzy. Tylko 27 tys. osób wśród posiadaczy pozostaje nadal aktywnych.
Słaba sprzedaż Ray-Banów
Jak informuje serwis The Verge, Meta spodziewało się sprzedać co najmniej 478 tys. okularów Ray-Ban Stories, tymczasem w okresie dwóch lat udało się wykonać ledwie 62% planu. W ciągu pierwszych 8 miesięcy (od września 2021 roku do kwietnia 2022 roku) nowego właściciela miało znaleźć nawet 300 tys. urządzeń, a tymczasem tylko 120 tys. „zeszło z półek” sklepowych.
Nic nie wskazuje, że Mecie uda się sprzedać założoną ilość, ponieważ zainteresowanie okularami spada. Nawet ich nabywcy tracą chęć do ich używania – tylko 27 tys. urządzeń jest regularnie używanych w ciągu miesiąca. Meta chce zbadać, dlaczego posiadacze okularów nie chcą ich używać, ale tutaj chyba nietrudno samemu wyciągnąć wnioski.

Ray-Ban Stories to nie gogle VR / AR, które są tak modne w ostatnim czasie. To zwykłe okulary z zintegrowanymi kamerami w oprawce, które w ramach bonusu mogą odtwarzać muzykę. Nie wyświetlają żadnych informacji na swoich szkłach, więc w zasadzie można je uznać za rodzaj gadżetu „szpiegowskiego”. Nie brakuje takich rzeczy na rynku (i to znacznie tańszych), a te opisywane wyróżniają się tylko logiem Ray-Bana i Mety. Czy mam rację? Proszę o komentarze.
Gogle VR / AR znajdziesz na Allegro
Może Cię zainteresować:
- Zakup Apple Vision Pro to nie będzie łatwa sprawa i nie chodzi tylko o cenę
- Meta przegrała walkę o spersonalizowane reklamy dla europejskich użytkowników
Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!