Nowy polski serial katastroficzny Netflixa ma pierwszy zwiastun. Heweliusz z Borysem Szycem będzie przejmującym widowiskiem o wielkiej skali
Heweliusz, polski dramat katastroficzny Netflixa, doczekał się oficjalnej zapowiedzi. Zobaczcie teaser serialu Jana Holoubka z Borysem Szycem i Magdaleną Różczką.
Na początku roku informowaliśmy Was, że twórcy głośnego serialu Netflixa, Wielkiej wody, czyli Jan Holoubek i Kasper Bajon, ponownie połączyli siły nad nowym projektem dla giganta streamingu. Tej jesieni na platformie zadebiutuje Heweliusz, dramat katastroficzny opowiadający o zatonięciu polskiego promu. Do sieci właśnie trafił pierwszy zwiastun i plakat tej serii.
Heweliusz – zapowiedź polskiego serialu
Heweliusz to inspirowany faktami dramat, który przedstawi tragiczną historię katastrofy polskiego promu na Bałtyku. Widowisko będzie składać się z pięciu odcinków.
W gwiazdorskiej obsadzie nowego polskiego projektu Netflixa znaleźli się Magdalena Różczka, Michał Żurawski, Borys Szyc, Konrad Eleryk, Justyna Wasilewska, Joachim Lamża, Andrzej Konopka, Tomasz Schuchardt oraz Michalina Łabacz.
Netflix zapowiada nowy polski serial jako wymagający projekt na wielką skalę. Zdjęcia do Heweliusza trwały aż 105 dni, a ekipa odwiedziła 70 lokacji.
Heweliusz to nie tylko serial o katastrofie, ale też o żałobie, stracie i walce z dysfunkcyjnym państwem o dobre imię i godność tych, którzy zginęli. Mamy nadzieję, że oprócz skali oraz rozmachu produkcji, widzów zachwyci i poruszy olbrzymi potencjał dramaturgiczny i emocjonalny tej historii. Tym samym mamy także świadomość odpowiedzialności, jaka na nas spoczywa, dlatego naszym zadaniem jest przede wszystkim oddać sprawiedliwość wszystkim tym, których dotknęła ta tragedia – mówił w 2024 roku reżyser Jan Holoubek.
Jan Holoubek (Rojst, 25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy) odpowiada za reżyserię, Kasper Bajon (Projekt UFO) za scenariusz, a Anna Kępińska (Wielka woda) za produkcję Heweliusza.
Heweliusz trafi na Netflixa w listopadzie 2025 roku.
Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!
