Nowy iPhone będzie wolniejszy niż zakładano
Nowy iPhone może być mniej wydajny, niż podają to dotychczas udostępnione nieoficjalne informacje. Produkcja układu A17 Bionic miała sprawić trudności TSMC.
Urządzenia z logiem nadgryzionego jabłka mają otrzymać układ A17 Bionic wykonany w technologii 3 nm. Niesie to nadzieje na wyższą wydajność nowego modelu iPhone’a – tak przynajmniej wynikało do tej pory z niepotwierdzonych doniesień w postaci wyników uzyskanych w programie Geekbench 5.
Wspomniany procesor osiągnął rzekomo rezultat w postaci 2317 punktów na jednym rdzeniu i tym samym przebił swojego poprzednika A16 oraz nadchodzącego konkurenta w postaci Snapdragona 8 Gen 3 od Qualcomma. Dla porównania obecny „król” Geekbench 5, iPhone 14 Pro Max, zanotował 1890 pkt. w teście jednego rdzenia.

Okazuje się jednak, że źródło plotki o rzekomym wyniku A17 Bionic postanowiło ostudzić pierwotny entuzjazm. Informator o pseudonimie Revegnus przekazał, że produkcja układu przy wykorzystaniu tranzystorów typu FinFET w procesie produkcyjnym 3 nm miała sprawić trudności producentowi półprzewodników, jakim jest TSMC.
W rezultacie nabywcy produktów Apple mogą otrzymać produkty o 20% mniejszej wydajności od zakładanej. Z kolei inny leaker potwierdził to doniesienie poprzez przekazanie, że FinFet nie nadaje się produkcji chipów o technologii niższej niż 4 nm.
Ceny smartfonów Apple sprawdzisz tutaj
Mimo wszystko A17 Bionic ma nadal być lepszym układem od poprzednich, które były stosowane w produktach Apple i zdecydowanie najszybszym procesorem wśród wszystkich telefonów dostępnych na rynku. Nam pozostaje liczyć, że TSMC upora się z problemem i nie dojdzie do potencjalnych opóźnień w premierze nowych modeli firmy z Cupertino.
Może Cię zainteresować:
- Wymiana baterii w iPhone’ach będzie jeszcze droższa
- Rusza produkcja chipów 3nm, Apple wykorzysta je najwcześniej
Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!