I jest to smutnie i co najmniej dziwne. Film oceniany wszędzie bardzo dobrze. Na Rotten Tomatoes 72% od krytyków, 77 % od publiki, a na IMDB 7/10.
A najlepsze, że Dwayne miał naprawdę zagrać tam najlepiej w karierze.
Chyba wyjście poza bańkę aktora filmów akcji i familijnych mimo sukcesu artystycznego mu nie wyszło...
Jeśli cały ten film wygląda na wygenerowany przez jakieś AI jak na tym screenie, to się nie dziwię.
To dziwne, bo wielu krytyków ten film chwali. Może po prostu hamburgery przyzwyczaiły się, że gra w filmach akcji i nie polubiły go w nowej roli.
Ja jestem przekonany, że ludzi przed pójściem do kina interesuje bardziej o czym dany film jest niż wiodący aktor czy oceny krytyków. Tutaj mamy po prostu kolejny sportowy bokserski film niemający Rocky albo Creed w tytule. Od kiedy takie filmy przyciągają tłumy do kin?