Nowe projekty Star Wars i MCU musiały być zapowiadane zanim były gotowe. Winny ma być Disney

2020 rok był bardzo ważny dla Lucasfilm. To wtedy Kathleen Kennedy ogłosiła liczne projekty związane z uniwersum Gwiezdnych wojen – Rangers of the New Republic, Ahsokę, Andora, Obi-Wana Kenobiego, Star Wars: Visions, Lando, The Acolyte, Star Wars: A Droid Story oraz Rogue Squadron. Część z nich fani już obejrzeli, The Acolyte ma dopiero się pojawić, a inne produkcje nigdy nie ujrzą światła dziennego. Tak pośpieszna zapowiedź miała być wymuszona przez Disneya (vide Screen Rant).

Powiązane:Iron Man Roberta Downeya Jr. ma szansę na powrót? Szef Marvela zdradził, czy zamierzają „magicznie cofnąć” śmierć bohatera

W książce MCU: The Reign of Marvel Studios przedstawiono różne nieznane fakty, w tym naciski Disneya na Marvel Studios oraz Lucasfilm. Obie wytwórnie miały w planach różne filmy i seriale, ale duża część z nich nawet nie weszła w fazę produkcji. W tamtym czasie nie wiadomo było, czy ostatecznie zostaną zrealizowane. Mimo to Disney miał chcieć, żeby zostały ogłoszone.

Disneyowi prawdopodobnie zależało na wczesnym budowaniu ekscytacji i żeby różne tytuły już wtedy trafiły do świadomości fanów. Problem w tym, że następujące opóźnienia, zmiany i kasacje finalnie zaczęły doprowadzać do niezadowolenia, zwłaszcza jeśli dany film lub serial zapowiadał się naprawdę ciekawie.

Aktualnie polityka oświadczeń się zmieniła. Marvel oraz Lucasfilm zapowiadają jedynie projekty, których powstania są pewni i nie chcą wychodzić za daleko w przyszłość. Także częstotliwość premier jest znacznie mniejsza, co może zminimalizować zmęczenie widzów, którzy je odczuwają, szczególnie w przypadku Marvela.

Czytaj więcej:Obi-Wan Kenobi 2. sezon - co wiemy na jego temat