Na sugestię prezesa firmy Nexon, że wszyscy w branży gier używają AI, mocno zareagowało wielu deweloperów.
Wczoraj pisaliśmy o kontrowersjach związanych z wykorzystaniem generatywnej sztucznej inteligencji w grze ARC Raiders. Chcąc bronić tej decyzji, prezes będącej wydawcą produkcji firmy Nexon, Junghun Lee, stwierdził, że „należy założyć, iż obecnie każda firma zajmująca się grami korzysta z AI”.
To stwierdzenie rozjuszyło wiele zespołów, które nie robią użytku z generatywnej sztucznej inteligencji, i ich deweloperzy dali temu wyraz w mediach społecznościowych.
Deweloperzy ze studia Necrosoft (autorzy RPG-a Demonschool, który ukaże się w przyszłym tygodniu) stwierdzili:
Nie tylko nie używamy sztucznej inteligencji, ale wolelibyśmy raczej odciąć sobie ręce, niż to zrobić. Demonschool jest w 100% wytworem ludzkim.
Stwierdzenie prezesa Nexonu zdenerwowało także deweloperów ze studia Huskrafts (pracujących obecnie nad Rogue Eclipse). Jeden z nich napisał:
Z przyjemnością potwierdzam, że Rogue Eclipse nie korzysta z AI i w ogóle nie wykorzystujemy tych technologii w ramach naszych procesów! Ponadto w naszych umowach zawarliśmy klauzule zakazujące wykorzystywania AI.
Zacytuję mojego bardzo mądrego przyjaciela: „Jeśli nie chcesz się fatygować, żeby to napisać, dlaczego gracze mieliby się fatygować, żeby to przeczytać?”.
To samo dotyczy lektora, grafiki i rozgrywki.
Z kolei Aerial_Knight, czyli twórca DropShot, skomentował to następująco:
W naszych grach nie używamy sztucznej inteligencji. Sztuczna inteligencja nie jest i nigdy nie była potrzebna do stworzenia dobrej gry, a prezesi tacy jak ten nie mają pojęcia, o czym mówią.
Oni chcą po prostu powoli wyeliminować ludzi z tego procesu, myśląc, że wystarczy nacisnąć przycisk, a pieniądze same się pojawią.
Natomiast szeg studiaa Artificium Games (autorzy Oops! You're the Hero!) napisał:
Dopóki oddycham powietrzem, Artificium nigdy nie użyje maszyny do AI slop.
Swoje trzy grosze dorzucił także Xalavier Nelson Jr., czyli szef studia Strange Scaffold. Jego opinia jest tym bardziej interesująca, że ten zespół indie jest niezwykle płodny – w zeszłym roku wypuścił trzy gry (I Am Your Beast, CLICKOLDING oraz Life Eater), ale mimo to autorzy nie chcą sobie pomagać za pomocą AI.
W Strange Scaffold nie używamy generatywnej sztucznej inteligencji i mogę potwierdzić, że wiele innych studiów też tego nie robi – niezależnie od tego, czy są to studia niezależne, czy AAA.(…)
Czy presja na korzystanie z AI rośnie? Zdecydowanie tak. Czy inwestorzy i kierownictwo naciskają, aby „po prostu spróbować”, mając nadzieję, że problemy techniczne same się rozwiążą, a programiści i odbiorcy stopniowo się zmęczą i po prostu zaakceptują to, że technologia ta będzie coraz bardziej wkraczać do ich pracy? Z pewnością tak.
Ludzie, którzy najbardziej skorzystają na tym, że ta technologia, która obniża jakość i osłabia więzi, jest uważana za nieuniknioną, chcą, abyście zrezygnowali z walki z nią już dziś, wierząc, że ta walka już się zakończyła.
Nie poddawajcie się.
Nie dajcie się zwieść.
Nie akceptujcie tego, co już teraz pogarsza jakość naszego medium.
Ale jeszcze do tego nie doszło.
I jeszcze jedno: mówi się nam, że sztuczna inteligencja to jedyny sposób, aby gry były tańsze i tworzone szybciej, oraz jedyny sposób, aby wyciągnąć nas z tej przepaści koszmarów produkcyjnych, w której znalazła się branża. Że jest to konieczne.
My jednak wydajemy około trzech cholernych gier rocznie, nie tykając AI.
To po prostu kwestia umiejętności.
2

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.