Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 3 kwietnia 2024, 10:30

autor: Kamil Kleszyk

Bloodborne Kart ma nowy tytuł i datę premiery. Mroczny klimat, 16 tras i 20 kierowców to główne zalety tej darmowej gry

Nightmare Kart, fanowski projekt znany wcześniej jako Bloodborne Kart, ma nową datę premiery. Grę, inspirowaną erą pierwszego PlayStation, pobierzemy za darmo już wkrótce.

Źródło fot. Lilith Walther
i

Po tym, jak kilka miesięcy temu Sony „przebiło opony” grze Bloodborne Kart, projekt wyjeżdża z garażu z zupełnie nowym ogumieniem i mknie wprost do mety. Darmowa produkcja, która pierwotnie powstawała w oparciu o popularny tytuł japońskiej korporacji i studia FromSoftware, pojawi się na platformach Steam oraz Itch.io 31 maja. Poniżej możecie obejrzeć krótki trailer, prezentujący dzieło Lilith Walther.

Jeśli chodzi o zawartość, to na graczy będzie czekać 16 tras, na których rozegramy starcia w ramach trybu versus i pełną kampanię. W tej drugiej weźmiemy udział w pojedynkach z różnego rodzaju bossami. Oprócz tego do wyboru otrzymamy nie 12, jak dotąd zapowiadano, a aż 20 kierowców.

Jak z pewnością zauważyliście, fanowski projekt nosi teraz tytuł Nightmare Kart. Rezygnacja z poprzedniej nazwy oraz wszelkich innych powiązań z marką Bloodborne jest efektem wspomnianej na początku interwencji ze strony Sony.

Mimo że produkcja zaliczyła z tego powodu kilkumiesięczne opóźnienie (pierwotnie miała trafić na rynek 31 stycznia) i przeszła sporo zmian, finalnie nie tylko udało się jej wyjść z całej sytuacji bez większego szwanku, ale też zachowała ona swój wyjątkowy mroczny klimat retro znany użytkownikom konsol PlayStation 1.

Kamil Kleszyk

Kamil Kleszyk

Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.

więcej