Domostwa zawitają do World of Warcraft w tym roku. Firma Blizzard Entertainment chce oprzeć je na trzech filarach oraz paru pomniejszych założeniach.
Firma Blizzard Entertainment ujawniła szczegóły nowej funkcji WoW-a, która po latach próśb fanów wreszcie trafi do tego MMORPG. Mamy na myśli domostwa graczy.
Możliwość stworzenia, kupienia i dekorowania własnych czterech ścian (zamiast jedynie wspólnej siedziby gildii) to element znany z wielu innych sieciowych RPG-ów. Dlatego może być pewnym zaskoczeniem, że bodajże najpopularniejsze i rozwijane od 20 lat World of Warcraft jak dotąd było pozbawione takiej opcji.
Oczywiście ten brak doskwierał graczom i to do tego stopnia, że „player housing” od dawna ma własny wpis na fanowskiej „wiki” (w kategorii „spekulacje”). Jednakże od listopada 2024 roku wiemy, że domostwa graczy wreszcie zawitają do Azeroth. Szczegóły zdradzono w nowym artykule, który Blizzard opublikował na oficjalnej stronie World of Warcraft.
Twórcy omówili trzy ogólne „filary”, które mają być podstawą nowego systemu.
Jak widać, Blizzard traktuje implementację domostw jako coś więcej niż tylko ulegnięcie prośbom graczy i nie chce wprowadzić tej funkcji po macoszemu. Świadczy o tym również „pomniejsze” założenie: system powinien „skalowac się” z oczekiwaniami graczy, niezależnie od tego, czy chcą oni wracać do swoich domów tylko co jakiś czas, czy też spędzać w nich długie godziny.
Twórcy napomknęli też o sąsiedztwach (Neighborhoods), w które będą zorganizowane domostwa. Te de facto instancje pozwolą „sąsiadom” na wspólne zdobywanie nagród – czy to w ramach publicznych, czy też prywatnych grup.
Deweloper potwierdził też dwie strefy dla domów na start (po jednej dla Hordy i Przymierza). Kolejne mogą zostać dodane w przyszłości, ale póki co twórcy wolą skupić swój wysiłek na dopracowaniu całego systemu (nie mówiąc o tym, że zbyt wiele „zon mieszkalnych” rozrzedziłoby populację graczy, co stoi w sprzeczności z drugim, „socjalnym” filarem).
Domostwa graczy zawitają do WoW-a zimą 2025 roku. Najwyraźniej twórców czeka jeszcze sporo pracy, o czym świadczy fakt, że artykuł zdobią nie screeny, a jedynie grafiki koncepcyjne domów.
Ponadto wciąż trwają dyskusje na temat szczegółów systemu, także z udziałem graczy. Blizzard potwierdził przy tym, że domostwa mają być głównie tworzone z myślą o graczach, a nie celem „zysku” i będą dostępne „dla każdego”. Bez żadnych „wygórowanych wymagań, wysokich kosztów zakupu, loterii lub uciążliwego utrzymania”, a także bez ryzyka utraty domu w przypadku wygaśnięcia subskrypcji World of Warcraft.
Oczywiście sklep WoW-a uwzględni „skromną” liczbę przedmiotów kosmetycznych, ale „setki” opcji będzie nagrodami za grę. Deweloperzy porównali to do tego, jak obecnie funkcjonują pety oraz transmogryfikacja pancerza. Co, w kontekście pewnego dinozaura, może nieco stać w sprzeczności z deklaracją z poprzedniego akapitu.
Pomijając nawet tę kwestię, artykuł wzbudził żywe dyskusje, pełne głównie entuzjazmu, ale też z częstymi zastrzeżeniami. Te dotyczą głównie tego, że na razie system najwyraźniej istnieje jedynie na papierze, przez co część fanów ma obawy, ile z tych obietnic uda się dotrzymać twórcom.
Niemniej większość graczy nie może się doczekać, by domostwa wreszcie pojawiły się w Azeorth. Niektórzy internauci zwracają też uwagę na rzekome „przytyki” do podobnej funkcji z Final Fantasy XIV („zasłużone” zdaniem tych graczy). Czy WoW faktycznie nie powtórzy błędów gry Square Enix, przekonamy się pod koniec tego roku.
Na pełną prezentację domostw możemy poczekać do lata, kiedy to Blizzard pokaże kolejne rozszerzenie WoW-a: Midnight.
GRYOnline
Gracze
7

Autor: Jakub Błażewicz
Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).