Najlepsze filmy fantasy 2022, nasz ranking TOP 12

Filmy fantasy to niemal niekończący się zbiór. Mowa bowiem o gatunku, którego ramy są bardzo szerokie i względnie płynne. Zakwalifikujemy więc do niego zarówno historie nam współczesne, lecz okraszone dodatkiem mistycyzmu, jak i oparte na dawnych legendach obrazy, w których prawo stanowią miecz i kula ognia. Na poniższej liście znajdziecie zatem najsłynniejsze kinowe szlagiery oraz produkcje albo pokryte patyną, albo niemogące pochwalić się towarzyszącym ich premierom potężnym machinom promocyjnym. Zapraszam Was na podróż do światów, w których (najpewniej) każdy marzyciel chciałby zamieszkać. Oto top 12 filmów fantasy godnych polecenia w 2022 roku według Filmomaniaka!

Karty podarunkowe do Netflixa kupisz tutaj

Powiązane:Rycerz siedmiu królestw ma pierwszy zwiastun. Tak zapowiada się nowy spin-off Gry o tron, który zadebiutuje na HBO Max już w styczniu

Disney+ kupisz tutaj

HBO Max kupisz tutaj

12. Jujutsu Kaisen 0: The Movie

Produkcje z Kraju kwitnącej wiśni są coraz popularniejsze, więc czemu w naszym zestawieniu mielibyśmy pominąć anime? Tym bardziej takie, które w ubiegłym roku szturmem podbiło kina. Mowa tu oczywiście o Jujutsu Kaisen 0: The Movie, które jest prequelem serialu Jujutsu Kaisen, a także ekranizacją mangi Gege Akutamiego. Zatem naszą topkę otwiera historia Yuty Okkotsu, żyjącego w świecie, gdzie czarodzieje Jujutsu muszą walczyć z Klątwami.

11. Guillermo del Toro: Pinokio (Guillermo del Toro’s Pinocchio)

Pierwsza, ale nie jedyna na tej liście pozycja od Guillermo del Toro. Świeżutki film, który dopiero co zadebiutował na Netfliksie, ale zasługuje na miejsce na tej liście. Znany reżyser postanowił wziąć na tapet popularną włoską bajkę i przekazać ją za pomocą animacji poklatkowej, co stworzyło magiczny klimat na ekranach. I tak, w tym przypadku mamy też do czynienia z musicalem.

10. Excalibur

Dziesiątą pozycję w naszym zestawieniu najlepszych produkcji fantasy zajmuje film, któremu zdążyła wyrosnąć przez lata długa siwa broda. Excalibur został wyprodukowany ponad czterdzieści lat temu, ale wciąż jest obrazem, który mogę z czystym sumieniem polecić. Historia króla Artura okiem Johna Boormana to klasyka kina, a dla wielu z pewnością największa ciekawostka (a dla innych – perełka) tego rankingu.

9. Wiedźmikołaj (Hogfather)

Nie mniejszym zaskoczeniem może być Wiedźmikołaj. Ten dziwacznie brzmiący twór kinematografii to nic innego, jak humorystyczna opowieść fantasy oparta na dwudziestej części cyklu Świat Dysku autorstwa legendarnego Terry’ego Pratchetta. Vadimowi Jeanowi udało się w sposób mistrzowski oddać nastrój uniwersum wykreowanego przez pisarza. Wiedźmikołaj broni się nie tylko jako adaptacja, ale i osobne dzieło.

8. Opowieści z Narnii: Lew, czarownica i stara szafa (The Chronicles of Narnia: The Lion, the Witch and the Wardrobe)

Nagrodzony Oscarem początek cyklu filmów opartych na serii książek dla dzieci C.S. Lewisa. I choć jest to archetypowa przypowieść o walce dobra ze złem, to niecodzienny setting i potrafiąca zaskoczyć zwrotami akcji fabuła (jak na obraz nakręcony dla najmłodszych) sprawiają jednak, że do pierwszej części Opowieści z Narnii wracam regularnie.

7. Labirynt fauna (El laberinto del fauno)

Guillermo del Toro to jeden z najciekawszych reżyserów obecnego pokolenia. Nie jest to twórca najrówniejszy, nie wiem, czy zaliczyłbym go do grona najwybitniejszych – ale z pewnością ma łeb na karku, jeśli chodzi o tworzenie niepokojących, a zarazem pięknych produkcji. Labirynt fauna to jedno ze szczytowych osiągnięć del Toro.

6. Zielony Rycerz. Green Knight (The Green Knight)

Jeden z najmłodszych obrazów fantastycznych w tej topce mieści się w połowie listy. Niezły wynik, zważywszy na to, jakie tuzy pozostawił w pokonanym polu. Zielony Rycerz to też drugi tytuł, który swój filar ma w jednej z legend arturiańskich. W tym przypadku śledzimy losy sir Gawaina i jego misji zmierzenia się z tytułowym mistycznym wojownikiem. Sugestywny i symboliczny, trudny do rozgryzienia, ale wart poświęcenia chwili na głębszą refleksję. W mojej opinii: jeden z najlepszych filmów ubiegłego roku.

5. Thor: Ragnarok

Kiedy pierwszy raz usłyszałem, że za nakręcenie Ragnaroku ma odpowiadać Taika Waititi, od początku czułem pismo nosem. I nie pomyliłem się – nowozelandzki twórca oddał do naszej dyspozycji jeden z (tak zwyczajnie) najfajniejszych „odcinków” kinowego serialu Marvela. Jasne, że nie jest to fantasy, do jakiego przywykliśmy – ale hej: w końcu oglądamy tu, de facto, nordycką mitologię. Uwspółcześnioną, ale dzięki temu diablo loki zjadliwą.

4. Harry Potter

Tuż za podium – co może zaskakiwać niektórych czytelników – uplasowała się seria filmów o młodym czarodzieju Harrym Potterze. Miejsce przyszłego aurora byłoby wyższe, gdyby nie fakt, że ostatnie części cyklu nie dotrzymały kroku początkowym rozdziałom historii. W odróżnieniu jednak od następnej pozycji w zestawieniu, nie obniżyły lotów tak znacząco, by była konieczność wykluczenia ich całkowicie z zestawienia.

3. Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły (Pirates of the Caribbean: The Curse of the Black Pearl)

Właśnie taki przypadek stanowi saga Piratów z Karaibów. Kolejne odsłony przygód Jacka Sparrowa właściwie z każdym filmem schodziły stopień w dół, aż wreszcie sięgnęły być może nie piwnicy, ale przynajmniej parteru. Dlatego też w naszym rankingu wyróżniam wyłącznie jeden, pierwszy obraz o najsłynniejszych obecnie wilkach morskich. To było znakomite kino – od aktorstwa, przez charakteryzację i scenografię, po scenariusz.

2. Siedem minut po północy (A Monster Calls)

Siedem minut po północy to bodaj najlepszy film fantasy ostatniej dekady – jeżeli mówimy o produkcjach, które nie były sygnowane jako kontynuacja uznanej marki. J.A. Bayona (Niemożliwe, Sierociniec) nakręcił adaptację książki Patricka Nessa praktycznie „od linijki”. Całe szczęście – była to powieść napisana na tyle zgrabnie, by wielkie ingerencje nie były potrzebne. Jeśli nie mieliście okazji, to koniecznie nadróbcie i obejrzyjcie underdoga niniejszej topki.

1. Władca Pierścieni (Lord of the Rings)

Ciężko byłoby wybrać innego tryumfatora. Trylogia Petera Jacksona (ta pierwsza) to dzieło kompletne na każdej płaszczyźnie. Nie jestem w stanie też stwierdzić, który tytuł wysforował się na czoło – mimo że od premiery ostatniego Władcy Pierścieni minęły niemal dwie dekady. To zresztą jest również siła tworu Jacksona: ten gatunek filmowy ma to do siebie, że trudno jest nakręcić produkcję, która starzałaby się godnie. A Drużynę Pierścienia, Dwie wieże i Powrót króla nadal ogląda się z uśmiechem.

Amazon Prime Video kupisz tutaj

Player.pl kupisz tutaj

Canal+ Premium kupisz tutaj

Więcej:„To jak uruchomienie starej maszyny”. Elijah Wood jest zachwycony scenariuszem The Hunt for Gollum i powrotem oryginalnej ekipy Władcy Pierścieni

• fantasy
• Władca Pierścieni (marka)
• rankingi filmów i seriali
• publicystyka filmowa