Autor Kagurabachi czerpie inspiracje z Jujutsu Kaisen i Chainsaw Man, aby móc podążać za nowymi trendami i przyciągnąć uwagę czytelników.
Manga Kagurabachi z rozdziału na rozdział zaskarbia sobie sympatię coraz większej grupy czytelników. A ze względu na to, że ostatnio zakończyły się popularne shoneny i ku finałowi zmierzają kolejne, ich fani szukają nowych tytułów, które mogliby śledzić w ich miejsce i na radarze często pojawia się seria autorstwa Takeru Hokazono.
I to może być naturalną koleją rzeczy ze względu na ten sam gatunek, ale może kryć się za tym coś więcej. Tym bardziej, że Hokazono ostatnio podczas wywiadu dla magazynu Da Vinci wyznał, że czerpał inspiracje m.in. z takich serii jak Jujutsu Kaisen i Chainsaw Man.
Myślałem, że to jest szybkie, a wyjście też było wczesne. Podczas rysowania myślałem, że może być wcześnie, ale kiedy przeczytałem Jujutsu Kaisen w tym czasie, pomyślałem: „Wow, to jest szybkie!”, a potem, kiedy przeczytałem Chainsaw Man, pomyślałem: „Zgodnie z oczekiwaniami, to jest szybkie!”. Zdałem sobie sprawę, że ostatnimi czasy takie jest poczucie tempa. Jednym z uroków Jujutsu Kaisen, Chainsaw Man i Kagurabachi jest to, że staram się utrzymać zaangażowanie czytelników i przyspieszyć bieg wydarzeń.
Autor, chcąc dorównać najpopularniejszym tytułom, podobnie jak w nich postanowił przyspieszyć tempo wydarzeń w Kagurabachi, aby akcja była wartka i cały czas coś się działo. To okazało się też pomocne przy jego procesie twórczym, ponieważ jak wyznał, „chce szybko opróżnić szufladę z pomysłami”, aby zrobić miejsce na nowe.
Tempo rozwoju [akcji] jest intensywne. W siódmym rozdziale zawartym w tomie 1 pojawiają się trzy z siedmiu przeklętych mieczy, które istnieją w tym świecie. Co więcej, jeden z nich, przeklęty miecz Shinuchi, który został wystawiony na aukcji w podziemnym świecie, jest uważany za „arcydzieło” stworzone przez Rokuhirę Kunishige. Przedstawienie „arcydzieła” na samym początku ma na celu przekroczenie oczekiwań czytelników. Ponieważ chciałem zainteresować czytelników, poczułem silną potrzebę natychmiastowego przedstawienia „arcydzieła”.
Autor potrzebował czegoś, aby przyciągnąć uwagę widzów, dlatego pokazał im „ostateczną nagrodę”. To jednak nie znaczy, że niczym więcej ich już nie zaskoczy. Hokazono obiecał, że pozostałe bronie są nie mniej interesujące niż „arcydzieło”.
Ale nie tylko w tempie widać pewne inspiracje najpopularniejszymi seriami. Ostatnio fani Kagurabachi zauważyli podobieństwo między nowym złoczyńcą a Mahito z JJK. I nie chodzi wyłącznie o ich wygląd, lecz również charakter i podejście do protagonisty – obaj sugerują, że są tacy, jak główni bohaterowie i tylko oni mogą ich zrozumieć.
Biorąc pod uwagę to, jaki sukces odniosły Jujutsu Kaisen i Chainsaw Man, trzeba przyznać Hokazono to, że inspiruje się najlepszymi tworząc Kagurabachi.
Więcej:Jedno z najbardziej wyczekiwanych anime 2025 roku właśnie przebiło Jujutsu Kaisen w znaczący sposób
3

Autor: Edyta Jastrzębska
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej oraz kulturoznawstwa. W GRYOnline.pl zaczynała jako jeden z newsmanów w dziale filmowym, obecnie dogląda newsroomu filmowego, gdzie zajmuje się również korektą. Świetnie odnajduje się w tematyce filmowo-serialowej zarówno tej osadzonej w rzeczywistości, jak i w fantastyce. Na bieżąco śledzi branżowe trendy, jednak w wolnym czasie najchętniej sięga po tytuły mniej znane. Z popularnymi zaś ma skomplikowaną relację, przez co do wielu przekonuje się dopiero, gdy szum wokół nich ucichnie. Wieczory uwielbia spędzać nie tylko przy filmach, serialach, książkach oraz grach wideo, ale też przy RPG-ach tekstowych, w których siedzi od kilkunastu lat.