25 filmów zostało dodanych w tym roku do National Film Registry, ustanawiającego dziedzictwo kulturowe Stanów Zjednoczonych. Wśród nich znajdziemy między innymi Mrocznego Rycerza, Shreka i pewien mało znany film w reżyserii ważnego polskiego twórcy.
Jak co roku Amerykanie wyłonili kolejne filmy wyróżniające się pod względem kulturalnym, historycznym lub estetycznym, dodając je do oficjalnej listy National Film Registry (via Deadline). W tym roku wybrano 25 tytułów (jest to maksymalna możliwa liczba produkcji, która może zostać uwzględniona w jednym roku), a wśród nich znajdziemy zarówno parę popularnych dzieł, jak i tych bardziej klasycznych – w niektórych przypadkach nawet niemych.
Cieszy z pewnością obecność w zestawieniu Mrocznego rycerza Christophera Nolana. Film staje się tym samym godnym reprezentantem kina superbohaterskiego wśród około 800 pozycji w National Film Registry. Równie ciekawym wyborem wydaje się też Shrek, który jest uważany za jedną z najlepszych animacji 3D w historii kinematografii.
Kolejny pośmiertny sukces odniósł także Stanley Kubrick, którego kolejne dzieło zostało dodane do NFR – mowa o Mechanicznej pomarańczy. Dołącza ona między innymi do 2001: Odysei kosmicznej oraz Doktora Strangelove, czyli jak przestałem się martwić i pokochałem bombę. Jeżeli chodzi o resztę składu tej grupy, warto również wspomnieć o musicalu Grease oraz filmie wojennym pod tytułem The Hurt Locker. Ku uciesze patriotycznych serc na poniższej liście znalazł się także polski pierwiastek, a więc krótkometrażowy Chleb z 1918 roku wyreżyserowany przez jednego z pionierów kinematografii – Ryszarda Bolesławskiego.

Tu znajdziecie pełną listę filmów uwzględnionych w National Film Registry – link.
Film:Mroczny Rycerz(The Dark Knight)
premiera: 2008dramatakcjakryminałthriller
Film:Shrek
premiera: 2001animacjafamilijnykomediafantasyprzygodowy
48

Autor: Karol Laska
Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.