Marvel Studios może czuć się zagrożone bowiem pewien utalentowany cosplayer stworzył przebranie Moon Knighta wcale nie gorsze od swojego serialowego odpowiednika. Efekt został uwieczniony w efektownej sesji zdjęciowej.
Wiosną zeszłego roku na platformę Disney+ trafił serial Moon Knight. Produkcja oparta na popularnej serii komiksów Marvela przedstawia losy Stevena Granta, spokojnego pracownika muzeum, który staje się awatarem egipskiego boga księżyca Chonsu i wymierza sprawiedliwość w jego imieniu jako tytułowy Księżycowy Rycerz.
Widowisko z Oscarem Izaakiem w roli głównej spotkało się z dobrym przyjęciem widzów przez co coraz częściej spekuluje się o ewentualnej kontynuacji historii w 2. sezonie.
Serial Disneya stał się również źródłem inspiracji dla pewnego cosplayera, który posługuje się w sieci pseudonimem mr_hurric4ne12. Co prawda, na jego instagramowym profilu nie znajdziemy zbyt wielu dzieł, ale te obecne na stronie robią duże wrażenie.
Szczególnie imponujące wydaje się właśnie przebranie Moon Knighta, a właściwie jego kolejnego wcielenia – Mr Knighta. Kreacja cosplayera odznacza się przede wszystkim niezwykłym odwzorowaniem szczegółów. Trudno wręcz odróżnić pracę twórcy od oryginalnej postaci z serialu. Zresztą zobaczcie sami:


Na tzw. „efekt wow” w znacznym stopniu wpływa również profesjonalne podejście do prezentacji dzieła. Artysta bowiem został „króliczkiem doświadczalnym” znajomego fotografa, dla którego – jak sam stwierdził – była to pierwsza tego typu współpraca.
Autor zdjęć pochwalił się efektem swoich prac na portalu Reddit, przy okazji prosząc internautów o rady pomocne przy kolejnych sesjach. Jeśli zainteresowały Was fotografie Joela Matondanga, więcej znajdziecie na jego oficjalnym Instagramie.
Więcej:Fani zarzucają jej użycie czaru „przebranie siebie” z Baldur's Gate 3, a ona po prostu ma talent
1

Autor: Kamil Kleszyk
Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.