filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 1 grudnia 2020, 12:25

autor: Karol Laska

Monolit rodem z kultowego SF zawędrował z Utah do Europy

Najpierw w Utah, a teraz w Rumunii. Enigmatycznym monolitem ciekawi się cały świat, a o jego postawienie podejrzewa się między innymi… kosmitów. Wszystko przez jego podobieństwo do obiektu z Odysei Kosmicznej Stanleya Kubricka.

W SKRÓCIE:
  • na terenie Ameryki zauważono obiekt, dziwnie przypominający monolit z Odysei kosmicznej Stanleya Kubricka;
  • niezidentyfikowana struktura szybko stała się hitem internetu – po jakimś czasie jednak zniknęła z Utah i pojawiła się w Rumunii, po raz kolejny, zaskakując cały świat.

Dwa tygodnie temu na pustyni w stanie Utah dostrzeżono srebrny, trzymetrowy obiekt nieznanego pochodzenia. Został on znaleziony przypadkiem, gdy grupa tamtejszych pracowników państwowych patrolowała okolicę w helikopterze, zliczając przy okazji wszystkie pobliskie owce (via The Guardian). To, co znaleźli, przeszło jednak ich najśmielsze oczekiwania – zobaczcie zresztą sami:

Monolit rodem z kultowego SF zawędrował z Utah do Europy - ilustracja #1
Świadectwo cywilizacji w samym środku pustyni. Źródło: The Guardian

Monolit ten dość szybko stał się globalnym fenomenem, a media telewizyjne oraz internauci zaczęli o nim głośno trąbić. Dokładna lokalizacja obiektu nie została zdradzona, co nie przeszkodziło niektórym zapaleńcom w poszukiwaniach. Setkom ludzi udało się więc dotrzeć na miejsce, aby zrobić sobie jedyne w swoim rodzaju zdjęcie. Jednemu z użytkowników Instagrama udało się nawet dostrzec 27 listopada czterech mężczyzn w specjalnych kombinezonach, którzy byli w trakcie usuwania tej przedziwnej struktury. I chyba się im to udało.

Mówimy „chyba”, gdyż z jednej strony monolit zniknął z Utah, ale pojawił się po drugiej stronie oceanu, w Europie, a dokładnie w Rumunii (via New York Post). Powiązania tych dwóch obiektów nie zostały oczywiście potwierdzone, ale jeżeli porównacie ze sobą dwie powyższe fotografie, to trudno przegapić pewne podobieństwa. Lokalne władze nie są zachwycone faktem, iż ktoś bez ich zgody postawił coś w rodzaju nielegalnego pomnika, ale jak na razie nie interweniują.

Macie już w głowie zapewne z tysiąc teorii spiskowych, a więc spróbujmy odpowiedzieć sobie na pytanie, co to może być? Ludzie najczęściej porównują wspomniane obiekty z tajemniczym, symbolicznym monolitem, który był jednym z głównych motywów legendarnego filmu Stanleya Kubricka pod tytułem 2001: Odyseja kosmiczna. Artefakt dryfował w nim po kosmosie, a także stanowił ozdobę wielu lokacji, takich jak pełne małp pustkowia z ery kamienia łupanego czy tajemnicze, futurystyczne pokoje, będące częścią galaktycznej czasoprzestrzeni.

Monolit rodem z kultowego SF zawędrował z Utah do Europy - ilustracja #2
Kadr z filmu 2001: Odyseja Kosmiczna w reżyserii Stanleya Kubricka, na którym widzimy monolit.

Najchętniej więc o całe to zamieszanie oskarżyłoby się kosmitów, ale należy pamiętać, że żyjemy w dość specyficznych czasach, w których współcześni artyści są w stanie zorganizować wystawę, jakiej główną atrakcją jest martwy człowiek lub zwierzę. Nie zdziwimy się więc, jeżeli wystawianie monolitów w różnych częściach świata jest pewnego rodzaju performancem. Ludzie nie wykluczali także, że monolit z Utah był pozostałością po jakimś planie filmowym, ale hipoteza ta została obalona przez nagłe pojawienie się struktury w Rumunii. Czy zobaczymy ją gdzieś jeszcze? I czy tajemniczy mężczyźni powrócą, aby pozbyć się przerośniętego kamienia? Spokojnie, w razie czego będziemy trzymali rękę na pulsie.

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

więcej