Mission: Impossible 7 podczas próbnych pokazów ponoć zachwycił widzów, ale jest za długi

Niedawno rozpoczęły się pierwsze próbne pokazy nadchodzącego filmu Mission: Impossible - Dead Reckoning Part One. Wywołanego nimi entuzjazmu nie krył Bob Bakish, prezes Paramount Global. Podczas wystąpienia na konferencji pochwalił on nie tylko Toma Cruise’a za jego pracę nad projektem, ale także samą produkcję, której udało się porwać widownię.

„Nowa część zawiesi poprzeczkę jeszcze wyżej”

Mimo że Bakish przyznał, iż jego zdaniem film wymaga skrócenia, długość produkcji zdaje się nie wpływać negatywnie na reakcje widowni. Przypominamy, że do tej pory najdłuższą częścią jest szósta odsłona serii, Mission: Impossible - Fallout, która trwała 147 minut.

Wspomniana produkcja również okazała się najbardziej dochodowym filmem z całej franczyzy. Zgromadziła ona ponad 791 mln dolarów na całym świecie, przy czym cała seria M:I zarobiła dla Paramount przeszło 3,5 mld dolarów. Zdaniem Briana Robbinsa, prezesa Paramount, nadchodząca odsłona nie będzie wyjątkiem:

Wśród powracających gwiazd w siódmej części oprócz Cruise’a są także: Ving Rhames, Simon Pegg, Rebecca Ferguson i Vanessa Kirby. Choć data premiery Death Reckoning Part One wielokrotnie ulegała zmianie, film powinniśmy móc obejrzeć w lipcu. Z kolei Mission: Impossible Dead Reckoning Part Two, czyli finałowa odsłona serii, zawita na ekranach kin latem przyszłego roku.

Więcej:W prequelu Pierwszej krwi Rambo będzie „młodszy i szczęśliwy”. Film ukaże historię pochodzenia ikonicznej postaci

• Paramount
• filmy sensacyjne
• Mission: Impossible (marka)
• recenzje filmów i seriali