Miał stać się Titanikiem filmów wojennych. Wart 140 milionów dolarów 3-godzinny epos został rozerwany na strzępy przez krytyków
Pearl Harbor z Benem Affleckiem miał odnieść sukces na miarę Titanica, ale plan Michaela Baya nie wypalił. Widowisko, mimo gwiazdorskiej obsady i sprawdzonego konceptu, zostało zmiażdżone przez krytyków.

Titanic z Kate Winslet i Leonardem DiCapriem odniósł w 1997 roku gigantyczny sukces, którego Jamesowi Cameronowi pozazdrościli inni filmowcy. Kilka lat po premierze katastroficznego widowiska Michael Bay wpadł na pomysł, że nakręci Pearl Harbor – wojenny odpowiednik nagrodzonego 11 Oscarami melodramatu. Niestety, plan nie całkiem poszedł po jego myśli.
Na pierwszy rzut oka wyprodukowane przez Jerry’ego Bruckheimera widowisko miało wszystko, by osiągnąć sukces na miarę dzieła z 1997 roku. Pearl Harbor realizowało koncept znany z Titanica, opowiadając melodramatyczną historię miłośną rozgrywającą się na tle prawdziwej katastrofy. Twórcy dodali do tego gwiazdorską obsadę z Benem Affleckiem, Joshem Hartnettem, Kate Beckinsale, Jonem Voightem i Alekiem Baldwinem oraz budżet w wysokości 140 milionów dolarów, z którego spora część poszła na nakręcenie japońskiego ataku na amerykańską bezę.
I choć trzygodzinny film Pearl Harbor zdołał osiągnąć komercyjny sukces, zarabiając na świecie 450 mln dolarów, to prasa branżowa przejrzała Michaela Baya i dostrzegła jego plan nakręcenia „wojennego Titanica”. Produkcja spotkała się z negatywnym odbiorem przez recenzentów i nawet dzisiaj w serwisie Rotten Tomatoes widowisko może liczyć jedynie na 24% pozytywnych opinii.
Do gustu nie przypadł krytykom przede wszystkim scenariusz utkany z wojennych klisz, fabułę nazywali klapą, a widowisku zarzucali brak głębi. Wytykali produkcji generyczność oraz twierdzili, że parodiuje sama siebie. Oto fragmenty recenzji:
Sensacjonizacja prawdziwych wydarzeń w pozbawionym znaczenia filmie z ogromnym budżetem i reklamą, aby widzowie myśleli, że zobaczą wierność historyczną i dramat – MovieCrypt.com.
Miałka historia miłosna aspirująca, by być Titanikiem – Antagony & Ecstasy.
Jest tak zły, że aż dobry. To prawdziwa katastrofa – Observer (UK).
Pearl Harbor to pusty, pozbawiony serca produkt – Wall Street Journal.
Pearl Harbor to bezmózgi mięśniak. To kolejny nadęty, nieodpowiedzialny przykład historii według Disneya – kiepski moloch fałszujący fakty, atakujący zmysły i pozostawiający cię ślepym, głuchym i pozbawionym duszy – Observer.
Widzowie oceniają film Michaela Baya nieco łagodniej. We wspomnianym serwisie widowisko mogło liczyć na 66% pozytywnych głosów. Z pewnością na odbiór wpłynęła widowiskowość dzieła, szczególnie sceny ataku na Pearl Harbor. Techniczne aspekty produkcji doceniła też Akademia, przyznając tytułowi Oscara za najlepszy montaż dźwięku oraz dając szansę na nagrodę w kategoriach najlepsza piosenka, efekty specjalne oraz dźwięk. Nie obyło się też bez nominacji do Złotych Malin – i to aż w sześciu kategoriach.
Jeśli chcecie obejrzeć film aspirujący do bycia wojennym Titanikiem, zajrzyjcie na Disney+. Znajdziecie tam Pearl Harbor Michaela Baya.
Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!
Film:Pearl Harbor
premiera: 2001akcjawojennyhistorycznyromansdramat
Film:Titanic
premiera: 1997dramatromans
Komentarze czytelników
Grifter Konsul

Byłem na nim w kinie. Historia miłosna żałosna, a końcowe, patetyczne sceny potrafią zabić, ale scena nalotu na Pearl Harbor znakomita.
I bardzo mi się podobało, że jak w mało którym filmie pokazano niezwykle ważną rolę pielęgniarek ratujących ludzkie życie w trakcie wojny (był też świetny odcinek w Kompanii Braci) i tego jak to wygląda (wstępna selekcja, pomoc najpilniej potrzebującym itp.) Nie jest to dobry film, ale ma sporo dobrych elementów. 5/10 spokojnie można wlepić.
Darkowski93m Generał

prasa branżowa przejrzała Michaela Baya i dostrzegła jego plan nakręcenia „wojennego Titanica”
A moglibyśmy otrzymać w artykule jakikolwiek dowód na te słowa? Bo jeśli jedynym ku temu argumentem jest powtórzenie motywu "historia miłosna na tle katastrofy" to jednak trochę mało xD Bo takich filmów powstawało i powstaje mnóstwo.
Mitsuki Generał
I miss you more than Michael Bay when he miss mark making Pearl Harbor.
leopoldi Junior
Film może i średnio udany ale za to piosenka Faith Hill jest fantastyczna i dużo lepsza od nudnej i mdłej Celiny. Jak się wtedy słuchało to ciarki przechodziły :)
Kwiliniosz Konsul

Z tym filmem jest trochę jak z "Rogue one". 3/4 to gunwo obrażające widza, ale końcowa bitwa wszystko wynagradza.