Ludzie tak nienawidzą Abby z The Last of Us, że grająca ją aktorka musiała mieć na planie 2. sezonu dodatkową ochronę
Prace na planie 2. sezonu The Last of Us dobiegają już końca, a gwiazda nowej odsłony hitu HBO, Isabela Merced, postanowiła skomentować zachowanie toksycznych fanów oraz mylenie przez odbiorców fikcji z rzeczywistością.

The Last of Us okazało się tak świetnym serialem, że na drugi sezon produkcji HBO czekają zarówno widzowie nieznający oryginału jak i fani gier. Wiele emocji wśród części odbiorców wzbudziły jednak decyzje twórców co do obsady, a do tematu kontrowersji wokół serii odniosła się gwiazda nadchodzącej odsłony, Isabela Merced.
Aktorka, którą w drugim sezonie serialu HBO będziemy mogli podziwiać w roli Diny, gościła w programie Josha Horowitza Happy Sad Confused. Prowadzący poprosił Isabelę Merced, aby skomentowała reakcje, jakie obserwować można było w Internecie wśród toksycznych fanów. Artystka wyjaśniła, że zachowanie niektórych odbiorców naprawdę ją denerwuje.
Wprawia mnie to w konsternację. Showrunner i twórca gry pracują razem, by to nakręcić. Jeśli więc podobało wam się, co ten facet stworzył, a on robi tego więcej, dlaczego się wściekacie? Denerwuje mnie, kiedy widzę takie rzeczy.
Przypomnijmy, że niektórzy widzowie uważali, iż Bella Ramsey powinna zostać zmieniona w drugim sezonie, ponieważ prezentuje się ponoć zbyt młodo. Innym nie podobało się, że wygląd Kaitlyn Dever różni się od wyglądu Abby z gry, kontrowersje wzbudził też fakt, że Dina w grze ma korzenie żydowskie, Isabela Merced zaś jest Amerykanką o peruwiańskim pochodzeniu.
Kaitlyn Dever miała na planie The Last of Us dodatkową ochronę
Co ciekawe, Kaitlyn Dever, która również dołączyła do obsady serialu w drugim sezonie, ze względu na kontrowersyjny charakter swej postaci podczas kręcenia nowych odcinków potrzebowała dodatkowej ochrony, o czym we wspomnianym wywiadzie opowiedziała Isabela Merced.
Są ludzie, którzy nienawidzą Abby z całego serca – Abby, która nie jest prawdziwą osobą. Kaitlyn musiała więc mieć dodatkową ochronę podczas kręcenia.
Merced wyjaśniła także, że każdy dzień na planie serialu HBO był wyzwaniem, i zdradziła, iż zdjęcia zmierzają już do końca. Przypomnijmy, że drugi sezon The Last of Us – którego pierwszy teaser mogliśmy niedawno obejrzeć – ma zadebiutować na platformie Max w 2025 roku.
Serial:The Last of Us
premiera: 2023dramatsci-fiakcjaprzygodowy
Nowy sezon Sezonów: 2 Odcinków: 16
The Last of Us to serial oparty na serii gier od studia Naughty Dog. Opowiada on historię Joela Millera, mężczyzny żyjącego w postapokaliptycznym świecie ogarniętym przez plagę żywych trupów. Otrzymuje on zadanie eskorty pewnej wyjątkowej dziewczyny. Produkcja łączy elementy dramatu i horroru. The Last of Us to wyprodukowany dla stacji HBO serial stanowiący ekranizację kultowego cyklu gier wideo autorstwa studia Naughty Dog. Jego akcja toczy się w niedalekiej przyszłości. Świat opanowuje tajemnicza zaraza pasożytniczego grzyba, który zamienia ludzi w żywe trupy. W dniu wybuchu pandemii swoją córkę traci Joel Miller. Lata rozpaczy sprawiły, że jest on cyniczny i bezwzględny. Na życie zarabia jako przemytnik. Pewnego dnia otrzymuje on niecodzienne zadanie – pomoc w eskorcie dziewczyny o imieniu Ellie, która ma stanowić klucz do uratowania ludzkości. W produkcji wystąpili między innymi Pedro Pascal (Joel), Bella Ramsey (Ellie), Gabriel Luna (Tommy), Merle Dandridge (Marlene), Anna Torv (Tess) oraz Nick Offerman (Bill). Zdjęcia kręcono w Calgary, Fort MacLeod oraz w High River.
Komentarze czytelników
zanonimizowany1403164 Konsul
Wszyscy marudzą, hejtują, narzekają, a na końcu i tak zwycięzcy biorą wszystko, wiec jak tu nie lubić Abby?
[link]
LeakingBrain Junior

Aktorka grajaca Ellie jest brzydka i juz, zupelnie nie pasuje do tej roli.
Wrzesień Senator

Nie interesowałem się tym serialem jakoś szczególnie, więc dopiero teraz połączyłem sobie fakty.
Kaitlyn Dever to jest ta aktorka, którą wszyscy chcieli do roli Ellie. Twórcy powiedzieli NIE... a potem zatrudnili ją, żeby zagrała Abby XD
Serial wyszedł jak wyszedł (nie oglądałem), ale ten trolling jest absolutnie znakomity i czapki z głów dla tych, co to wymyślili.
Grifter Konsul

Nosiłem się kiedyś z napisaniem takiego wspominkowego artykułu o sobie (na portalu Cross-Play, na którym obecnie piszę), ale pisanie o sobie to przejaw "bucowiska" i to opisuje gości z przerośniętym ego. A ja, choć znam swoją wartość i potrafię przywalić z wysokiego C, jestem raczej skromny. A przynajmniej staram się być. A moja osoba nikogo nie interesuje. I niech tak zostanie. Ale skoro drążysz to proszę...
Pierwszy raz zetknąłem się z grami wideo jak miałem 6 lat, w zerówce. Pewien burżuj tatuś oczywiście musiał zaszpanować, że jest bogaty i jego synek też takowy jest - przyniósł Atari 2600. W 1989 roku w Polsce, a szczególnie na zacofanym Podlasiu to robiło wrażenie. Graliśmy w River Raid - to była moja pierwsza gra. Zakochałem się od razu, mimo iż zginąłem po 30 sekundach. Ale River Raid pamiętam do dziś, później zresztą w 1992 roku na wakacjach graliśmy w to już godzinami bijąc rekordy. Do dziś uważam, że to absolutnie przełomowa zręcznościówka w historii gier. Podwaliny pod te wszystkie późniejsze gry akcji z latającymi pojazdami.
Później, od 1993 roku towarzyszyła mi Amiga (moich rodziców nie było stać na wypasione sprzęty, wiązali koniec z końcem, tym bardziej dziękuję im, że kupili mi i bratu tę nikomu niepotrzebną zabawkę od znajomych, którzy przesiadali się na pieca - dziękuję wam rodzice, kocham Was!). Spędziłem przy Amisi wiele długich lat. Później konsole - pierwsza konsola Sony, na studiach już piec, a jak już wyjeżdżałem na wakacje do Anglii to już przywoziłem wszystkie sprzęty i pierdylion gier na PSX PS2, XPudło, więc w sumie zawsze byłem na bieżąco.
Nie grałem w piecowe rpg-i. Moim pierwszym rpg był RPG japoński pt. "Wild Arms", a później Final Fantasy 7 (do dziś moja gra życia) i tak mi już zostało, że tylko "chińskie baje" rpg-owe mnie interesowały przez ponad dekadę (dopóki jrpgi nie zdechły i stały się gówniane). Nigdy nie grałem w Baldury, Gothiki - to nie dla mnie. Na piecu wolałem hack& slash "Diablo", a już na pewno genialne Fallouty (dwójka to 10/10 i jedna z najważniejszych gier mego życia).
Ależ oczywiście, że wiedziałem, że gry polecą w kosmos (niezależnie od gatunku). Jedną z moich ulubionych gier z Amigi jest "Universe", gdzie przemierzamy kosmos i kolejne planety. Dziś mamy No Man's Sky, Mass Effecty i tego typu gry. Wiedziałem, że tak będzie, bo kosmos to jedna z najpiękniejszych, najbardziej pasjonujących człowieka rzeczy. Gry wideo musiały za tym pójść.
Marzeń związanych z grami nie miałem. I żadnych oczekiwań. Pewnie nie pamiętasz czegoś jak kask w VR-1 z 1994 roku. Nakładałeś 10 kilowego kloca i grałeś w Dooma. Hełm kosztował jakiś 6 średnich pensji. Spróbowałem tego 2 razy na koloniach w Krynicy Górskiej - ten cały VR1 był gównem. Minęły ponad dwie dekady i mamy nowe hełmy i google i co? I to dalej nisza. Owszem, robi to wrażenie, ale wciąż nisza. Więc jeśli ktoś myśli, że za chwilę dostaniemy gry, w których będziemy sterować nogami, rękami, penisami, to wuj dupa palec. Za kolejne 20 lat może coś z tego będzie. Albo dalej nic :)
Nie jestem marzycielem, jeno realistą. A prywatnie pesymistą :)
Pozdrawiam!
Grifter Konsul

Stary, pytaj o co chcesz. Jaka prywatność? Nazywam się Tomasz Żamojtuk. Tutaj możesz poczytać moje przykładowe teksty...
https://www.retronagazie.eu/z-padem-wsrod-zwierzat-dog-edition/
https://cross-play.pl/z-padem-wsrod-zwierzat-cat-edition/
albo ten tekst, polecam go szczególnie
https://cross-play.pl/pokonujemy-bariery-bariera-sma/
Może potrzebuje do jakiegoś artykułu, czy coś i zbierasz dane. Ja jestem otwarty na ludzi. Pytaj o co chcesz. I zapraszam na nasz portal :)