Witamy w sierpniu! Kolejny letni miesiąc jest pełen ciekawych filmowych premier - zabawa zaczyna się od debiutu Legionu samobójców, któremu towarzyszą m.in. dwie komedie i ciekawy polski thriller Hel.

Długo oczekiwany, w końcu jest. Film-niespodzianka rozszerzający uniwersum DC na dużym ekranie. Wytwórnia Warnera za wszelką cenę chce dogonić studio Marvel i szybko robi kolejne filmy – a jeśli patrzeć na pierwsze recenzje Legionu samobójców, można się zastanawiać, czy nie zbyt szybko. Zbieranina łotrów mających być na każde wezwanie amerykańskiego rządu w razie nadnaturalnego kryzysu (a łotrów zawsze można się wyprzeć, gdy coś pójdzie nie tak) wydaje się być dobrym pomysłem. Szczególnie, że w Gotham dzieje się coś złego. W Legionie jest zabawa, jest luz i jest wielki potencjał, ale duże ilości montażowych zmian w czasie procesu produkcyjnego miały nie wyjść filmowi na dobre. Przekonamy się w kinie.

Świetny zwiastun czasami wystarcza do zareklamowania filmu. W przypadku Helu jest właśnie tak – oto polski dreszczowiec z amerykańskim aktorem w głównej roli. Rzecz dzieje się w pięknie i niepokojąco filmowanym Helu, a całość jest silnie naznaczona onirycznym klimatem rodem z filmów Davida Lyncha. Gdy dochodzi do tajemniczej zbrodni, losy młodego Kail i jego ukochanej Mii łączą się z historią snutą przez przyjezdnego pisarza. Kto zabił, co jest prawdą, co jest wymyślone i dlaczego Hel wygląda tak dobrze w oku kamery? Na te pytania chce odpowiedzieć duet scenarzystów i reżyserów - Paweł Tarasiewicz i Katarzyna Priwieziencew. Hel zebrał dobre recenzje, więc chyba warto mieć go na uwadze. Ja mam.
Oprócz tego do kin wchodzą jeszcze:
Zapraszam za tydzień do zapoznania się z kolejnym zestawem najciekawszych filmowych premier. Warto wiedzieć, co grają kina.
4

Autor: Filip Grabski
Z GRYOnline.pl współpracuje od marca 2008 roku. Zaczynał od pisania newsów, potem przeszedł do publicystyki i przy okazji tworzył treści dla serwisu Gameplay.pl. Obecnie przede wszystkim projektuje grafiki widoczne na stronie głównej (i nie tylko), choć nie stroni od pisania tekstów. W 1994 roku z pełną świadomością zaczął użytkować pecety, czemu pozostaje wierny do dzisiaj, choć w międzyczasie polubił Switcha. Prywatnie ojciec, podcaster (od 2014 roku współtworzy Podcast Hammerzeit) i miłośnik konsumowania popkultury, zarówno tej wizualnej (na dobry film i serial zawsze znajdzie czas), jak i dźwiękowej (szczególnie, gdy brzmi ona jak gitara elektryczna).