Kupiłem prosty gadżet na biurko z komputerem i teraz nie umiem bez niego żyć
Prawidłowe oświetlenie miejsca do grania, nauki czy pracy jest o wiele bardziej istotne niż ilość pamięci RAM czy model RTX-a na pokładzie. Od jakiegoś czasu używam lampki na monitor, bez której już nie wyobrażam sobie pracy.

Budując swoje domowe stanowisko z komputerem, czy to do grania, nauki, pracy, czy też łączące wszystkie te czynności, często popełniamy jeden istotny błąd. Za bardzo skupiamy się na gigahercach, gigabajtach, teraflopach, a więc parametrach samego sprzętu komputerowego, kiedy tak naprawdę najważniejszymi elementami powinny być ergonomiczne krzesło, wygodne biurko i dobre oświetlenie samego stanowiska. To właśnie one wpływają bezpośrednio nie tylko na komfort pracy, ale przede wszystkim na nasze zdrowie.
Zostawmy na inną okazję temat krzeseł, które potrafią kosztować tyle, co niezła karta graficzna. W kwestii oświetlenia natomiast oczywiście nic nie jest lepsze i zdrowsze od światła naturalnego, jednak korzystanie z niego nie zawsze jest możliwe, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym. Równomierne światło sufitowe też nie zawsze jest dostępnym wyborem, choćby ze względu na późną porę i innych domowników. Warto więc zadbać o odpowiednią lampę na biurku – właściwe światło w rejonie monitora poprawia koncentrację, komfort pracy i przede wszystkim sprawia, że oczy mniej się męczą.
Na moim blacie nie było za bardzo miejsca na tradycyjną lampę biurkową. Zamontowanie za monitorem oświetlenia typu „ambient” z kolei, choć efektowne wizualnie, nie dawało odpowiedniego komfortu pracy i nie zmniejszało zmęczenia oczu w zadowalającym stopniu. Zdecydowałem się więc na coraz bardziej popularne lampki LED-owe montowane bezpośrednio na monitor. Wybór okazał się strzałem w dziesiątkę! Dyskretna belka nad monitorem dopełniła mój biurkowy setup i stała się niezbędnym dodatkiem przy siedzeniu przed komputerem.

Mnóstwo zalet lampki na monitor…
Lampa na monitor ma praktycznie same zalety. Przede wszystkim równomiernie oświetla właściwy obszar biurka wokół monitora i klawiatury, nie powodując przy okazji żadnych niepożądanych refleksów na ekranie. Nie ma też obaw, że będzie nas razić „goła” żarówka wystająca nieco spod klosza. Tutaj wszystko jest zabudowane w taki sposób, że po prostu jest jasno tam, gdzie ma być i w zakresie, jaki nam odpowiada.
To właśnie druga największa zaleta lampki na monitor – jest praktycznie „niewidzialna” i nie zabiera w ogóle miejsca na biurku. Nigdzie nie widać żadnych kabli, nie zajmuje dodatkowego gniazda na listwie zasilania, nie ma też kolejnej „cegły” zasilacza do schowania. Wygląda niemal jak integralna część monitora, dzięki czemu nie powinna przeszkadzać nawet największym estetom. Podłączenie za pomocą kabla USB pozwala łatwo ukryć cienki kabel przy podłączeniu do obudowy komputera lub, jak w moim przypadku, do aktywnego huba USB ukrytego pod blatem. Nie ma również problemu z montażem na laptopie – o ile nie jest zbyt mały.
Kolejne zalety to już cechy samego urządzenia, które mogą nieco się różnić zależnie od producenta konkretnego modelu. W standardzie można jednak liczyć na płynną regulację jasności, wybór temperatury bieli od ciepłej, żółtawej barwy światła, przez neutralną, aż do zimnej bieli. Ta ostatnia pomaga ponoć w koncentracji, ciepła barwa z kolei sprzyja relaksowi. Do jednego z modeli dołączany jest pilot w formie pokrętła. Ułatwia to sterowanie natężeniem światła, ale trzeba się liczyć z koniecznością wymiany baterii co jakiś czas.

… i praktycznie brak wad
Chyba najbardziej istotna negatywna cecha lampki na monitor to nieco ograniczony zasięg światła, zwłaszcza w porównaniu do lampy biurkowej na regulowanym wysięgniku. Dla osób, które przy komputerze korzystają z wielu rozstawionych po bokach książek, czy innych dokumentów, może być to istotny problem, bo rzeczy najbardziej oddalone od centralnego miejsca z monitorem i klawiaturą mogą nie być wystarczająco doświetlone. Tutaj lepiej sprawdzi się tradycyjna lampa biurkowa.
Posiadacze monitorów zakrzywionych muszą się z kolei liczyć z małym kontrastem wizualnym, czyli głównie efektem estetycznym, jaki da montaż prostej belki na takiej obudowie. Sam klips powinien się jednak pewnie trzymać, co pokazują materiały reklamowe producentów. Istnieje wprawdzie co najmniej jeden model odpowiednio zakrzywiony, dedykowany dla takich monitorów, ale nie jest oficjalnie dostępny na polskim rynku.
Dla mnie jedyną wadą (lub może raczej kaprysem) jest brak możliwości sterowania lampą głosem za pomocą głośnika z asystentem, ale tu nie ma jeszcze żadnego modelu z taką funkcją.

Przegląd modeli lampek LED na monitor
W polskich sklepach dostępne są w zasadzie tylko dwa modele, i to w tej samej kategorii cenowej. Pierwszy z nich to Baseus I-Wok, a drugi to Xiaomi Mi Computer Monitor Light Bar. Obydwa produkty oferują zasilanie przez kabel USB, rotację belki pozwalającą dostosować kąt padania światła, regulację barwy oraz natężenia światła. Zaletą Xiaomi jest jeszcze bezprzewodowy pilot zdalnego sterowania oraz nieco większy zakres temperatury światła od ciepłego 2700K do zimnego 6500K. Baseus to skala od 2800K do 5500K.
Lampki na monitor znajdziesz tutaj
Produktem nieco bardziej „premium”, a co za tym idzie kilkukrotnie droższym i dostępnym w zagranicznych sklepach jest BenQ ScreenBar. Ze specyfikacji technicznej wyróżnia się w nim głównie czujnik oświetlenia potrafiący automatycznie dostosować jasność do aktualnie panujących warunków. W najdroższej wersji ma również pilota zdalnego sterowania, ale połączonego z lampką za pomocą przewodu.
Modele poszczególnych producentów mogą także różnić się rozwiązaniami technicznymi w budowie klipsa montażowego oraz ogólną jakością wykonania obudowy. Warto jednak wziąć pod uwagę, że to urządzenie, które nie rzuca się w oczy i zwykle montujemy je tylko raz – liczy się głównie to, że dobrze oświetla i nie zajmuje miejsca. Ja od pół roku używam produktu Baseusa i nie wyobrażam sobie już pracy bez tego typu oświetlenia. Nie mam żadnych problemów z tym modelem, ale korci mnie sprawdzenie pozostałych producentów – z samej ciekawości.
ZASTRZEŻENIE
Firma GRY-OnLine S.A. otrzymuje prowizję od wybranych sklepów, których oferty prezentowane są powyżej. Dołożyliśmy jednak wszelkich starań, żeby wybrać tylko ciekawe promocje – przede wszystkim chcemy publikować najlepsze oferty na sprzęt, gadżety i gry.
Więcej:PS5 Pro wydajniejsze, a DualSense bez wymiennej baterii; ekspert sprawdził model konsoli CFI-ZCT2W
Komentarze czytelników
John_Wild Senator

Całkiem fajny gadżet. Niestety mam tak cienką ramkę monitora, że nie da rady zamontować u mnie żadnej lampki. Bedzie się opierać na matrycy. No trudno.
Carlito78 Konsul
Ciekawe czy ktoś w ogóle używa jeszcze monitora do oglądania filmów. Mój telewizor okazał się za stary do HBO MAX. Zastanawiałem się nad przystawką, ale jej cena to roczna subskrypcja HBO, więc to mnie odepchnęło. Postanowiłem spróbować na monitorze i całkiem nieźle się ogląda. NIby 24 cale, ale przecież bliżej się ogląda no i więcej szczegołów widać z bliska, przynajmniej jeśli chodzi o moje oczy. Dźwięk w słuchawkach też spoko. Kiedyś tak się oglądało, choć wiadomo, że monitory były bardziej prymitywne.
gornik Junior
Bracia nie wiem już gdzie szukać pomocy, moja siostra nie wyzdrowieje bez Waszego miłosierdzia, po śmierci Ojca jest nam bardzo ciężko, pomóżcie jak możecie, pomodlę się za Was:
https: //zrzutka. pl/w7up79
ewor Junior
Istnieje lampa na monitor z asystentem google to Yeelight Screen Light Bar Pro RGB ostatnio była przeceniona o 100 zł i sobie kupiłem i nie żałuję obecnie nie wyobrażam sobie pracy bez tej lampy
Unseen Konsul
GOL i tematy artykułów. Czyli, kiedy kabaret za głęboko wejdzie. :)